Xiu jest kobietą doświadczoną i niezależną. Poznaje nieśmiałego i zamkniętego w sobie poetę Chena Chinga. Relacje tej pary są skomplikowane. Kiedy kobieta będzie próbowała dotrzeć do ich sedna, odkryje prawdziwą, sięgające poza granice czasu i odległości historię miłosną.
Chen Ching w sali tanecznej w Yunnan spotyka malarkę porcelany Zhou Yu. Oczarowany jej wyjątkową urodą, Chen Ching daje jej jeden ze swych wierszy i wraca do domu w odległym mieście Chongyang, gdzie pracuje jako bibliotekarz. Jest zaskoczony kiedy kilka dni później, kobieta zapuka do jego drzwi. Zakochują się w sobie natychmiast.
Mieszkają w dwóch odległych miastach, jednak Zhou Yu dwa razy w tygodni jeździ szmat drogi pociągiem, by zobaczyć się z Chenem Chingiem. Za każdym razem on czeka na nią na dworcu z kwiatami, a potem idą do jego małego mieszkania.
Pewnego dnia, po opublikowaniu wierszy Chena w jednej z gazet, poeta pyta kochankę "Kochasz mnie czy tylko moją poezję?" Zhou Yu odpowiada "Jestem więźniem poety". Jej obsesja Chenem Chingiem i jego poezją prowadzi do tego, że kobieta stara się o publikację jego wierszy nawet jeśli musi za to zapłacić. Chen Ching czuje się coraz bardziej pod presją zachłannej namiętności.
Mika pieknie opisała hmm na mnie film wywarł mieszane wrażenia, w pewnym momencie czułam się przytłoczona klimatem "tych spięć" między bohaterami, poza tym nie rozumiem dlaczego pod koniec wypowiedziała słowa, że "Mając kochanka kobieta odnajduje siebie" jakoś ten wątek nie pasuje mi do tej całej gorącej, namiętnej i krystalicznej jak tafla jeziora historii.. cuk. 11-06-2004, 17:11 Na pierwszy rzut oka trochę nazbyt ckliwa opowiastka, jednak po przegryzieniu się przez sentymentalizm zauważyłem ciekawe studium ucieczki od miłości, której jedyną możliwością spełnienia staje się rozejście kochanków. A pociągi są czarodziejskim narzędziem zrywania z teraźniejszością, odcinaniem się od tego co jest i źródłem czegoś zupełnie nowego, przejściem w marzenia. Zhou Yu i Chen Ching przyciągają się wzajemnie, by zaiskrzyć bolesnym spięciem za każdym razem gdy dojdą zbyt blisko. Dwoistość dążenia do siebie i konieczności unikania. Widać miłość trudna jest... i odnaleźć ją ciężej niż szklistość jeziora spośród dymu mgieł... Mika 03-06-2004, 12:43
|