Salon piękności i kobiecej duszy, równie narażonej na zmęczenie, co ciało, o czym doskonale wiedzą kosmetyczki zatrudniane przez Nadine. W Vénus Beauté można liczyć na zabiegi poprawiające urodę i stan ducha, kremowe maseczki, żele o cudownym działaniu, promienie sztucznych słońc i obecność drugiej, uważnie wsłuchującej się w każde słowo osoby. Jest więc tu miejsce na zwierzenia, odkrywanie na co dzień głęboko chowanych uczuć. Można się wtopić ze swoimi problemami w panująca tu ciszę i spokój.
Baśniowe, różowo-błękitne barwy salonu służą reżyserce, Tonie Marshall, za tło do portretów kobiet tkliwych, ale i sarkastycznych, pozornie tylko niewinnych, twardych i niespokojnych, często wątpiących, jak na przykład czterdziestoletnia Angéle. Raz głęboko zraniona, żyje teraz z dnia na dzień, broni się przed szczęściem, nie wierzy już w miłość, którą chce jej ofiarować Antoine, zjawiający się w jej życiu jak książę z bajki...
film bardzo ciekawy, zabawny, dajacy momentami troche do myslenia. fakt, ogladalam go w 3 jezykach jednoczesnie, ale tlumaczenia sie uzupelnialy i narzucaly 3 rozne odbiory tego filmu - ciekawe doswiadczenie:). lektorowi slowa uznania za odwage i poczucie humoru. tusia 21-02-2004, 14:11 Można sobie darować. Wydumane i piekielnie nudne. W dodatku Pan czytający liste dialogową- kompletnie się nie sprawdził!!! Było to momentami wprost żenujące... mm. 17-02-2004, 10:50 Świetny, porywający, zabawny, muszę to zobaczyć jeszcze raz!!! kamel 30-01-2004, 17:44
|
