Rozmowy o seksie na podstawie zapisów rozmów z internetowych "czatów".
W "Dyskusji" dialogi wzięte są z sieci, a aktorzy z ulicy. Przez cały czas siedzą w pubie i gadają o najbardziej intymnych sprawach, zero wstydu".
Reżyser
- Na casting przyszli geje. A dom kultury to placówka dla dzieci, muszę dbać o jej dobre imię. Dużo się ostatnio mówi o pedofilii - tłumaczy Elżbieta Nowak, dyrektorka MDK przy ul. Kołłątaja. W niedzielę zerwała trwający w jej placówce casting do filmu "Dyskusja".
Wiedziałam, że film oparty jest na tekstach z internetu, ale nie sądziłam, że dotyczą one seksu. Organizatorzy castingu nadużyli naszego zaufania, bo zapewnili nas, że film opowiada o zagrożeniach, jakie czekają na dzieci korzystające z sieci - mówi Elżbieta Nowak.
Castingi do filmu "Dyskusja" w reżyserii Witolda Świętnickiego rozpoczęły się w MDK przy ul. Kołłątaja w zeszły piątek i miały trwać trzy dni. Film to duży niekomercyjny projekt, w którym ma za grać aż 200 aktorów-amatorów. Nikt nie liczy na żadne pieniądze, ma za to szansę udziału w ambitnym przedsięwzięciu artystycznym.
W Polsce nie powstał bowiem dotąd film, którego scenariusz oparty byłby na dyskusjach internetowych. To interesujący materiał, bo jak wiadomo, w sieci nie obowiązuje cenzura i wszyscy są anonimowi. Forumowicze są więc aż do bólu szczerzy. Jeszcze ciekawiej robi się, kiedy wymieniają uwagi na tematy, o których normalnie wstydzą się rozmawiać, np. o seksie. Właśnie te wpisy złożyły się na scenariusz "Dyskusji".
- Nie mam nic przeciwko temu filmowi, tylko uważam, że jego twórcy powinni gdzie indziej zorganizować casting - mówi Elżbieta Nowak.
- MDK to placówka dla dzieci, a na ten casting przyszli geje. Kto wie, może chcieli spenetrować nasze środowisko. Dużo się ostatnio mówi o pedofilii.
W niedzielę dyrektorka MDK przerwała casting do "Dyskusji". Kazała organizatorom opuścić budynek przy ul. Kołłątaja. - Moja decyzja była natychmiastowa. Muszę dbać o dobre imię placówki - tłumaczy Nowak.
Na castingi do "Dyskusji" zgłosiło się kilkadziesiąt osób. Wśród nich przeważali studenci. - Film jest rodzajem rozmowy o różnych problemach, m.in. o seksie, ale także o problemach emocjonalnych. Nie dzieje się w nim nic nieprzyzwoitego. Poza tym to film oparty na faktach. Ludzie naprawdę mają takie problemy. A na fakty nie można się obrażać. Dyrektor domu kultury powinna wiedzieć, że znaczna część twórców to geje, a bez nich dzisiejsza kultura nie wyglądałaby tak samo - mówi Witold Świętnicki, reżyser "Dyskusji".
Castingi do filmu będą kontynuowane. Najbliższe spotkanie w sobotę o godz. 10 w kafejce internetowej W Sercu Miata w Przejściu Żelaźniczym 4 w Rynku. Tym razem twórcy zapraszają zwłaszcza osoby w średnim wieku i starsze. Ostatnio zgłosiła się głównie sama młodzież.
Na scenariusz "Dyskusji" złożyły się internetowe rozmowy o seksie.
"Przerwany casting do Dyskusji"
Magda Nogaj, Gazeta Wyborcza
zaintrygował mnie pomysł - materiałem scenariusza miały być teksty krążące wokół tematu seksu zaczerpnięte z czatów, komunikatorów i innych internetowych źródeł.dodatkową rekomendacją było nazwisko reżysera - Golasy były doskonałe, nie widziałam lepszej farsy biurowej, czy to rozbieranej czy też nie. aktorzy - amatorzy zgromadzeni w pubie (w biłay dzień takie tłumy, to mało prawdopodobne) wypowiadali przypisane im kwestie - cytaty netowe.nie można powiedzieć, aby odgrywali swoje role - dalogi wypowiadane były z dystansem, rezerwą. jakby ich prawdziwe opinie były bardzo dalekie od tego co mówią. nie wiem, czy było to zamierzone, ale w idealny sposób oddawało tą właściwość jaką daje internet - kreowanie, stwarzanie nowego siebie, czasmi odległego od rzeczywistej postaci. całość oglądało się dobrze, ale nie do końca przyjemnie. w filmie pojawia się stwierdzenie, że sieć to takie fajne miejsce gdzie można o wszystkim szczerze pogadać, otworzyć się. i niby tak jest - ludzie mówią o swioch intymnych przezyciach, dzielą się dośwadczeniem. ale wszystko to, po pierwsze zakrawa na zwykły ekshibicjonizm, po drugie ludzie często nie są szczerzy i fantazjują, po trzecie nawet jeżeli mają jakiś poważny problem są zbywani żartami i chamskimi komentarzami. w ogóle nie ma mowy o sensownej dyskusji, chodzi o coraz to szybszą, zgarbniejszą i bardziej na czasie żonglerkę słowną. byle zgrabnie skomentować, zbanalizować i zbagatelizować sprawę. dla mnie Dyskusja jest bardzo mroczną wizją - wolność i swoboda wypowiedzi w internecie jest pozorna - bo albo nikt nie słucha albo nie bierze tego co ktoś mówi na serio. Ewa Ciszewska 23-11-2004, 00:50
|