Najnowszy film Lecha Majewskiego (Wojaczek, Angelus) jest adaptacją jego powieści "Metafizyka". Jej główni bohaterowie to Luis, inżynier okrętowy, samotnik żyjący w świecie symetrii i arytmetyki, i Bea - Włoszka zafascynowana malarstwem Hieronima Boscha i średniowieczną alchemią. Oboje poszukują swojego miejsca w świecie, próbują na różne sposoby znaleźć i wypowiedzieć prawdę o swoim życiu. Luis kręci kamerą wideo każdą chwilę spędzoną razem, Bea z kolei, próbuje rozszyfrować ukryte w obrazie "Ogród rozkoszy ziemskich" Boscha wskazówki, jak osiągnąć raj za życia, na Ziemi. Podobnie jak w powieści jest w filmie, do którego zdjęcia powstawały w Wenecji i Londynie. Zmianie uległy jedynie imiona bohaterów. Teraz nazywają się oni Claudia i Chris, tak jak aktorzy grający w filmie. Reżyser chciał w ten sposób jeszcze bardziej zbliżyć ich do odtwarzanych postaci. W tym celu ograniczono też filmową ekipę do niezbędnego minimum, w wielu scenach aktorzy kręcili siebie nawzajem. "Zależało mi na wprowadzeniu tak silnego elementu intymności, jakiego dotychczas w tzw. normalnym kinie nie widziałem" - mówił Lech Majewski.
pokaż opinię‘Ogród Rozkoszy Ziemskich’ Lecha J. Majewskiego, czyli film w filmie. Ziemski raj i ból ciężaru życia to dwa brzegi tej samej rzeki.
W magicznym miasteczku nad Wisłą. Wakacje 2010 roku.
Jest w Polsce nad Wisłą magiczne miasteczko, do którego raz w roku w wakacje przybywają fani kina. W tym roku obejrzeli oni w Art Kino Synagoga film ‘Ogród Rozkoszy Ziemskich’ (The Garden of Earthly Delights, 2003, reż. Lech J. Majewski). Po wyjściu z projekcji filmu było słychać taką opinię: ‘To nie jest film dla dzieci. Dziecko siedzi i pyta o co tu chodzi?’. Później rodzice po wyjściu z bożnicy musieli tłumaczyć swojej pociesze ‘Co autor miał na myśli’. Krótko, dzieło jest trudne, gdyż porusza tematy, które ze zrozumieniem ma kłopoty również wielu dorosłych. Film traktuje o poszukiwaniu ziemskiego raju rozkoszy z jednej strony oraz o egzystencjalizmie z drugiej.
Akcja dzieła rozgrywa się w Wenecji gdzie główna bohaterka ze swoim chłopakiem zaspakajają głód miłości. Bochaterzy są rozdarci między brzegami tej samej rzeki, dnajdują ziemski raj i jeszcze większy ciężar bólu życia. Gdy dowiadują się, że wkrótce i na zawsze zostaną rozłączeni to jeszcze silniej tańczą swój taniec, wprost na przekór śmierci. Partner dziewczyny uwiecznia ich wspólne chwile szczęścia na swojej kamerze.
Bardzo interesujący jest wyrafinowany zabieg operatorski w tym filmie. Polega on na przejściu z ujęć kamery operatora filmu do obrazów jakie są w kamerze chłopaka. Twórca filmu rezygnował z funkcji operatora i jego kamery na rzecz kamery aktora, czyli innymi słowy film w filmie. Teraz aktor oprócz swojej gry aktorskiej jest również operatorem filmowym. Dla kinomana ta zamiana z obiektywnego punktu widzenia na osobisty jest tak silna, że wychodzi on z wygodnej pozycji zewnętrznego, chłodnego świadka wydarzeń i zanurza się w drugi świat, w cudzy intymny świat kochającej się pary. Reżyser ‘łapie’ widza, ‘wyszarpuje z fotela’ i ‘wrzuca’ bez skrupułów w życie bohaterów czyniąc go nieodłącznym elementem nieszczęśliwie szczęśliwych ludzi. Wrażenie bycia bezpośrednim świadkiem zakochanych potęguje efekt szarpanych ujęć kamery, tzw.: ‘Ujęcia z ręki’. Zabieg ten powoduje też zatarcie się różnicy między filmem fabularny a dokumentalnym i rozmycie ich rzeczywistości.
