Stary dom w centrum Rzymu, a w nim dwoje samotnych, szukających schronienia ludzi. On - Anglik, pianista, ukrywający się za swym fortepianem. Muzyka Mozarta, Bacha i Griega to jego jedyne towarzystwo. Ona - młoda Afrykanka, uciekająca przed bolesnymi doświadczeniami z przeszłości, choć wciąż pełna energii i wiary w lepsze jutro. Kinsky (David Thewlis) wynajmuje Shandurai (Thandie Newton) pokój na parterze, w zamian za co dziewczyna sprząta jego zakurzone kąty. Żyją obok siebie, zajęci swoimi sprawami Kinsky swoją muzyką, Shandurai - studiami na medycynie. Pozornie. W pewnym momencie wpadną w sidła namiętności, zagmatwanej gry przyciągania i odpychania, sekretów i niedomówień. Spiralna klatka schodowa okaże się miejscem spotkania klasycznych dźwięków muzyki Mozarta i energetycznych, afrykańskich rytmów Papy Wemby.
hm.. filmu nie widziałam..(zaczynam żałować).. ale dyskusja zaiste z wyższej półki:)rozgrzewa i mocy dodaje.. oby tak dalej:))) lotherin 24-02-2004, 08:45 Brawo!!! Ruddy masz rację!!!
Tak trzymać. Podoba mi się Twoje poczucie humoru. Kolegi wypowiedź rzeczywiście była czerstwa. Małgosia 23-02-2004, 10:52 moze i byl lekko niespojny, ale nie byl czerstwy jak twoja wypowiedz; tu sie zamieszcza opinie widzow o filmie, a nie innych widzach; a Kopalinskiemu to moglbys koszule prasowac. ruddy 22-02-2004, 16:27 ezaw: chyba przed recenzją przeczytałeś słownik Kopalińskiego i podzieliłeś się z nami nowopoznanymi słowami. Film jest niespójny jak Twoja wypowiedź czerstwy 13-02-2004, 22:23 Sensualny, pozbawiony logicznej treści film. Operuje ubogimi środkami wyrazu artystycznego. W warstwie plastycznej przebarwiony. Wart obejrzenia - uspokaja i wywołuje ambiwalentne uczucia do współczesnego człowieka (i do współczesnego artysty). ezaw 06-02-2004, 14:27 Bajla,
nie wiem jak Ci dziekować
muzyka w drodze....do mnie:) magda 03-02-2004, 20:05 Magda, płyty tez nie moglam znalezc. Ale liste piosenek owszem. Moze sobie sciagniesz.
Track Listing:
Ostinato (4:15)
Africa (written and performed by J.C. Olswang) (4:09)
Nyumbani (written and performed by J.C. Olswang) (3:57)
Fantasy in D Minor K.397 (written by Wolfgang Amadeus Mozart, performed by Stefano Arnaldi) (6:17)
Prelude in E Flat Minor from the Well Tempered Clavier (written by Johann Sebastian Bach, performed by Stefano Arnaldi) (4:20)
Maria Valencia (written by S. Mutela and C. Poloni, performed by Papa Wemba) (4:02)
Le Voyageur (written by M. Munan, performed by Papa Wemba) (4:19)
Mambote Na Nje (traditional, performed by Coro Bondeko) (1:46)
Sina (written and performed by Salif Keita) (4:48)
Diaraby (written and performed by Ali Farka Toure and Ry Cooder) (7:23)
Full Option (written by Pepe Kalle, performed by Pepe Kalle and Empire Bakuba) (4:52)
Arpeggio (3:49)
Etude Op.8 No.12 in D Sharp Minor (written by Alexander Scriabin, performed by Stefano Arnaldi) (2:48)
Titoli di Coda (4:33)
Running Time: 62 minutes 15 seconds
Music composed by Alessio Vlad. Arranged and performed by Stefano Arnaldi. Recorded and mixed by Maurizio Argentieri. Edited by Fabio Venturi. Album produced by Alessio Vlad and Emmanuel Chamboredon. Bajla 01-02-2004, 23:48 Przepiekny film. Wzruszajacy, pelny niedopowiedzen, gestow, symboli, bez nadmiaru niepotrzebnych slow, bez pustego gadania. Zbudowany w stylu antycznych tragedii z "chorem" komentujacym wydarzenia. Przezylam katarsis. Oczyscilam sie i poplakalam troche. A jednak film zaszczepil nadzieje w mojej duszy... Bajla 01-02-2004, 23:33 Film dla chcacych połaskotac swoja wrazliwosc, poczucie estetyki. Pozostaje po nim niezwykle cieple uczucie w brzuszku. Bardzo smaczny, dopracowany w kazdym szczegole - kazdy kadr to juz obraz i do tego swietna muzyka (nie moge znalezc plyty a bardzo mi na tym zalezy, ...jesli ktos zechcialby mi pomoc?...)
wracajac do tematu - niezapomniane przezycie, goraco polecam. Oczywiscie dla wrazliwych:) magda 31-01-2004, 12:42 co filmik.. !! przeczytawszy ponizsze opinie mialem minorowe nastawienie i jak to zwykle bywa w takich przypadkach bardzo na plus sie zawiodlem :)) nie ma co sie za bardzo sugerowac czyimis wypowiedziami, niestety to jest takie silne ze niesposob odgonic z glowy zaslyszane gdzies slowa, do rzeczy: arcydzielo tak wymuskane stylistycznie.. estetycznie.. ze pod tym wzgledem trudno cokolwiek 'mu' zarzucic, per-fek-cyj-ne.. ahh, niedostrzegalny niemal erotyzm, ktorym przesiakniete byly wszystkie ruchy aktorki wspaniale komponowal sie z wszechobecna muzyka, de facto zajebista!! musialem to powiedziec, najwyzej sie wytnie :) fajnie jest isc do kina i nadziac sie na film, ktory ni stad ni zowad pokocha sie miloscia tak delikatna i ciepla zarazem.. idzcie na to ludzie!! (tak naprawde to niezla kicha.. :) 9pkt ruddy 27-01-2004, 00:15 dziwny ale jakos tak sympatyczny film, malo akcji i doslownosci, klimat budowany przez niedopowiedzenia. Milosnikom kina akcji radze ten film omijac z daleka, chcacym zobaczyc cos oryginalnego powiem "sprobojcie" ... Olo 25-01-2004, 17:48 Koszmarne, pretensjonalne, partiarchalne, nic się nie dzieje! Omijajcie z daleka! Wojtek Makowski 23-01-2004, 22:38 Jest to historia pełna niedomówień i dwuznaczności...
Służy za pretekst, aby poprzez wspaniałe ujęcia i piękną muzykę pokazać niezwykły nastrój Italii. Warto ucieszyć zmysły. ania 19-01-2004, 21:45 Według mnie plakat filmowy sprawia duże lepsze wrażenie niż sam film, czegos w nim brakowało. Ale żeby znaleźć to "coś" idźcie zobaczyć film. kacha 17-01-2004, 23:14 Kolejny przykład na to, że flim to nie efekty specjalne. Wciągająca i pełna wzruszeń opowieść. Chociaż rozkręca się trochę za wolno. Polecam. kota 17-01-2004, 22:38
|
