Osadzony w pięknych krajobrazach Ameryki, film opowiada historię dwóch młodych mężczyzn, których od pierwszego spotkania łączy nierozerwalna więź, dowodząca wiecznej siły miłości.
Ennis Del Mar (Heath Ledger) i Jack Twist (Jake Gyllenhaall) poznają się w trakcie poszukiwania zatrudnienia. Świat podlega stałym zmianom, ale ich codzienność wypełnia monotonia. Wszystko w ich życiu zostało już z góry ustalone - mają znaleźć stałe zajęcie, ożenić się i założyć rodzinę. Obu prześladuje jednak pragnienie czegoś, co trudno im nawet określić. Gdy ich nowy pracodawca Joe Acquirre (Randy Quaid) wysyła ich do pracy na majestatyczne wzgórze Brokeback, zawiązuje się między nimi głęboka zażyłość.
Na Brokeback Mountain mają miejsce wydarzenia, które na zawsze odmienią dotychczasowe życie Enisa i Jacka. Przyjaciele postanawiają jednak zachować je w tajemnicy...
U schyłku lata Ennis i Jack opuszczają Brokeback. Każdy z nich rozpoczyna nowe życie. Ennis poślubia dziewczynę - Almę (Michelle Williams), z którą wiedzie skromne życie wraz z dwiema córkami. Jack poznaje w Teksasie piękną Lureen Newsome (Anne Hathaway). Wkrótce bierze z nią ślub, doczekuje się syna i rozpoczyna pracę w firmie teścia.
Mijają 4 lata. Pewnego dnia Alma przynosi Ennisowi pocztówkę, w której Jack zapowiada swój przyjazd do Wyoming. Ennis wyczekuje przyjaciela, a po jego przybyciu przekonuje się, że rozłąka jedynie wzmocniła ich przyjaźń...
Czy tajemnica ze wzgórza Brokeback wyjdzie na jaw?
żal ja nie lubię filmów o gejach!! nie oszukujmy się jest to trochę obrzydliwe....a poza tym KTO TEN DURNY FILM WYMYŚLIŁ!! inna; 06-01-2011, 17:35 Ja uwielbiam ten film ale to zakończenie mnie dobiło. Elka 01-05-2010, 20:16 Wstrzasający obraz. Wstrząsający tak, bardzo, jak pierwowzór literacki Annie Proulx. Genialne kreacje Jake'a Gyllenhaala i Heatha Ledgera. Miłość na całe życie, dwóch prawdziwych mocnych facetów zakochanych w sobie do szleństwa. Miłość niemożliwa...? Poczucie beznadziejności i smutku związane z zakończeniem tej historii. To równoważniki zdań, które przychodzą lawinowo na myśl podczas czytania książki czy oglądania filmu. Chwała realizatorom tego obrazu, którzy spowodowali taki grad emocji. Autorce opowiadania, dwóm przyjaciołom - Heathowi i Jake'owi - odtwórcom głównych ról. Dobrze, ze mógł taki obraz powstać, bo takie ciche tragedie, zdarzają się obok nas do dzisiaj... Wszak to było tak niedawno... Film przypomina nam boleśnie, jak bardzo wciąż jeszcze mamy kłopot z tolerancją uczuć niestandardowych, nie mieszczących się w szeroko pojętych kanonach kulturowych. A przecież tak samo prawdziwych... Giovanna 02-06-2009, 11:08 film bardzo mnie wzruszyl ;D ich milosc byla inna( jak latwo zauwazyc) ale to nie znaczy ze gorsza ;p niech homofoby przemysla to co mowia i mysla, bo nie zawsze potrafia dostrzec piekno milosci i zycia. chcialbym przezyc taka milosc... jeden z lepszych filmow, ktory na kazdym pozostawia jakis slad jack 23-01-2009, 19:25 jestem pedałem... i tak samo brzydzi mnie wyobrazenie sobie ze jakiejs lasce pucuje chochle- jak heterykom jak sie bzyka facet z facetem. wyobrazcie sobie ze pedał moze wygladac jak facet (bo wiekszosc tak wyglada) i nim jest i dlatego tez nie widac na naszych ulicach gejów... a to spora czesc spoleczenstwa plus less laski to ze 2,5 mln? ile ludzi mieszka w stolicy? czy chcecie czy nie bedziemy i bedziemy sobie dobrze dawac rade bo skoro musimy zyc w trudniejszych warunkach to czyni z nas ludzi odporniejszych w zyciu. współczZuje tylko tego ze marnuja sie wrazliwe jednostki