Ja k powiedział sam reżyser: ‘Zależało mi na wprowadzeniu tak silnego elementu intymności, jakiego dotychczas w tak zwanym normalnym kinie nie widziałem’. I to zdecydowanie panu Lechowi J. Majewskiemu udało się. Na koniec jeszcze jeden komentarz pani wychodzącej z synagogi po projekcji filmu: ‘To najlepszy film jaki widziałam na Festiwalu.’ Film ‘Ogród Rozkoszy Ziemskich’ jest adaptacją powieści ‘Metafizyka’ napisanej przez reżysera i był wyświetlany na 4. Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi w Kazimierzu Dolnym w ramach retrospekcji twórcy filmowego, wykładowcy, pisarza, malarza, myśliciela, mistrza Lecha J. Majewskiego. Na koniec warto polecić rownież jego najnowszy film ‘Świat Według Bruegela’, gdzie na Festiwalu pokazywany był zwiastun kinowy oraz film dokumentalny Dagmary Drzazgi o powstawaniu najnowszej produkcji Polaka bardziej znanego za granicą.
andrzejmi lewskipodhale@gmail.com Andrzej Milewski 13-08-2010, 19:46 Lech Majewski nie mógł zrobić innego filmu. Film, a właściwie jego temat dokładnie trafił w moje uczucia. Metafizyka - tak, jakżeby inaczej w Majewskiego, a do tego wstrząsająca dla mnie scena na stateczku wycieczkowym, i spojrzenie nagiej kobiety, która jest w tym momencie naprawdę wolna. Alex 23-09-2004, 12:48 Przecudowny i przemetyfizyczny.Goraco polecam. Karolina 15-07-2004, 18:49 To chyba pierwszy film, jaki widziałem, w którym nagość jest treścią, a nie "zabiegiem estetycznym"... I nie razi, choć naprawdę jest jej dużo. Ba, nie tyle nie razi, co po prostu musi tam być... No i jest. I dobrze. fromm 11-06-2004, 11:41 przepiękny. to była apologia wyobraźni (uczmy się!!:)), plus wizja idealnego związku. a wenecja wyglądała naprawdę uroczo. no i bosch w tle... proszę o więcej takich szaleństw i subtelności w kinie. Pola 11-06-2004, 11:36 juliuszu, tak ci sie film spodobal ze drugi raz chcesz isc od razu? hehe, to opinia roku jak dla mnie, gafy rulezz :)) a film jaki jest kazdy widzial- patenty podobne do 'marzycieli', mnie sie opatrzyly po jakiejs godzinie i reszte przebimbalem. fajny bo inny, inny bo fajny.. szkoda ze taki rozlany jak mleko, plakac zatem nad nim nie bedziemy. zysk alternatywny niezobaczenia tego filmu raczej nie przewyzsza zysku wlasciwego- co by nie zrobic bedzie dobrze, to zawsze lepiej zobaczyc :) 7pkt ruddy 09-05-2004, 23:34 Chcialbym zamowic bilety naseans ogrod rozkoszy na 21 dziekuje juliusz baranski 08-05-2004, 19:10 Film jest za długi i bardzo wpasowuje się w ostatnie tendencje, tzn. poszczególne sceny opowiadane są niezgodnie z chronologią wydarzeń. Przez co już w połowie filmu dowiadujemy się jaki będzie koniec. Jednak muszę przyznać, że ten film ma coś w sobie i nie można zostać wobec niego obojętnym. Jeśli film się komuś nie spodobał, to liczę, że może chociaż twórczość Bosh'a go zaiteresuje. Nat 07-05-2004, 21:35 byki mówią, że swietny film ale ta, co to wiecie, nie ma ochoty na taki film.... zdzich 07-05-2004, 15:24 rzeczywiście przerost formy nad treścią....gdyż to nie telenowela brazylijska:)Wsród zalewu tandetnego kina i przytłaczającej sztuki nowoczesnej jest dla mnie perełką otwierającą oczy na inny wymiar życia. Można "oprawić w ramki" i na ścianę:) m 03-05-2004, 09:21 Beznadzieja. Maksymalnie dosłowny film ktory nie jest niczym szczegolnym. Przerost formy nad treścią, nie warto oglądać. Max 30-04-2004, 11:47 Piękny film piękna muzyka piękna Wenecja piękne symbole....... um 25-04-2004, 16:53
|