Siedemnastoletni Nói (Tómas Lemarquis), razem ze swoją ekscentryczną babką (Anna Fridriksdóttir), mieszka na odległym fiordzie południowej Islandii. Zimą rodzinna miejscowość chłopaka jest całkowicie odcięta od świata zewnętrznego, otoczona złowieszczo wyglądającymi górami i zasypana całunem śniegu. Nói marzy żeby razem z Íris (Elín Hansdóttir) - dziewczyną pracującą na stacji benzynowej w pobliskim miasteczku - uciec z śnieżnobiałego więzienia. Jednak jego nieudane próby ucieczki wymykają się spod kontroli i kończą się kompletnym niepowodzeniem. Jedynie klęska naturalna może zatrząść wszechświatem Nói'a i otworzyć mu drzwi do lepszego świata.
Piosenka ostatnia to Slowblow - Aim For A Smile jeśli jeszcze nie znalazłaś Mrówka 19-03-2010, 23:15 Jakbym dostał młotkiem po głowie. Takim fest - pięciokilowym. Lubię to uczucie po obejrzeniu filmu. jabberok 07-03-2009, 11:14 Historia inspirowana jest na autentycznych zdażeniach z zimy 1995 roku, gdzie na pólnocnych fiordach w miejscowościach Flateyti i Sudaviku zginęlo ok. 20 osób przysypanych lawiną. Jedną z ostatnich ofiar znalezionych w miejscowości Flateyri byl nastolatek, Polak - Tomasz Łupiński, którego lawina wyżucila z domu razem z lóżkiem. Pod zwalami śniegu leżal ok 24 godziny przyryty koldrą i zawaloną gipsową ścianą - przeżyl katastrofę. [Źródlo (Morgunbladid)] P.S. Ciekawa jest zbieżność inicjalow odtwórcy glownej roli (Tomas Lemarquis) i naszego ziomka. Jakub 14-10-2006, 18:21 film jets niezastapiony... zaliczam go do najbardziej wartosciowych filmow! joanna 03-07-2006, 01:09 znacie może tytuł i autora ostatniej piosenki? jest piękna tak jak ten cały film. z resztą Noi przypomina mi mojego ś.p. brata. identyczne charaktery greg 12-10-2005, 03:54 Drogi Roberutsu, najwyraźniej błędnie odebrałeś przekaz tego filmu. Otóż film jest niesamowicie wzruszający, opowiada o niezwykle głębokim świecie wewnętrznym, o nieprzepartej pewności życia wewnętrznego, obfitości uczuć. Możesz tylko pozazdrościć świata Noi, którego ty nigdy nie zrozumiesz bo chyba nie wiesz czym jest tak naprawdę 'swój świat, w którym bawisz się swoimi zabawkami'. Najwyrażniej twoja hierarchia wartości jest nieco zaniżona, o czym mówi fakt, iż kino ma na celu dostarczanie przyjemności i 'szybkich zwrotów akcji'. Jeśli to ci odpowiada to wybierz się na Matrixa albo Władcę Pierścieni. Osobiście Noi Albinoi staje się najlepszym filmem jaki dotychczas widzialem. Bohater - ideał, ekscentryk, dziwak z natury. On nie chce się buntować i wcale tego nie robi, jak mówisz. On po prostu zył w swoim świecie i było mu w nim lepiej niż w świecie zewnętrznym, nie chciał 'znaleźć sensu i siebie w tym smutnym miasteczku', on po prostu taki był, był wielki dla samego siebie. Odnośnie humoru też chyba przestrzeliłeś i błędnie to zinterpretowałeś, ale cóż, film według ciebie ma bawić a nie smucić...Polecam wszystkim, którzy chcą odnaleźć swoi wspaniały, kolorowy świat, świat obfity w naturalne piękno i niekończące się przeżycia. Noi Albinoi - jesteś wielki! Dzięki, że jesteś! Trip 24-08-2005, 22:19 Super film pat 22-06-2005, 21:03 Aha!!!zapomnialem napisac, ze muzyka z filmu jest znakomita. sebastian 25-03-2005, 18:09 jeden z najlepszych filmow jakie widzialem.Perfekcyjnie polaczony dramat z komedia,fantastyczna gra odtworcow glownych rol,po prostu super!!! sebastian 25-03-2005, 18:06 Film - pustka, a może nadzieja. Cóż kino islandzkie nigdy nie było porywające, nie było w nim szybkich zwrotów akcji i jeżeli szukacie tego w tym filmie to lepiej nie idzcie na niego. To jest obraz młodego człowieka, który chce się buntować, chce coś przeżyć ciekawego, znależć sens i siebie w tym smutnym, zimnym mieście i tego nie znajduje. Czuje się niepotrzebny i za wszelką cenę chce na siebie zwrócić uwagę z różnymi skutkami. Film mimo braku "szalonej" akcji porywa i wciąga w tą atmosferę "surowego" miasteczka. Poza tym pięknie wysublimowany jest humor, który mnie osobiście bardzo się podobał, choć patrząc na ludzi w kinie z tym było różnie. Piękne zdjęcia, świetny Noi i mimo wątków humorystycznych trochę przygnębiająca historia. Polecam wszystkim, którzy szukają oddechu i powiewu zimy w kinie. ROBERUTSU 10-11-2004, 15:17 tak to bywa wlasnie, ze tragedia jednych moze byc szansa dla innych.. smutne ale