Tyrol, 1983 rok, zima, piękna zima, zresztą w Tyrolu każda zima jest piękna. Stare schronisko na skraju lasu, niedaleko wyciąg. Wymarzone warunki do zimowego wypoczynku. Jest późny wieczór - Ingo (Hans-Jochen Wagner) próbuje wykorzystać nastrój i wyznaje miłość swojej Nadji (Valerie Koch), która go zaprosiła do tego wakacyjnego domu swoich dawno rozwiedzionych rodziców. Przyciemnione światło, butelka czerwonego wina... Nagle nastrój pryska - słychać warkot nadjeżdżających aut i walenie do drzwi: Cześć! To my, przyjechaliśmy na zaproszenie Knuta! Brata Nadji, który zapomniał uprzedzić o najeździe znajomych. Jest ich coraz więcej i zajmują wszystkie pokoje. Niweczą całkowicie romantyczne plany Ingo. W dodatku nie ma Knuta. Od jutra na narty! Tego Ingo też nienawidzi, ale cóż zrobić - są w Tyrolu, jest piękna zima... Śpiewają, grają na gitarach, hałasują, dyskutują o polityce, a jakże, przecież jest rok 1983. Czekają na Knuta - sprawcę całego zamieszania. Jednak Knut nie przyjedzie, bo został zatrzymany przez policję. Wolfgang (Daniel Nocke), zaufany towarzysz Knuta, nie zna szczegółów, czy nastąpiło to podczas demonstracji antynuklearnej, czy innej akcji bezpośredniej, w każdym razie: Mają Knuta! Oni, jego towarzysze, solidaryzując się z nim, chcieliby pomóc. Na pewno nie wypada bawić się i jeździć na nartach, gdy przyjaciel w więzieniu. Ale jesteśmy w Tyrolu, jest piękna zima... Głosujmy: wyjeżdżamy czy zostajemy? Zostaną - będą zjeżdżali ze smutniejszymi minami. A wieczorem cóż szkodzi odrobina muzyki i tańca? Knutowi to ani nie pomoże, ani nie zaszkodzi. Jednak tańczyć z dziewczyną Knuta nie wypada, gdy on za kratami, a dopuścił się tego Rolf (Stephan Hornung). Grupa musi zareagować. Grupa, a właściwie samozwańczy liderzy reagują - Rolf ląduje w zaspie, a jego narty w leśnych ostępach. Nic dziwnego, że chłopak wściekły odjeżdża. Grupa jest surowa, ale sprawiedliwa, w dodatku dumna z siebie. Nazajutrz okazuje się jednak, że Knut (Ingo Haeb) dociera do schroniska - zatrzymanie było całkiem niegroźne i znów wszyscy mogą być razem. Oprócz Rolfa. No i Ingo coraz gorzej czuje się w tej sympatycznej, acz trochę groźnej grupie...
|