Niezwykła i przewrotna komedia romantyczna twórcy "Delicatessen" i "Miasta zaginionych dzieci". W tym wyjątkowym filmie groteska, surrealizm, ironia przeplata się z magią i bajkowością. To hymn na cześć życia. "Amelia" została uznana przez wielu krytyków za jego najciekawszy film. To, co miało być zaledwie kolejnym filmem, który wprawia widza w dobry nastrój, stało się wydarzeniem bez precedensu. Obraz Jeuneta, od chwili swojej premiery, stał się sensacją sezonu w rodzimym kraju, a o czarującej Audrey Tautou, odtwórczyni roli tytułowej mówi się, że po tym właśnie filmie stanie się nowym symbolem Francji. W innych krajach "Amelia" również odniosła oszałamiający sukces. Nie inaczej jest w Polsce.
Film dla pań. Dla panów raczej zabawny niż wzruszający czy wysmakowany. Tak to już jest. Mózgi kobiet i mężczyzn różnią się, więc inaczej odbierają niektóre bodźce. j@nek23 04-12-2007, 11:59 ok ja 25-10-2006, 22:53 film cudny oglądałam go po wielokroć i zawsze odkrywam w nim coś czego wcześniej nie zdołałam dostrzec. Dżoja 14-01-2006, 15:12 Jak dla mnie za słodkie, za miltkie, chociaż ogląda się dobrze amrita 30-08-2005, 15:41 zaskakujacy, cieply, magiczny i przesympatyczny-banalne to slowa, ale oddaja chyba niezle atmosfere tego wspanialego filmu kreska 19-08-2005, 19:50 Film jest doskonały!!!Więcej słów nie trzeba gosia 14-07-2005, 10:14 Arcydzieło!! Jeden z niewielu naprawdę ciepłych i pogodnych filmów o miłości. Polecam wszystkim!!! szpajder 17-10-2004, 20:04 lekka zabawna komedyjka lecznic specjalnego.i dobrze się stało że to właśnie "Ziemia niczyja" zdobyła Oskara rst 10-03-2004, 11:21 Oglądałam "Amelię" dokładnie rok temu w Walentynki.To były cudwone chwile.Audrey potrafi przenieść oglądającego do świata filmu.Chętnie poszłabym ta "Amelię" po raz kolejny,i tak aż do znudzenia!!!Polecam gorąco!! Maja 13-02-2003, 16:39 Pełna baśni historia, ale jakże napawająca optymizmem! Nic lepszego na poprawę humoru tamtego dnia nie znalazłam... Przesympatyczna sprawa, daję 8 :) Agnieszka 25-01-2003, 02:35 Bardzo ciepły, barwny obraz. Wszystkim frustratom niespełnionym choćby tymczasowo w miłości, pracy czy w ogóle życiu polecam bez wahania. Niezmiernie sympatyczna opowieść, aż mi się czeska Arabella przypomniała. Dodam jeszcze tylko, że ja również stanowczo nie lubię stwierdzenia "błogosławiony owoc żywota" :) (9/10) artua 15-01-2003, 14:41
|