"Ławeczka" w reżyserii Macieja Żaka to rozgrywająca się we współczesnych polskich realiach uniwersalna i poruszająca opowieść o poszukiwaniu miłości. Film jest oparty na słynnej sztuce Aleksandra Gelmana, w której niezapomniane kreacje w Teatrze Telewizji stworzyli Joanna Żółkowska i Janusz Gajos. Akcja filmu została przeniesiona z Rosji do współczesnego Szczecina, a właściwie na pokład statku wycieczkowego, kursującego po Odrze. Maciej Żak ubarwia losy bohaterów subtelną dawką bezpretensjonalnego humoru. Humor ten, jak również przyjęte miejsce akcji nasuwają niektórym widzom nieuchronne skojarzenia z kultowym "Rejsem". Jednak reżyser nie pozwala, by widz śmiechem przytłumił refleksję. "Ławeczka" pod dowcipną powierzchnią kryje bowiem przypowieść o wewnętrznym zmaganiu się pomiędzy pragnieniem miłości i obawą przed wzięciem za nią odpowiedzialności, potrzebą bliskości i nieumiejętnością porozumienia, dążeniem do uczuciowej stabilizacji i ciągłą chęcią uwodzenia lub bycia adorowanym.
Jolanta Fraszyńska wcieliła się w postać romantycznej, szukającej miłości kobiety, a Artur Żmijewski zagrał notorycznego uwodziciela. Dwie postacie, które połączyło jedno silne pragnienie zaznania bliskości drugiej osoby.
Tytułowa "ławeczka" pojawia się w filmie, ale nie stanowi symbolicznej osi fabuły i nie jest głównym elementem scenografii. Pozostaje miejscem spotkania i szczerej rozmowy o sobie, uczuciach, możliwości porozumienia, i wreszcie o sensie życia.
Komedia romantyczna? Chyba jedyne co komiczne to zakwalifikowanie do takiej kategorii. Raczej dramat. Słaby i bez polotu. Erkel 08-08-2007, 19:34 oj Artur dobrze Ciebie pamietam z Augustowskiej nocy...tylko czy Ty pamietasz? aasia 06-08-2007, 21:42 Mnie rozczarował! Marmik 17-02-2006, 23:03 Mi się bardzo podobał :) 100pkt. dla Artura Pontka :D i innych też :) Kiki 12-02-2006, 22:18 No cóż jak dla mnie super ale tylko dlatego, że gra w nim Artur Pontek;) Ivonka 22-11-2004, 19:29 Film bez rewelacji. Cały klmat podtrzymują jedynie Artur Żmijewsk i Jolanta Fraszyńska Zuza 26-09-2004, 15:33 A mnie się ten film, kurczę, podobał! Ani jego, ani siebie o to nie podejrzewałem. Wilczy 15-09-2004, 18:13 Film stanowczo PRZEREKLAMOWANY! Tylko Artur Pontek na 10 :-) Martyna 13-09-2004, 21:43 jak to mozliwe, ze laweczka zostala najlepszym polskim filmem na festiwalu w kazimierzu?? film lekki, latwy i przyjemny ale bez rewelacji enza 13-09-2004, 12:50 Świetny przykład, jak trudno świetny dramat - bardzo sceniczny (teatralny) - przenieść na srebrny ekran. w dodatku, gdy w roli amanta-dandysa obsadzi się tak bezbarwnego aktora jak Żmijewski. Do tego widać wyraźnie, że nie bardzo mu się chce grać. Fraszyńska świetna, ale to "za mało do tanga". Miłym elementem jest bardzo umiejętna stylizacja filmu na lata siedemdziesiąte (ujęcia, muzyka, rozwiązania scenograficzne). Bardzo mi się to spodobało i tu daję dobrą ocenę realizatorom. Pozdrawiam. PS. Nadaję podtytuł "Dzień z życia naiwniaczki". Marek 04-09-2004, 22:29 beznadzieja widz 31-08-2004, 17:59 Miazmat artystyczny pierwszej próby. Od zarania refleksji etycznej człowiek starał się przedsiębrać czynności artystyczne na miarę swojego intelektu i wrażliwości swoich współplemieńców: ad oculos! ezaw 31-08-2004, 13:48 Żmijewski "jak zwykle" niestety nijaki (w 98% filmu), całość ratuje Fraszyńska. RoberT 29-08-2004, 21:46 Niestety zawiodłem się ... szkoda. RoberT 29-08-2004, 21:44 Lekki i przyjemny, a przy tym jakże prawdziwy! Żmijewski gra fenomenalnie! Inaczej i bardziej przekonująco niż we wcześniej Monika 29-08-2004, 01:28 Całkiem fajny, poprawnie zrobiony. Aguś 28-08-2004, 15:47 Nie za dużo tej "Ławeczki"? Pięć seansów dziennie to chyba lekka przesada?? Bismarck 26-08-2004, 19:57 A mi się bardzo, bardzo podobał. Dawno nie widziałem tak dobrego polskiego filmu. Nie ma tu Pazury, nie ma Lubaszenki, nie ma standardowych twarzy znanych z polskiego kina, nie ma oklepanych zagrań. Jest natomiast z głową opowiedziana historia i sympatycznie wykreowane role bohaterów. A poza tym scenariusz filmu został zrobiony na podstawie sztuki teatralnej Gelmana, co mówi samo za siebie, zwłaszcza że sztuka ta jest niebanalna i w swoim czasie została obsypana nagrodami. Polscy filmowcy powinni więcej czerpać z teatru, bo najwidoczniej wychodzi im to na zdrowie. Klif 30-07-2004, 20:17 Straszny! Kolejna porażka polskiej kinematografii. ente 30-07-2004, 10:27 beznadziejny bzdet lysy 28-07-2004, 18:50
|