"Upadek Amerykańskiego Imperium" scenarzysty i reżysera Denysa Arcand?a z roku 1986 przedstawił nam grupę 30 - letnich przyjaciół, niezwykle elokwentnych intelektualistów, których liberalne idee zaczęły tracić na znaczeniu, kiedy znudzeni zaczęli szukać ucieczki w nienasyconym seksie. Siedemnaście lat później "Inwazja barbarzyńców" łączy ponownie erudytów z arcydzieła Arcand?a w filmie, który jest skazany na równy poprzednikowi sukces.
Spotykamy ponownie błyskotliwego Remy?ego (Remy Girrard), w trudnych dla niego chwilach. Jego ex-żona Louise (Dorothee Berryman) wzywa z Londynu wspólnego syna Sebastien?a (Stephane Rousseau), wziętego finansistę. Ojciec i syn ledwo się tolerują, więc Sebastien niechętnie przystaje
na prośbę matki, ale od momentu swojego przyjadu porusza dla ojca niebo i ziemię. Odświeża stare znajomości i kontakty. Zwołuje wesołą bandę ludzi, których w przeszłości spotkał na swej drodze Remy: krewnych, przyjaciół, byłe kochanki... Wibrujący scenariusz Arcand?a daje tej urzekającej grupie niezliczone okazje do zabłyśnięcia.
Reżyser bez wysiłku oscyluje między komedią i patosem zmagając się z chwiejnymi marzeniami pojedynczych osób i całych narodów. Arcand ponownie udowadnił, że jest mistrzem słowa, obrazu i emocji.
napewno wprowadzil mnie w zastanowieniem nad tym kim jestem i co po sobie pozostawie i jakie to wogole ma znaczenie.Prawdziwy w formie swojej bardzo przypadl mi do gustu i powiedzialbym - zaimponowal.I taka tez jest..... ta nasza cywilizacja.Amen mike 06-11-2005, 01:35 dawno nie widziałam tak dobrego filmu... pozornie lekki, prosty, przyjemny i subtelny, a w rzeczywistości głęboko osadza się w pamięci... ogląda się go - niepostrzeżenie, bo sceny przemykają jedna po drugiej, zalotnie błyskotliwe dialogi budzą śmiech i zmusząją do zastanowienia, ale... nim się obejrzałam ostatnie 20 minut łzy kapały mi po policzkach... doceniłam film i nie tylko. asiab 30-01-2005, 20:37 czy znalazłby się 'ktoś' kto chciałby pójść ze mną na ten film? najlepiej dziś wieczorem... lolaboo 21-07-2004, 10:46 ja bardzo bym chciała mieć przy sobie takich barbarzyńców, dobry, mądry film, z całą odpowiedzialnością polecam di 12-05-2004, 01:13 myśle że wartoby dłużej zastanowić sie na walorami tej dupy z plakatu, ale co tam...:-) Prom 08-05-2004, 23:41 pare scen bym co prawda wyrzucil ale poza tym rewelka. Mozna sie i usmiac i zadumac, bardzo sympatyczny film! Olo 08-03-2004, 08:26 Moim zdaniem reżyser bez wysiłku oscyluje między komedią i patosem zmagając się z chwiejnymi marzeniami pojedynczych osób i całych narodów. Arcand ponownie udowadnił, że jest mistrzem słowa, obrazu i emocji. Anatol Analny 05-03-2004, 14:34 to porawda ta duma z plakatu nie jest ładna ciamek 26-02-2004, 20:45 a mnie sie ta dupa z plakatu nie podoba plutz 06-02-2004, 00:11 mnie ten film wcale nie rozsmieszyl, a wrecz przeciwnie; ani lekki, ani przyjemny, zaczelam sie bać starości Bajla 01-02-2004, 23:26 wcale nie wydaje mi się, ze to taki łatwy film, a tym bardziej lekki. I to nie podsumowanie życia, a obraz starcia dwóch postaw życiowych. Starsze pokolenie gloryfikując swą potrzebę i skłonność do wszelkich intelektualnych izmów, z przerażeniem patrzy na kapitalizacje sposobu myslenia swych następców. A poruszane kwestie schodzą jeszcze głębiej, tylko trzeba się w nie wsłuchać. wally 19-12-2003, 21:53 lekki, latwy i przyjemny, porusza ciekawy temat podsumowania zycia przez pryzmat wydarzen w tle. Bawi i wzrusza aga 01-12-2003, 18:49 śmajowata to ty jestes ps 28-11-2003, 09:51 a ty sie smella nie wcinaj w gadke :)) wrrrr 28-11-2003, 09:51 Śmiech przez łzy, ironicznie ale i obiektywnie o czywilizacji zachodniej. Znając niektóre polskie realia okazuje się że też jesteśmy w tej bandzie zachodnich barbarzyńców! Emil 25-11-2003, 21:55 ależ ty się marudny zrobileś..chyba sie starzejesz (hihi) ;)..a ja się na to i tak wybiorę i na przekór będzie mi się podobało :)) PS i co to jest "śmajowaty"?? ollenka 14-11-2003, 19:21 no i co ja zrobie ze mi sie nie podobal.. ?? taki jakis śmajowaty- ni to przejmujacy, ni wesoly.. wczuc sie nie moglem i dupa z tego wyszla; nie zebym chcial wychodzic w polowie, ale oczekiwania zostaly niespelnione. moze mialem zly dzien na kino.. ruddy 14-11-2003, 11:47
|