a sporo takich wsród gejów, i zabijaja w sobie ten sposób patrzenia na swiat i stają sie w rezultacie zwykłymi szarakami. jak wy maso. a jeszcze jedno ... to kiruje do heteryków którzy mają lub zamierzają miec dzieci... spora czesc waszych potomków bedzie "spedalona" czy chcecie czy nie... powinienem zyczyc im zle (mówie o potomkach tych homofobów) czy im współczuc? przez takich rodziców, bo nawet im nie powiedza o tym ze sa inni. a to ze rózni nas tylko orientacja nie oznacza ze jestesmy gorsi czesto wrecz przeciwnie... marek 07-12-2007, 13:43 REWELACJA! POPŁAKAŁAM SIE!POLECAM! Magda Ż 23-11-2007, 01:39 piekna hisoria milosna,ale zdecydowanie nie na moje wrazliwe wnetrze.po pierwsze nie lubie patrzec na pieszczacych sie mezczyzn,a po drugie to takie dluzyzny okropne. ja w zyciu nie widzialam zeby ktos tak ze soba rozmawial wolno, albo zeby tak wolno chodzil... beacia 04-01-2007, 00:31 magnifique... il me manque de mots... genial... r 03-01-2007, 20:30 Stop geyom !!! normalny 14-08-2006, 20:01 nie wiem, nie ogladalam :( maria 20-06-2006, 21:17 uwielbiam ich bo sam jestem gejem ahah kocham ich sexsexsex:):) gey 23-05-2006, 22:01 Jack żyje! Ennis 26-04-2006, 12:42 skąd mogę ściągnąć ten film? Bardzo chciałabym go obejrzec ale nigdzie nie mogę go znaleźć Plizzzzz pomocy aaaaaaaaaaaa 23-04-2006, 17:08 Uwielbiam. B.Szuster 08-04-2006, 19:16 Film, który należy obejrzeć. Im więcej mija czasu od kiedy go oglądałam tym wydaje się lepszy.Początek dłuży się w nieskończoność, potem zbyt dużo scen erotycznych męskich!!! /być może nie jesteśmy przyzwyczajeni do ich oglądania /. Z kina wyszłam z niesmakiem. Ale ten film siedzi w mojej głowie już dwa tygodnie. Piękny blond młodzieniec/Heath Ledger/ jest niesamowity, jak można tak skąpymi gestami wyrazić tak dużo, z niego będzie aktor dużego formatu. Dużo zrozumiałam z nielogiczności scenariusza, kiedy dowiedziałam się, że jest oparty na książce napisanej przez kobietę o miłości homoseksualnej. Myślę, że nie można wprost przełożyć mentalności kobiecej na męską. Pozdrawiam Ewa ewa 07-04-2006, 11:16 Piękny film o trudnej miłości, o sile prawdziwego uczucia ... Ale też o tolerancji. Przecież to brak zrozumienia i akceptacji w społeczeństwie doprowadza głównych bohaterów do kłamstw a dalej do dramatów,cierpienia, nie tylko ich samych ale i ich rodzin... Bądźmy tolerancyjni! Gorąco polecam WSZYSTKIM!!! kinga 07-04-2006, 00:36 Witam cię "gosc". Nezwykle frapująca jest dla mnie część twojej wypowiedzi. I jakby nie do końca ją rozumiem. Bo piszesz: (...)"co osoba to niemal inna interpretacja..." - Wobec tego pytam cię: czy to jest dla ciebie dziwne? Przecież każdy jest w jakiś sposób inną osobą, ma inny zasób wiedzy, doświadczeń, spostrzeżeń, odczuć. Stąd -myślę- biorą się i inne, t.zn. różne refleksje i interpretacje, na temat omawianego tutaj filmu. - Czas totalitaryzmu i jego terroryzmu, który zmuszał do jednakowego myślenia wszystkich ludzi i jednej, jedynej interpretacji nakazowej wszystkiego - już minął. A może nie?!? Skoro następnie stwierdzasz: (...)"bezpieczniej jest". Wobec tego pytam znowu: Czy ty się czegoś boisz, czy może chcesz innych czymś nieokreślonym przestraszyć? I dlaczego?? Pozdrawiam, czekając na merytoryczne odpowiedzi. Pro memoriam 30-03-2006, 01:33 co osoba to niemal inna interpretacja...bezpieczn iej jest, wydaje mi sie, rozmawiac o wlasnych odczuciach po projekcji i dzielic sie nimi niz na sile przekonywac o tym "co autor chcial powiedziec" i objawiac jedynie sluszna prawde, co uksztaltowalo tych bohaterów...
