Drogi Widzu, podczas świadczenia usług przetwarzamy dostarczane przez Ciebie dane zgodnie z naszą Polityką RODO.
Kliknij aby dowiedzieć się jakie dane przetwarzamy, jak je chronimy oraz o przysługujących Ci z tego tytułu prawach.
Informujemy również, że nasza strona korzysta z plików cookies zgodnie z Polityką cookies.
Podczas korzystania ze strony pliki cookies zapisywane są zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
W każdej chwili możesz wycofać zgodę na przetwarzanie danych oraz wyłączyć obsługę plików cookies, informacje
jak to zrobić przeczytasz tutaj i tutaj.
Leonardo DiCaprio, Brad Pitt, Zoë Bell, Margot Robbie, Kurt Russell, Tim Roth, Michael Madsen, Al Pacino, Rafał Zawierucha
Nagrody
Oscary 2020: Najlepszy aktor drugoplanowy (Brad Pitt); Najlepsza scenografia (Nancy Haigh, Barbara Ling)
Złote Globy 2020: Najlepsza komedia lub musical, Najlepszy aktor drugoplanowy (Brad Pitt); Najlepszy scenariusz (Quentin Tarantino)
Nominacje
MFF w Cannes 2019: Złota Palma; Złote Globy 2020: Najlepszy reżyser (Quentin Tarantino), Najlepszy aktor w komedii lub musicalu (Leonardo DiCaprio)
Pewnego razu... w Hollywood, nowy film Quentina Tarantino, to wycieczka do Los Angeles 1969 roku, gdzie wszystko zaczyna się zmieniać.
Gwiazda TV Rick Dalton (Leonardo DiCaprio) i jego wieloletni dubler/kaskader Cliff Booth (Brad Pitt) przyglądają się biznesowi, w którym spędzili lata, z trudem go rozpoznając. W dziewiątym filmie scenarzysty i reżysera Quentina Tarantino zobaczymy niezwykłą obsadę i wiele wątków, które składają się na hołd odchodzącej w przeszłość złotej ery Hollywood.
Film godny obejrzenia, choć rzeczywiście długi. Finał niebanalny,wzruszający, jak przystało na Tarantino. Piękny obraz złotych lat kina Holywood. Dla pasjonatów przyjemne 3 godziny.
J.J.15-09-2019, 23:45
Tarantino jak malowany! Każdy kadr przemyślany, znaczący, pełno cytatów, smaczków, odniesień, także do niego samego. Dwie godziny powolnego smakowania lat 60 tych, żeby przez ostatnich 15 minut zadziało się TO. Niektórzy nie wytrzymują, wychodzą, choć na moim seansie większość doczekała kulminacji. Finał brawurowy, w stylu Bękartów wojny. Coś jednak uwiera, coś nie do końca jest tak. Może pomysł nie na aż tak długi obraz? Może za mało świeżości, a za dużo cytatów? Aktorzy super!! Genialnie marketingowo rozegrana rola Polańskiego. Z pewnością wiele osób pójdzie żeby zobaczyć jak polski szerzej nieznany aktor, dał sobie radę u mistrza, grając mistrza. Będzie małe zaskoczenie. Jednym słowem, nie wyszłam i nie zasnęłam. Muzyka bardzo głośna, choć świetna. Dotrwałam do porywającego finału. I już.
