Najnowszy projekt wybitnego rosyjskiego reżysera, twórcy Rosyjskiej arki, historia skomplikowanej relacji między ojcem, a jego samotnie wychowywanym synem.
Największą niespodzianką wywołującą zachwyt jednych i konsternację drugich był - nagrodzony przez jury krytyki międzynarodowej - Ojciec i syn Aleksandra Sokurowa. Akt niebywałej odwagi, ale nie politycznej czy obyczajowej, ale czysto artystycznej. Ogląda się ten film jak żywy obraz malarski, w którym autor wykorzystał konwencjonalny temat (miłość syna do ojca), aby wyrazić swoje najgłębsze pragnienie. (...). Syn kilkakrotnie przekracza symbolicznie kładkę dzielącą go od świata, w którym może przeżyć związek z kobietą, ale za każdym razem wraca do domu ojca. To wszystko zostało ukazane (...) w prześwietlonej słońcem scenerii jak ze snu, która jest po części Petersburgiem, a po części Moskwą.Tadeusz Sobolewski,"Gazeta Wyborcza"
Zdecydowanie refleksyjny, niesamowicie zmysłowy. Gra niedopowiedzeń i odrobina tajemniczości. I te zdjęcia!... Gorąco polecam! A 30-06-2006, 23:08 Mizerny, nie wytrzymalem do konca, chociaz naprawde pozytywnie nastawialem sie do tego filmu. Od Sokurowa - przez wielu nazywanego kontynuatorem czy spadkobierca tworczosci Tarkowskiego - wymagalem o wiele, wiele wiecej. Zwlaszcza po bardzo dobrym "Molochu". Tu niestety odpowiednio niska ocena - 2/10. kanpak 28-06-2006, 23:01 Film bardzo dobrze nakręcony, akcja i fabuła zsługuje na 10pkt. Realizm filmu, jego tematyka, która nie jest aż tak nam daleka - daje do myślenia i mi osobiście przyniosło to wiele refleksji, że trzeba umieć kochać i pozwolić innym kochać siebie. Andrew 25-06-2006, 12:04 Chciałbm zobaczyć ten film,ale nie wiem gdzie w bydgoszczy go grają piotr 27-04-2006, 10:07 W jednej z recenzji pisano, że miłość ojca i syna ociera się tu o kazirodztwo. Fakt, ja też dostrzegłem w nim jakiś element erotyzmu. Ale przecież synowi ojciec musi zastąpić też matkę, dla ojca syn jest wspomnieniem żony. Kochają się i nienawidzą, przyciągają i odpychają. A wszystko to w bajkowej, jakby nierealnej atmosferze bliżej nie określonego miejsca i czasu. Zgadzam się z jp, że zdjęcia są bardziej malarskie niż filmowe. A jeśli o malarstwie mówimy, to dodam, że ja tu widzę impresjonizm. Polecam wszystkim, którzy w filmie niekoniecznie oczekują jakiejś akcji a potrafią cieszyć się obrazami. Bogdan Tomaszewski 14-01-2006, 20:59 Sokurow o relacji swoich postaci :"To miłość na skalę niemalże mityczną, niespotykana w prawdziwym życiu. To bajkowa kolizja." I ma racje. Pokazuje to symbolami i zdjęciami; bardziej malarskimi niż filmowymi. Gorąco polecam. Cieszę, że w końcu będę mógł zobaczyć z polskimi napisami. jp 10-01-2006, 18:20
|