Najnowszy obraz twórcy "Ostatniego tanga w Paryżu" i "Ukrytych pragnień".
Paryż, wiosna 1968. Isabelle i jej brat Theo poznają amerykańskiego studenta, który przyjechał do Paryża szlifować język i otrzeć się o wielką europejską kulturę i historię.
Matthew od razu przypada im do gustu, rodzice wyjeżdżają na urlop, więc proponują, by resztę pobytu spędził w ich domu.
Od tej chwili rozpoczyna się gra emocjonalna i seksualna oparta na kontrowersyjnych zasadach. Trójka wyzwolonych młodych ludzi prowadzi coraz bardziej wyrafinowane manewry, badając granice, do których mogą się posunąć.
dawno nie widzialem tak wciagajacego filmu, zazwyczaj wszystkie ogladane filmy w kinie powoduja, ze zastanawiam sie czy to to fajny film, czy nie, albo mowie sobie jaki fajny, a tu nie mialem na to czasu, tak bylem zaabsorbowany tym co sie dzialo na ekranie, wszystko zaskakiwalo, ale to nie tanie szokowanie, bo repertuar srodkow przeciez dobrze znany, i dynamika postaci do przewidzenia, ale jednoczesnie, wszystko poskladane w jakis swiezy sposob. a film odnosi sie do tamtych czasow przedewszystkim tym ,ze jest krecony troche tak jak wtedy, a jednoczesnie jest tak nowy, bo ten film to gra z kinem (a nie obyczajowy romans) qq 06-01-2006, 00:12 GORSZEGO FILMU PORNOGRAFICZNEGO NEIWIDZIALEM!!!:-) JESZCZE QRWA BYLEM NA MIM Z DZIEWCZYNA:-) KOLES 14-10-2004, 15:01 Ukryte Pragnienia to przy tym filmie ARCYDZIEŁO.
Marzyciele są nudni, a co gorsza... to film pornograficzny, udający jakieś przeintelektualizowanie. jeśli mam już oglądać porno, to jednak wolę bez pseudointelektualnej otoczki, która sprawia, że na takie coś patrzy się z obrzydzeniem a nie podnieceniem, czy chociażby zainteresowaniem.
Ukry te Pragnienia (bo ukryte) - TAK; Marzyciele (bo nie tylko marzą, ale wcielają marzenia w życie) - NIE. Zmarnowane dwie godziny SamoDobro 01-06-2004, 09:03 jeden z najlepszych filmów jakie miałam okazje oglądać. BB w niesamowity sposób pokazuje psychiczne uzależnienie kobiety od mężczyzny znacznie silniejsze niż fizyczna fascynacja. warto wspmniec o ciekawych wstawkach ujeć z innych filmów i całej grze prowadzonej przez bohaterów... jednym słowem ARCYDZIEŁO! AHA 05-03-2004, 21:26 "Gra emocjonalna i seksualna" (cytując powyższy opis) to raczej chwyt marketingowy (owszem, skuteczny) niźli streszczenie filmu. Ów seks ma więcej wspólnego z pornografią niż erotyką, piękna ni emocji w tym za grosz. Najkrócej mówiąc: kilka świetnych, niestety zmarnowanych pomysłów. Magia filmu przepada z kretesem po pierwszych "nastudziesięciu" minutach, później już nic go nie ratuje. Moim zdaniem szkoda czasu, a wyświetlanie go w godzinach wczesopopołudniowych można nazwać tylko głupotą lub nieodpowiedzialnością. Wilczy 05-03-2004, 17:22 Od mniej więcej połowy filmu zastanawiałem się nad zakończeniem i... nie przewidziałem takiego, jakie miało miejsce ;)
