Tytułowy "Mistrz" jest 50-letnim Rosjaninem. Zarabia na życie rzucając nożem w wędrownym cyrku. Umiejętność tę nabył wiele lat temu podczas służby w Afganistanie.
Opowieść rozpoczyna się pewnej nocy, kiedy pijany, wypuszcza z cyrkowych klatek dzikie zwierzęta. Nazajutrz nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego to zrobił – po prostu - zachwycił się widokiem wielbłądów i zebr chodzących po placu małego miasteczka.
Mistrz zostaje wyrzucony z cyrku i od tej pory podróżuje samotnie. Na burcie swojego starego autobusu maluje napis "Cyrk Noża". Zdolność rzucania nożem przydaje mu się, kiedy ratuje od gwałtu Andżelę - młodą, przydrożną prostytutkę. Dziewczyna zostaje pomocnikiem w jego małym cyrku.
Po którymś z wiejskich występów Rosjanin zostaje zaatakowany przez miejscowych. Z opresji ratuje go "Młody" – wędrujący po Polsce 35-letni mężczyzna, którego jedynym bagażem jest akordeon. Mistrz proponuje mu by przyłączył się do ich cyrku.
W trakcie wędrówki Mistrz opowiada Młodemu o swoim największym marzeniu – wyjeździe do Paryża – Mekki artystów – mieście, w którym chciałby występować...
Według mnie przez pierwsze 40% filmu scenariusz nie moze się zdecydować co nam opowiedzieć, o czym ma ta historia być tak na naprawdę. Dopiero później wkracza na tor właściwy, ale wtedy to co było wcześniej wydaje się juz nie bardzo potrzebne ... ale mimo wszystko warto obejrzeć p_makowski 01-11-2005, 20:42 Wybrałam się na ten film zupełnie przypadkiem i bez pozytywnego, ale też (jak to zdarza mi się przy francuskich filmach) negatywnego nastawienia. A więc ani mnie nie rozczarował ani nie zachwycił. Po prostu klasyczne kino mówione. Miłe dla oczu i pupa tez za bardzo nie boli :) DD 19-10-2005, 19:23 Film z gatunku tych, które lubię. Trochę można się zasmucić, trochę uśmiechnąć, jak w życiu. I bardzo podoba mi się gra Konstantina. Jest taki oszczędny w mimice, gestach a tyle emocji pokazuje. Film gorąco polecam! Bogdan Tomaszewski 10-10-2005, 21:17
|