Historia przyjaźni dwóch, wydawałoby się, zupełnie różnych osób: samotnej nastolatki w ciąży i kobiety w średnim wieku, która straciła syna.
Claire (Lola Naymark) kobieca, rudowłosa 17-stolatka, ukrywająca niechcianą ciążę przed rodziną i ludźmi z pracy, mieszka samotnie w małej kawalerce. Na skutek zbiegu okoliczności zostaje zatrudniona jako asystentka przez panią Melikian (Ariane Ascaride), zajmującą się ozdabianiem ubrań dla najlepszych paryskich domów mody. Ta surowa, lecz sprawiedliwa kobieta opłakuje syna, który zginął w wypadku motocyklowym. Dzięki smutkowi, choć wynikającemu z zupełnie innych powodów, dwie kobiety mogą się lepiej zrozumieć i powoli rozjaśniać swoje życia. Pani Melikian zaczyna się uśmiechać, a Claire - kochać.
mily do ogladniecia, optymistyczny film, polecam! Olo 16-05-2005, 19:36 Często usmiechamy się do własnych myśli,często smucimy się do własnych myśli,czesto rozmawiamy spojrzeniem i gestem...to wielki dar zmysłów, którym obdarowani jesteśmy przez naturę. Film, jest wlaśnie o tym... a przy okazji daje naukę jak być delikatnym... Warto z tej lekcji skorzystać... borys 15-05-2005, 08:13 Jedwabna opowieść...
moja bedzie lniana, płócienna. po dosyć absorbującym i intensywnym dniu pełnym zmagań postanowiłam się wybrać na coś ze smakiem.
wiedziałam tylko, że jest to opowieść rodem z francji. czego mogłam się spodziewać? czegoś zalotnego, zmysłowego może uwodzicielskiego...?
o powieść rzeczywiście mnie uwiodła, ale nie w taki sposób, w jaki robią to łzawe historie opowiadane przy kawie i zagryzane sensacją. film skomponowany jest z urzekających zdjęć, fascynujących twarzy i inspirujących dźwięków, które razem twórzą wyszukany wzór na kanwie codziennej, ale niebanalnej.
misterny wzór utkany przez niewyszeptane obawy, ukryte nadzieje i nieuronione łzy. Ariane Ascaride połączyła w kreacji Melikian surowość cichej żaloby matki po stracie syna jak i delikatność artystki, spod której dłoni wychodzą haftowane arcydzieła. Lola Naymark...młoda aktorka o niesamowitej ekspresji.
warto bliżej przyjżeć się jej talentowi-objawiając siebie w roli trudnej, z wielością niedomówień. obie stworzyły duet, który niespiesznie, acz z powołaniem tkał swoje małe historie.
moje wrażenie tuż po skończonym seansie były lekko mieszane, ale wyklarowały się tuż po zapaleniu świateł. gdzieś pobrzękiwał smak urwanej sceny, takiej swojskiej, wręcz rodzinnej.
może ktoś zarzucić, że film jest płytki, bez akcji i werwy. nie zawsze takie jest życie. czasem właśnie tak wolno i niezauważalnie - niczym powstający wzór - sunie naprzód. sposób podania historii Claire i Melikian...nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich przypraw. nie tyle mdłych, co subtelnych.
wyrazistość tego filmu zamyka się w detalu... jedwabnym detalu effes 11-05-2005, 00:18 film wonny,barwny,zmysłowy..in trygująca rudowłosa bohaterka spisała się naprawdę nieźle..oczekiwałam jednak czegoś więcej od kreacji cierpiącej po stracie syna matki..film prawie genialny,czegoś jednak brakuje i jest to brak silnie odczuwalny:( vespertine 10-05-2005, 18:56 Piękny film, gorąco polecam wszystkim, którym brakuje subtelnego i delikatnego kina. Pięknie pokazana kobieca przyjaźń... /pozytywne kino/ Goer 09-05-2005, 22:32 ogladając ten film zdziwilam sie, ze skonczyl sie az tak szybko. to chyba najlepszy dowod na to, ze nie jest nudny.
jest mi szczegolnie bliski, bo podczas jego ogladania uswiadomilam sobie, ze sama jestem zakochana.
polecam go, zwlaszcza, ze licze, iz wkrotce zobaczymy Lole Naymark jako nowa gwiazde francuskiego kina. natka 09-05-2005, 20:11 lubie spokojne filmy, nie lubie jednak za spokojnych przez co nudnych. zgoda- scena unoszacego sie pudru znad wlasnie co zamknietej ozdobnej pudernicy drazy swoj kanalik w glowie, scena haftowanego z bliska 1543 cekinu czy scena zwyklego ukazania twarzy mlodej i ciekawej aktorki- one wszystkie [sceny] sa piekne jako samodzielne ujecia, kazda z osobna gladzi oczy i pozwala sie maksymalnie odprezyc.. ale budowanie calego obrazu na niuansach jest kiepskim pomyslem, co za duzo to niezdrowo.
do tego, rzekoma niezwykla przyjazn miedzypokoleniowa dwoch kobiet jest pokazana strasznie naiwnie, ciagle czulem ze to tylko jest naciagany film..
6
nie trawie ery nowych horyzontow, zalamuja swoja plaskoscia wlasciwa perspektywe. ruddy 09-05-2005, 17:49 Jedwabna- powabna opowieść, snuje się niespiesznie, miło i ciepło. Zaplatana, przeplatana... Niepewność i niepokój, ugaszone równowagą i spokojem. Dla ceniących sobie prostotę i spokój- polecane. Emil 08-05-2005, 11:40 jeśli brakuje wam filmów zwyczajnych,płynących sobie swoim nieznoszącym popędzania tempem to nie przegapcie maciek 06-05-2005, 16:24 komedie Maciek 29-04-2005, 11:54
|