Bez "tej" muzyki film nie byłby taki sam... Krzysztof 03-03-2004, 23:03 Byłam na tym filmie z moim chłopakiem, rozgrzał nas do czerwoności, na sali obok nas siedziały dwie nastolatki z wypiekami na twarzy. Ten film powinien być dozwolony conajmniej od laT 18 PO INICJACJI SEKSUALNEJ. Jak dla mnie wyyyypppaaassss, ubawiłam sie po pachy gorąca nastka 02-03-2004, 21:27 wielkie rozczarowanie...Pomysł może i dobry ale kiepsko zrealizowany Sceny "erotyczne" mało przekonujące Podobno ten film szokuje...Pytam czym?? Nie chwaląc się w moim życiu jest wiecej szokujących rzeczy niż w tym filmie, a mojego życia nikt nie reżyseruje! Rzeczywiście scena z Venus z Milo mozna określić najlepszą sceną w całym filmie...szkoda że to tylko jedna scena:( Nika 01-03-2004, 22:42 Bertolucci coraz wspanialej oddaje erotyczne nastroje uniesien młodosci - czyżby wspominał?Kolory -TAK, scenografia TAK. Dojrzewanie jest trudne, ale ciesze sie, że nie wszyscy mają/mieli aż takie problemy ;) Ved 29-02-2004, 23:53 ręka do góry kto nie zazdrości im rodziców ;)) O 29-02-2004, 23:46 moze za duzo oczekiwalem od Bertolucciego ... a moze to on za bardzo nie wiedzial co chce powiedziec. Ogolnie wyszedl film ktory mozna obejrzec ale tez nieobejrzenie nie jest przestepstwem. Olo 28-02-2004, 13:37 marzy ciele by wołem byc.. a w sobote łeb ucieli !!
wymuskany stylistycznie dramat niebanalnie traktuje o zagadnieniach ludzkiej wyobrazni i fantazji; proba odpowiedzi na pytanie- czy realizacja najskrytszych marzen, czesto dewiacyjnych (ktoz z nas ich nie ma.. ??), prowadzi do izolacji? czy droga do tej realizacji musi wiesc przez bunt przeciwko skostnialej wytartej rzeczywistosci? chyba tak..
liczne mocne sceny trwale przykuwaja uwage, beznamietny niemal seksualizm oddzialywuje mocno na adekwatna sfere wyobrazni, pobrzmiewajaca w tle muzyka starych mistrzow rocka dodaje dodatkowego smaczku.. niesamowita gra garrela i green! najciekawszym, a przy okazji przezabawnym patentem byly scenki zagadkowe z pogranicza filmu i sztuki pieknej- venus z milo pod sam koniec filmu to moj nr 1 :))
pomimo ze to istne harcydzielo- nota finalna 9pkt.. zabraklo mi troche dramaturgii w tym jakby nie bylo dramacie.
ps. a z jakiego to filmu? - marzyciele :)) za kare nastepny film ogladamy na golasa! ruddy 22-02-2004, 16:06 Ładne zdjęcia nawet widok ?męskiego penisa? nie mierzi tak jak w Młodym Adamie, ale przesłanie tak bardzo głębokie że go nie pojąłem. Jest to jeden z tych filmów którego jak bym nie zobaczył to moje życie nic by nie straciło. Kubus Puchatek 17-02-2004, 19:58 Jak zazwyczaj u BB: az lepkie od seksualnosci tutaj posunietej o krok dalej niz w 'Ukrytych pragnieniach'. Kogo uwiodla tamta rozgrzana sloncem opowiec odnajdzie tez urok goracego lata w Paryzu. A troche przy okazji spojrzenie na buntownkow zyjacych z pieniedzy taty. Jak dla mnie - a voir! Moomin 15-02-2004, 22:06 Erotyka...te nasycone barwy...geniusz Bertolucci w czystym wydaniu!!! Chociaż "Make love, not War!" -to już dla mnie trochę za dużo gadania... K. 15-02-2004, 17:40 Obrzydliwy film....Po jego obejrzeniu robi sie nie dobrze...jesli ktoś lubi popatrzec na gołych facetów...to droga wolna, ale to nie jest miły widok:(((((((( A.M. 15-02-2004, 17:39 Czy ten film miał dowieść że rewolucje robią ludzie zblazowani i znudzeni? Jack the Nipper 13-02-2004, 14:59
| 
