W tym właśnie roku wojna rozgorzała jednocześnie w każdym zakątku świata. Przy wielkich ruchach wojsk, fronty powiększały się, łączyły, rosły rozwijając się w ogólnoświatową wojnę. Wiedza została utracona. Chaos panował wszędzie. Nowe potęgi powstawały, zastępując stare narody. Nie użyto broni nuklearnej. Ale nawet bez niej Ziemia stała się dużo cichszą planetą...
Jest rok 2137, przez naszą planetę przetoczyła się III wojna światowa, pozostawiając po sobie iście apokaliptyczną scenerię. Wielkie metropolie zamieniły się w wielkie gruzowiska, a miliardy itnień ludzkich zniknęły z powierzchni ziemi. Jednak na tych powojennych pustkowiach nadal żyją ludzie i często w dalszym ciągu prowadzą działania wojenne. Ten świat to koszmar, który sami sobie stworzyliśmy.
Wydawać by się mogło, że nie ma z niego ucieczki, jednak to nieprawda, gdyż istnieje Olimp - supernowoczesne miasto-utopia, zarządzane przez superkomputer GAIA, nad którym trzyma pieczę Wielka Rada, grupa siedmiu starców sprawująca władzę w Olimpie i konsultująca wszystkie swe decyzje z GAIĄ.
Pewnego dnia do Olimpu zostaje sprowadzona Deunan Knute i zostaje wplątana w polityczno-ideologiczną intrygę...
film jest moim zdaniem zajefajny zestawia dwie techniki animaci jest super nawed gdy sie go oglonda wiele razy tasu 22-06-2006, 14:01 film naprawde warty uwagi ciekawa fabula ciekawe postacie ciekawa kreska pieknie (cccp :) ) ale jak na tym wkinie byłem to w sali na jakieś 300 osób było tylko cztery w tym pani która sprawdza bilety chrisredfield 22-11-2005, 18:55 Bardzo cienka fabularnie ekranizacja swietnego, nieomal godnego nastepcy mangi Ghost In The Shell. Owszem - ladnie i nowatorsko, ale nijak ma sie to do humoru i klimatu komisku Appleseed. A szkoda, wielka szkoda. NerV0 03-11-2005, 20:45 pokaż opinięFilm jest przede wszystkim ucztą dla oczu każdego fana Anime. Ale nie tylko dla nich został stworzony - każdy widz, niezależnie od własnych upodobań, jest w stanie wynieść z sali kinowej jakąś cząstkę przekazu skierowanego właśnie w jego wewnętrzne potrzeby. Użyte w produkcji świeże techniki 3D, których zadaniem jest zrobić każdy ruch postaci bardziej naturalnym i żywym - w połączeniu z teksturowaniem i oświetleniem typowym z kolei dla dwuwymiarowego Anime - daje niesamowity efekt. Grafika, która w tym przypadku jest jedynym składnikiem obrazu, jest lekka, miękka, możnaby powiedzieć umowna, nie narzucająca interpretacji koloru. Iście japońskie bogactwo szczegółów technicznych i obliczeń fizycznych zawartych w każdym ujęciu ukazuje ogromny potencjał wyobraźni artystów-animatorów: jesteśmy w stanie poczuć zarówno wibracje wywoływane przez ciężkie kroki pojazdów bojowych jak i ból czy strach odczuwany przez bohatera. Film nie jest jedynie zapisem wymiany ognia. Oprócz dużej dawki akcji i efektów przewidziano w nim sporo miejsca na warstwę psychologiczną. Masamune Shirow, pośrednio - przez reżysera Shinji Aramaki - zadaje nam swoje ulubione pytania: czy człowieczeństwo jest zarezerwowane dla ludzi, czy można pozostać człowiekiem mimo utraty wszystkiego poza świadomością? Czy naprawdę chcemy i jesteśmy gotowi na dumne i pełne uniesień wkroczenie w erę cyberpunk'u? Czy nasza duchowość przeżyje starcie z urokami postępu technologicznego? W jakim celu uzależniamy się od informatyki i robotyki? Czym jest współdzielenie umysłów? Czym jest miłość bezcielesna? Czym jest samotność w świecie pozbawionym granic politycznych, etycznych, gospodarczych, komunikacyjnych, świecie o rozdzielczości dążącej do nieskończoności? Która z nich: miłość, czy samotność jest w takich okolicznościach obdarzona większym 'współczynnikiem sensowności'? Trudne filmy animowane - to gatunek, który rozwijał się w tle od lat. Efekt końcowy skrywa ogrom pracy każdego z członków grupy realizatorskiej, od modellera (dawniej rysownika) przez inżyniera dźwięku do operatora naświetlania, który przenosi gotowy obraz na taśmę projekcyjną. Kamieniołomy dla wyobraźni. Warto zobaczyć ten film chociażby z szacunku do ludzi, którzy włożyli w niego część swojego życia, część samych siebie. daiguo 28-10-2005, 18:22
|