Najnowszy film Emira Kusturicy, twórcy m.in. Arizona Dream, Underground oraz Czarny kot, biały kot.
Podczas wojny w Bośni w 1992 roku inżynier Luka próbuje skończyć projekt swojego życia: turystyczne połączenie kolejowe pomiędzy małym bośniackim miasteczkiem a Serbią.
Gdy wybucha wojna, żona Luki ucieka z muzykiem, a syn zostaje powołany do wojska. Pilnując torów, Luka staje się świadkiem szaleństwa, które ogarnia Bałkany. I to właśnie pośród wojennej zawieruchy, w przedziwnych okolicznościach, Luka spotyka miłość swojego życia - młodą zakładniczkę z Bośni. Luka opiekuje się nią, mając nadzieję, że uda mu się ją wymienić za syna, który trafił do niewoli.
Kusturica w mistrzowski sposób zdołał obrócić tragizm konieczności wyboru między dwiema ukochanymi osobami w groteskową i pełną optymizmu bałkańską wariację na temat "Romea i Julii".
to się tu czuje.Życie cudem jest. JACO 08-05-2006, 18:51 Hej! Bardzo chcial bym obejzec ten Filmek... ale, w Germani premiera dopiero w czerwcu. Czy Orientuje sie ktos , kiedy ma wysc na dvd lub na targowisku z gadzetami...pozdrawiam marek marek 16-02-2005, 22:46 Ech, Luka to szczęściarz. Żyć w czasie wojny i nie przejmować się nią, być oddanym swojemu światu, temu co napradę interesujące - swojej pasji i swojemu synowi. Dobrze popatrzeć na takiego człowieka. pablo 03-02-2005, 11:55 FAktycznie , wątek miłosny może trochę za bardzo rozbudowany, ale bezkonfliktowo łączy się z pozostałymi elemntami : obłędną muzyką, absurdalnym poczuciem humoru i naet ciekawymi zdjęciami ( zwróćcie uwagę na zmieniający się krajobraz). Przerysowane postacie nie każdemu przypadną do gustu... ale naczelnik gminy... przypaśc musi :-) haczatko 02-02-2005, 11:22 naprawde fajny film !!! kacha 27-01-2005, 14:36 Moim zdaniem ten film jest re-we-la-cyjny. 95% groteski + 5% dramatu. Polaczenie idealne.
Typowy dla Kusturicy groteskowy i przesycony balkanskim klimatem sposob przedstawienia swiata, polaczony z celnymi dowcipami, odrobina prymitywnego humoru, serwowanego w najmniej oczekiwanych momentach dla rozluznienia atmosfery i odrobina refleksji.
Obejrzy jcie- naprawde warto :) Over 24-01-2005, 10:12 niezly choc bez wielkich rewelacji film, na pewno mozna sie rozerwac. i o to chodzi! Olo 22-01-2005, 17:06 Na podstawie filmów takich jak ten mozna nabrac przekonania że wojna to nic więcej niż troche więce fajerwerków niż w sylwestra. Czy to prawda, niech kazdy oceni sam. JtN 19-01-2005, 21:27 ... niestety.. miła hisoryjka i nic więcej... osadzona gdzies w Bośni podczas wojny ? Jakiej wojny... nie spodziewam sie Undergroundu 2, ale jesli ta historia milosna ma byc osadzona w jakis realiach to niech one sprawiaja wrażenie realnych... a nie honorowy kapitan i bekanie do mikrofonu.. i śmiesznie Gutek Film reklamował ten film: Miłość, arbuzy i kokaina... kupy się to nie trzyma. Nie jest to zły film, ale dobry tez nie.. brak w nim tej magii miłości z Czarnego kota... green 17-01-2005, 02:07 niestety...siedze, mija godzina..i nic...oczywiscie kazdy kto zna tworczosc Kusturicy pozna bezblednie, ze to jego film...zywa muzyka, swojskie-przerysowane postacie..ale brak magii.nic nowego w tym filmie nie ma..estetyka ta sama, a jednak zawod wielki.warto zobaczyc, ale nie spodziewajcie sie powtorki wrazen z undergrounu, arizona dream cz czarny kot.bialy kot.szkoda. tyonka 16-01-2005, 19:58 Na pewno jest to inny film niż wszystkie te, które dotychczas zostały przeze mnie obejrzane. Inny w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Specyficzny humor, kilka zaskakujących scen, dobra muzyka... A co najważniejsze film i sceneria nie są "plastikowe", do czego przyzwyczaiło nas