wiele aspektow mozna poruszac, od spraw technicznych jak gra aktorow po rozwazania, co ja bym zrobil/la w takiej sytuacji.
co do moich wrazen - nie widzialem za duzo filmow ukazujacych rozterki emocjonalne mezczyzn (tutaj nawet bardziej na mnie zadzialalo, ze to kowboje, ktorzy mnie sie zawsze kojarzyli z twardzielami typu marlboro man) i ten film, przedkladajac aspekt emocjonalny nad aspekt fizyczny takiej milosci, nawet wzmocnil we mnie (to zadna seksistowska prowokacja :) poczucie dumy z przynaleznosci do plci meskiej.
pozdrawia m wszystkich nieposkromionych, "szukajacych odpowiedzi" i tych, ktorzy "juz je znalezli", idealizujacych sile logiki :) gosc 29-03-2006, 19:48 Też napisałam, że łatwiej być musi i że szczerze zawistnie się z tym kotłuję, że tak nie mam... hija 27-03-2006, 19:49 pokaż opinięWitam cię "hija". Ktoś kiedyś powiedział /cytując też chyba kogoś/, że "byt określa świadomość". Podam prosty przykład dowodzący słuszności przytoczonego twierdzenia /niezależnie, kto pierwszy tą myśl odkrył, kiedy i gdzie ją wypowiedział oraz ew. po co/. Otóż np. bycie czyli istnienie tego forum, pozwala nam dzielić się swoimi spostrzeżeniami, przemyśleniami, refleksjami na temat omawianego tutaj filmu. Owe różne opinie, mniej lub bardziej -przynajmniej potencjalnie- wpływają na świadomość czytających te opinie. -To po pierwsze. Po drugie zaś, słuszne -moim zdaniem- jest również w praktyce twierdzenie przeciwne. To znaczy "świadomość określa byt". -Gdyby bowiem nie 'był', nie istniało to forum /do wymiany różnych opinii na temat filmu/, a co gorsze ;) nie było by owego filmu.. to nie było by jego 'bytu', ani żadnej świadomości na jego temat. Czyż nie? A tak.. jest i byt, w postaci filmu, i opinie na jego temat tutaj -dzięki istnieniu tego forum ;). A zatem można pewne rzeczy, czy raczej sprawy, dostrzec, określić, nazwać i uporządkować. -A wtedy.. mając dobrze poukładane sprawy czy pojęcia /oraz ich rozumienie/ w głowie. Podobnie jak rzeczy np. w szafie, w kredensie, w dokumentach, etc. - życie istotnie może być łatwiejsze. A na pewno bardziej uporządkowane. - Czego zarówno tobie "hija", jak i sobie, a także innym osobom szczerze i serdecznie życzę! :)
p.s. Wiem jednak, że nie zawsze porządki są łatwe czy przyjemne. Tak jak wiem -i chyba wszyscy to wiedzą-, że tam gdzie jest ład, porządek i czystość przyjemniej żyje się.
