Bóg jest wielki, a ja malutka

Michele ma 20 lat. W pamiętniku pisze: "Mam 20 lat i zmarnowane życie". Właśnie rozstała się z Bertrandem. Musiała poddać się aborcji. Czuje się źle. Czuje się sama, mała, nic nie znacząca wobec świata. Prosi Boga, by jej pomógł, następnie zwraca się do Buddy. A później jeszcze spotyka François, Żyda, weterynarza, lat 32. Dwadzieścia pięć stron wyrwanych z jej pamiętnika opowiada nam o burzliwym poszukiwaniu tożsamości przez młodą kobietę, która w głębi wciąż jest nastolatką.

powiedzialbym, ze cztery to bardzo lagodna ocena tego filmu :)
ja nie dalabym mu chyba nawet pol, nikomu nie polecam, bo jest przede wszystkim meczacy, a poza tym - znielubilam po tym filmie audrey, naprawde

blacksherry 18-02-2005, 10:29

Powiedzmy, że film nie wybija się nad przeciętną... (4/10)

artua 15-01-2003, 14:50