kino amerykańskie. Myśle, że warto. Duty 16-01-2005, 19:46 Film jest rewelacyjny! Wychodząc po seansie na ulice ciężko uwierzyć ze otaczająca nas rzeczywistość jest tak zwykła i szara... :) luk 15-01-2005, 11:16 Wszystkiego w tym filmie jest za dużo. Ten nadmiar użytych środków pęcznieje powodując estetyczne wzdęcie, które niewątpliwie zakończy się gwałtownym wypróżnieniem. Żeby tworzyć trzeba umieć odejmować. ezaw 11-01-2005, 16:40 I po raz kolejny jestem zauroczony. Pogodna i ciepła zachęta do stanięcia krok obok głównego nurtu tego, co sobie określamy mianem "moje życie". Bez zawiłości i analiz... w ledwie zauważalnych drobiazgach często kryją się rzeczy najbardziej ujmujące, wzruszające i niesamowite. Nie sposób przejść nad nimi bez przydechu zachwytu, choć z drugiej strony, tak bardzo bywają niedostrzegane. A czasem w groteskowym kocie odgryzającym Ci kawałek kromki chleba, którą właśnie zdążyłeś sobie dociągnąć do granicy ust, drzemią fundamentalne prawdy, których nigdy wcześniej nie próbowało się nawet wyartykułować. I w końcu cudem jest życie jakkolwiek głęboko jego cudowność zagrzebana popod tym, co nie zasługuje nawet na miano normalności.
Film polecam najgoręcej jak potrafię wszystkim, bez wyjątku, jako wybitnie krzepiący kawałek ciekawego kina... Mika 09-01-2005, 00:21 Fantastyczna muzyka, połączona z bajecznymi obrazami Horwacji i zima jaką widziałam u nas ostatnio 3 lata temu. Do tego abstrakcja humoru i obrazu. Cieszę się, że film mnie zafascunował bo dzięki temu wiem że jeszcze nie dołączyłam do szarej masy naszego społeczeństwa. iza 08-01-2005, 22:47 własnie na niego ide ;-) susan bzik 06-01-2005, 03:18 Dla mnie bomba :) 10/10 Vee 06-01-2005, 00:10 Z płaczu smiech...tylko Kusturica potrafi tak grac an Naszych uczuciach.Polecam! Kaska 04-01-2005, 20:57 KUSTURICA(EMIR)w całej skromności swojej czerpie natchnienie od Gogola...Dostojewskiego czy Bułhakowa (pewnie i innych)..i nie dlatego,by chciał się przyrównywać czy wręcz utożsamiać ...tylko jak uczeń czy infantylnie mówiąc spadkobierca odnosi przesłania "wielkich" do swojej obsesji,jaką jest miłość do "jego Bałkanów".Czuje się w tym filmie coś co ja, Polak rozumieć powinienem i chcę...otóż uniwersalizm przyprawiony słowiańskością..co się zowie....a przysłowie Gogola.."z czego się śmiejecie ...sami z siebie się śmiejecie" jest czytelne nawet zbyt nachalnie.Ale to dobrze!Dzisiaj trudno komukolwiek narzucić jakąkolwiek doktrynę...zbyt wiele już wiemy o własnej naturze..Kusturicy udaje się jeszcze raz przypomnieć o głupocie i przeciętniactwie..i jednocześnie o potędze wyobraźni,dzięki której dziecmi jesteśmy od narodzin do śmierci.Proszę się nie śmiać tylko do tego przyznać...!I prosta prawda o potędze miłości niby po raz kolejny tryumfuje..jednak za każdym razem mała łza..ten bezwzględny atrybut naszej dobroci..kreci się w oku jak dziecięca karuzela. To piekny film,który im dłużej oglądać tym lepiej... borys 28-11-2004, 10:11 J've another opinion! teraz po polsku:-)))) podobal mi sie i wcale nie dlatego, bo musialam ogladac, ale poniewaz jest to odmienny obraz, zupelnie nie przystajacy do zwyklego kina i dlatego niektorzy nie moga go zrozumiec... specyficzny humor, 2 gatunki w 1... to jest dopiero kunszt, a nie jakies tam efekty specjalne jak w matrixie... ludzie warto obejrzec, chocby ze wzgledu na jego odmiennosc! Malwina-serbistyka 27-11-2004, 23:17 wariaci, jugole nasi bracia i siostry, zycie jest cudem gdy filmy nie trwaja 2,5 godziny, dziwadlo do ktorego nie mam okreslonego stosunku, z tym ze mam pozytywny nieokreslony. 6pkt my name is Luka, I live on the second floor.. ruddy 26-11-2004, 11:16
|