p.s., p.s. Ale póki co, niestety, wydaje mi się, że te moje myśli nie są nic warte. Dlaczego? -Odpowiedź jest dziecinnie prosta: dlatego, że nikt mi za nie nie płaci :-( A miło by mi było, gdyby się to zmieniło... Może jakiś /choć jeden/ darmowy bilecik wstępu na film, na koszt np. firmy, której własnością /tak przypuszczam/ jest ten portal, dla niepełnosprawnego. Ciekawe. Zamierzam ten film obejrzeć jeszcze raz. Być może uda mi się zdążyć na dzisiejszy seans od 17:30, bo w tym kinie chyba lepiej się ogląda. -Może ktoś z "decydentów" lub ich przyjaciół, czuwa na bieżąco na tym forum i zdąży mi dać pozytywną odpowiedź na moją prośbę o gratisowy bilecik kinowy ;) /niewiele czasu pozostało/. -Tymczasem pozdrawiam Pro memoriam 27-03-2006, 16:31 Jak można zdecydowanie i jednoznacznie określać i ładować w szufladki coś co jest nieokreślone i niejednoznaczne wie tylko autor "Pro memoriam". Zazdroszczę - życie musi być łatwiejsze... hija 27-03-2006, 12:06 Świetny film, naprawdę polecam... nie wiedziałam do końca jak go określić ale niejaki t. chyba wyraził to o co mi "... film, ktory bez zbędnego obleśniactwa ale też i bez nadmiaru sentymentalizmu porusza tę, [...] kontrowersyjną kwestię" Kika 27-03-2006, 00:27 Czy miło jest być okłamywaną i zdradzaną kobietą-żoną? -Reakcja rozwiedzionej już żony Ennisa -podczas ich spotkania i rozmowy w kuchni- wskazuje na to, że nie. Czy miło by było być okłamywanym i zdradzanym mężczyzną-mężem, gdyby np. czyjeś żony były lesbijkami? A jak się czują dzieci takich "układów"? -Czy prawda to tylko czysto teoretyczna umowa, czy zgodność rzeczy i/lub wydarzeń z rzeczywistością? -Czy związki międzyludzkie oparte na kłamstwie mogą być szczęśliwe? -Oczekuję na przemyślane, rozsądne i mądre wypowiedzi na powyższe pytania - w kontekście treści przedstawionych w omawianym filmie. Prawda, Miłość - co to tak... 26-03-2006, 16:42 Dodam tylko że tym, którzy obejrzeli ten film, polecam bardziej obejrzenie filmów pt: "Jego brat" oraz "Lepiej być nie może" /z Jackiem Nicolsonem w roli głównej/. Oba te filmy także poruszają kwestię złego wychowania, ale są pogodniejsze ;) Pro memoriam 26-03-2006, 16:40 pokaż opinięWłaściwie to dramat utrzymany w melancholijnej atmosferze. Nic nadzwyczajnego. Może dołująco odziaływać na psychikę jego odbiorców - i to bez względu na to, czy jedni są tego świadomi od razu. Czy inni później to sobie uświadamiają, albo wcale. -W tym filmie jak w życiu; nieuporządkowanie życia uczuciowego człowieka -bez względu na to, czy z jego świadomej woli, czy też /jak zazwyczaj w tego rodzaju dramatach życiowych/ z winy złego wychowania- najczęściej bywa przyczyną dramatów lub wręcz tragedii. Warto zastanowić się i nad tym problemem, przy okazji oglądania tego filmu. Mimo wszystko szanuję postacie głównych bohaterów tego filmu, jako osób, co oczywiście nie zmienia mojego zdecydowanie krytycznego stanowiska wobec problemu złego wychowania i jego pożałowania godnych następstw. Skutkami nieuporządkowanego życia emocjonalnego są m.in: rozbite, nieszczęśliwe rodziny. W tym filmie Ennisa i Jacka. Ten ostatni o bardzo spontanicznym, pełnym miłości charakterze. Do końca nie zrozumiany /bo to trudne w tym przypadku. Szczerość tylko przez szczerość może być w pełni zrozumiana/ ani przez Ennisa, ani przez swoją żonę - co można zauważyć w scenie ukazującej rozmowę telefoniczną Ennisa z żoną Dżeka. Po tym jak Dżek już nie żył; prawdopodobnie zamordowany na zlecenie /nie wykluczone, że swojego teścia, bez wiedzy żony Dżeka/. Szkoda mi postaci Dżeka, bo starał się być sobą tak, jak najlepiej potrafił. Żył duchem miłości i jakby wszystkich próbował ją obdarować. Ale nie był do końca rozumiany. (...)"Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą...". Polecam ciekawy moim zdaniem opis tego filmu na stronie: http://film.onet.pl/11206 ,35618,1,recenzje.html Ten film, w moim przekonaniu, to żadne wielkie cudo. -Znacznie bardziej podobał mi się film pt. "Więcej niż wszystko.." z Stallone w roli głównej, który właśnie w miniony piątek obejrzałem w TvP 1. Co zaś tyczy się ładnych widoków przyrody, to znacznie bardziej wolę filmy przyrodnicze. Lub chociażby pt. "Wiosna, lato, jesień, zima i.. wiosna". Pro memoriam 26-03-2006, 16:31 Moim zdaniem film przedstawia historię romansu 2 młodych, źle wychowanych facetów w prostych środowiskach. Jack o niestabilnej osobowości, bardzo fantazjujący, ale spontaniczny i szczery. Drugi bardziej zamknięty w sobie, po stracie rodziców w wypadku. Wychowywany przez rodzeństwo. Szybko musiał zacząć radzić sobie w życiu sam. Nie doznał rodzicielskiej, rodzinnej i środowiskowej miłości, w młodości, w sposób wystarczający do normalnego rozwoju psychicznego i emocjonalnego ukształtowania osobowości normalnej - pełnej. Dotychczasowy niedostatek uczuć w życiu obu bohaterów filmu, i w końcu chęć doświadczenia męskiej przyjaźni i miłości, w celu jakby zrekompensowania braków emocjonalnych. Prowadzą do jakby wzajemnego uwiedzenia, co stanowi trwały emocjonalny ślad w życiu obu bohaterów tego filmu. Słowem: dramat złego wychowania i nieodpartej chęci zrekompensowania braku uczuć miłości i przyjaźni. Powoduje nadal nieuporządkowany do końca uczuciowy związek, który powoduje kolejne dramaty. A kończy się tragiczną śmiercią jednego z nich - zamordowanego przez reprezentantów fanatycznie nietolerancynego społeczeństwa, które wolało zabić ofiarę złego wychowania niż mu pomóc. I tak zbrodnia zbrodnią została pokryta, tworząc kolejny dramat rodzinny jego żony i osieroconego syna. Film jak film. Nic nadzwyczajnego - romantyczny dramat, który powinien skłonić społeczeństwo do zastanowienia nad przedstawionym w nim problemem. Zrozumienia go trzeźwym umysłem. I nie potępiania swoich ofiar złego wychowania, lecz raczej siebie za zaistnienie takich przypadków. I zmianę patologii złego wychowania w społeczeństwie na dobre, odpowiedzialne, normalne. Zamiast chowania głowy w piasek i udawania, że problem wogóle nie istnieje. Ale też nie wyolbrzymiania problemu, z drugiej strony. To tyle mojej opinii. Pozdrawiam Czy miłość powinna być śle... 26-03-2006, 15:47 Wstrząsające...piękne...n iepojęte...a jednocześnie tak proste i oczywiste. Miłość nie pyta się o czas ani miejsce...przychodzi sama, nieproszona, oszałamia nas, a jesli jest prawdziwa...TRWA i TRWAĆ bedzie zawsze...do KOŃCA. Film jest bardzo poruszający i smutny bo taki prawdziwy. Czesto nie mamy siły by walczyć o MIŁOŚĆ, której tak bardzo pragniemy. Miłość, która czasem jest taka trudna wbrew wszystkiemu i wszytkim...Wkońcu wcale nie zapominamy, a żal, pustka i tęsknota stają się naszym nieodłącznym kompanem każdego dnia...Pędzimy czasem na "Brokeback Mountain" upajamy się chwilą, momentem który ma nam wystarczyć. ale na ile...??...jak długo mozna zyć tęsknotą i nie zwariować... aaa 26-03-2006, 13:45 W odniesieniu do wypowiedzi "Zysisko" z 24-03-2006, 12:54, zapytuję autora owego komentarza: Czy nie uważasz, że każdy ma prawo robić co mu się podoba. Nie zależnie od tego, czy to się tobie podoba, czy też nie? jaka tolerancja i granice? 