prawdziwe; czy musi dochodzic do tragedii, do pewnego wstrzasu, zeby wybitne nierozumiane jednostki mogly wyplynac na powierzchnie? trzeba zatrzymac lawine, wielu takich ludzi sie marnuje.. gina gdzies w sniegu, w zapomnieniu, w sieci skostnialych schematow spolecznych- a to ci ludzie sa przyszloscia, dlatego noi przetrwal. muzyka, dialogi i pare niezapomnianych motywow: pianino, nauka palenia (a.. men!), kociol z krwia i inne. rekomendacja 9pkt ps. a wy, jak czesto sie onanizujecie? to oczywiscie tylko czesc testu.. ruddy 02-11-2004, 00:49 klaustrofobia pustki i przestrzeni świetny film! me'shell 21-10-2004, 11:09 Mnie przede wszystkim urzekło w tym filmie niesamowite poczucie humoru (gimnastyka wykonana przez babcię, albo akcja z dyktafonem :))- i jeszcze wiele-wiele scen. kira 07-10-2004, 19:21 link do strony filmu nie działa! Filopat 28-09-2004, 23:46 uwielbiam skandynawskie KINO...film zaskakuje...na koncu ciezko bylo mi sie podniesc z miejsca i doczekalem az do konca napisow...mając oczywiscie Ciebie u mego boku :-) Flood 24-09-2004, 14:30 nigdy wcześniej nie widziałam takiego filmu.nigdy wczesniej nie widziłam Albinosa na ekranie (a na pewno nie w roli głównej).po wyjściu z kina nie byłam pewna, czy mi się podobało, ale w miarę upływu czasu utwierdzam się, że jednak tak. zimno przenikające się z ciepłem. codzienne dziwactwa. konsekwentnie budowane przesłanie (gdzie mógłby uciec Noi? - jedynie na inną wyspę, zaznaczoną na mapie niczym guziczek, niczym rodzinna Islandia. palmy na tapecie. program o ciepłych krajach w tv.tort urodzinowy. prezent od babaci). płynność i zwyczajność opowieści przerywa zakończenie - przyroda, dotychczas cicha i traktowana jako zwykły krajobraz (majestatyczny lodowiec widoczny od pierwszych scen, codzienne odgarnianie sniegu) niespodziwanie wkracza w życie bohaterów. i nagle historia z odległego kraju staje się nam bardzo bliska.finał zrównuje nas - mieszkańców Europy Środkowej - z Albinosami z Północy. Ewa Ciszewska 24-09-2004, 13:40 Te filmy z północy mają jednak coś w sobie. Na nic się nie silą, a sama akcja rozwija się tak płynnie, że wydaje się niemożliwe, by mogła potoczyć się inaczej. Noi albinoi bardzo skutecznie zneutralizował złe wrażenie, jakie pozostawiło po sobie w mojej świadomości "Złe wychowanie" (nota bene film z południa :)) jop 22-09-2004, 14:34 no taki ładny..naprawde warto!urzekający i wartościowy! dżindżer 19-09-2004, 23:51 Prostota jest zawsze najtrudniej osiągalna w sztuce..i kiedy w jakimś dziele uda się ją wyeksponować to budzi się nadzieja,że warto szperac w jej ( sztuki)zakamarkach...czas em jest schowana tak jak Noi w jakims dołku..co w gruncie rzeczy daje jej szanse przetrwania kataklizmu, którego przejawy kładą sie nam pod nogami niemalże co dzień...bo nadzieja trwa do końca..póki życie tli się najmniejszą iskrą świadomości..to może wywód co nie co pogmatwany..ale jak pisać dzisiaj peany, żeby nie być posądzonym o śmieszność,,,chyba tylko uczciwie ot, tak jak to uczynili twórcy filmu tworząc go właśnie uczciwie i godnie z poczuciem nieuchronności losu każdego z nas..osobno na szczęście.. borys 16-09-2004, 22:53 Złego słowa o tym filmie nie można powiedzieć. Rewelacyjnie nakręcony, klasyczny w formie i bogaty treściowo, refleksyjny, podobny do niezapomnianego "Dróżnika". Robi się cieplej na sercu, mimo tego że akcja dzieje się w, delikatnie mówiąc, chłodnej okolicy... Film gorąco polecany przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ;) Wilczy 15-09-2004, 18:32 Chyba wybiorę się ponownie. RoberT 13-09-2004, 14:06 zakochalam sie w islandii po tym filmie :-) niepowtarzalne przezycie enza 13-09-2004, 12:53 Obejrzysz ten film - będziesz żałował, nie obejrzysz tego filmu będziesz żałował. czy obejrzysz ten film czy go nie obejrzysz i tak będziesz żałował :) Ten śnieg...ile kosztuje bilet na Islandię? Jack the Nipper 13-09-2004, 08:45 Piękny film. Polecam Gorąco! RoberT 13-09-2004, 01:33 Świetny film. Obejrzyjcie koniecznie. jarek 30-08-2004, 10:54 Film kameralny i ciepły,mimo mroźnych plenerów. Tragikomiczna,refleksyjna opowieść o dziwnch ludziach i dziwnym miejscu:)Dla mnie totalna egzotyka.Obraz wart obejrzenia,szczególnie przez wszystkich zauroczonych Islandią i tym co z nią związane.Polecam. soffika 27-08-2004, 21:11
|