Miłość dla każdego

Ta komedia rozgrywa się w małej mieścinie w Meksyku. Pustynna, zapomniana miejscowość leży na uboczu, z dala od dużych miast. Atmosfera z pierwszej części filmu przypomina "Macondo" Gabriela Garcii Marqueza, albo "Anguilas no cazan moscas" Sergio Cabrery. W tym sennym miasteczku pewna kobieta postanawia ratować mieszkańców uprawiając z nimi seks. Komizm sytuacji ujawnia się w kolejnych scenach, ale pod żadnym pozorem nie wolno go interpretować przez pryzmat gagów czy indywidualnych postaci. To opowieść, która wywołuje raczej uśmiech niż głośny śmiech. W prosty i zrozumiały sposób realizatorzy rozprawiają się ze skomplikowanym zagadnieniem tego, co jest dobre, a co złe. Tak jak w bajkach, główna bohaterka znajduje się w różnych sytuacjach, swoją prostodusznością wywołując najbardziej absurdalne zdarzenia. Nikt już nie wie, co jest dobre, a co złe, co poprawne, a co nie. Nikt nie wie, czy Lolita (zdrobnienie od Dolores) jest świętą, czy dziwką. Wszystko jest względne, jeśli robi się to z miłości.

Film został nagrodzony na kilku festiwalach, egzotycznych dla nas, gdyż odbywających się za Atlantykiem (Málaga, Miami, Guadalajara).

Magiczny filmik:)

Mona 12-08-2005, 11:25