25-03-2006, 00:32 Ten film mną wstrząsnął. Jestem zachwycony grą aktorów. Na pewno obejrze go jeszcze raz w kinie. zqpm 24-03-2006, 20:19 Film zachęca do przemyśleń , nie tylko o miłości, ale przede wszytskim o szansach w życiu, jakie czasami marnujemy. Chwilami było nudno na projekcji w zamian pewnie pokazano niźle pare widoczków. Nie marnujmy zatem szans jakie nas spotykają , bo możemy tym skrzywdzić nie tylko siebie. Hej ! Film dostaje 10 pkt. Zysisko 24-03-2006, 12:54 Dla wielu pod rozwagę. Film poruszający w Polsce temat tabu, a jednak który obejrzały już setki tysięcy widzów. Jeżeli czyjeś życie wygląda podobnie nie zmarnujcie tego tak jak bohaterowie. Jestem z wami i zawsze służę swoją pomocą w mailach. Sam jestem samotny i film poruszył mnie do głębi... Przemo 23-03-2006, 11:27 poruszył mnie do głębi. marzę o takim związku, mam nadzieje ze wszystko jescze przede mna. Film dodał mi wiary, ze to zozliwe! gej 21-03-2006, 13:01 Nie chcialem isc na ten film. Produkcje czerpiace swoj sukces z poruszania nazwijmy to "drazliwych spolecznie tematow" mnie nie pociagaja. Do gejow nic nie mam, ale perspektywa wglebiania sie w nature ich milosci mnie odrzucala. Znajomi mnie wyciagneli i ... nie zaluje. Jestem nawet pod wrazeniem gry glownych aktorow. Fabula takze zasluguje na uwage. Jednak widza nie przepadajacym za dlugimi obyczajowymi filmami odradzam... chyba ze podczas dwu godzinnego seansu beda sie wspomagac np. winkiem, ja tak zrobilem i dobrze sie nawet bawilem:), ale solo bym sie na to nie radzil wybierac. Dalem 7, takze nie jest to jeden z najlepszych filmow jakie widzialem, ale moge z czystym symieniem powiedziec ze warto, mimo moich poczatkowych uprzedzen i mimo ze od obyczajowych wole... praktycznie wszystko. pozdrawiam tomek 20-03-2006, 23:58 o tym filmie już chyba wszystko zostało powiedziane - a to że super, a to że kiepski, a to że geje, a to że cośtam... a ja tak sobie myślę, że jak ludzie się kochają, to pięknie, przykro jeśli w trudnych okolicznościach, jak panowie kowboje... facetów nigdy nie pojmę, a nawet się nie staram - miłość gejowska w tym wydaniu odebrana została przez mnie jako niezwykła, surowa, szorstka, z biciem się i popychaniem, ale przecież i tak kochać można... ehhh mimi 15-03-2006, 19:22 Cudownie piękny film....naprawdę gorąco polecam...brak mi słów! Ewa 12-03-2006, 22:28 wszystko co dzieje się w tym filmie poza brokeback mountain jest zadziwiająco kiepskie, ale, to, co zdarzyło się na tej górze jest niezapomniane. wannabee 12-03-2006, 20:42 Niezapomniany, niezwykły... Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Pomimo konwencji melodramatu, film jest surowy i pozbawiony tanich chwytów. Ciężko zapomnieć o tej historii. Film mnie zachwycił, pomimo niekomfortowego seansu, po którym jeden pan, groził mi, "że obije mi mordę" bo ośmieliłem się zwrócić mu uwagę, gdyż przez cały film gadał i wysnuwał niezwykle ambitne i błyskotliwe uwagi. Niektórzy, tak żałośni ludzie powinni mieć zakaz chodzenia do kina. Może Charlie powinno wprowadzić selekcję. Ewan 10-03-2006, 12:33 dobry, szkoda, ze tak tragicznie się kończy, ci wszyscy którzy nie mieli okazji doświadczyć podobnego uczucia w życiu nie powinni wg mnie iść na ten film dla poszukujących odpowiedzi i dla wahających sie - gorąco polecam Przemek 09-03-2006, 00:02 No wiec...10 punktow bym przyznala z uwagi na to, iz film ten moze pomoc oswoic milosc homoseksualna..pokazac, ze moga kryc sie tu takie same emocje jak w zwiazku miedzy kobieta i mezczyzna...oswoic z widokiem dwoch mezczyzn zakochanych w sobie. Ale poza tym...bez zachwytu..szkoda tyonka 08-03-2006, 14:37 po raz pierwszy wyszłam jako pierwsza z sali gdy ukazały sie litery końcowe, dotrwaąłm do końca...dzielna byłam. byłam przekonana ze zobacze coś zupełnie innego chyba miałaam zbyd duze wyobrażenie, mozna obejrzeć można nie obejrzeć...pozdrawiam ania 07-03-2006, 10:28 Wspaniały film! Najlepszy, amerykański film ubiegłego roku! Brawo, Ang Lee! Piękny, nastrojowy, mądry, wielowarstwowy. Film jest o miłości, ale też o podążaniu za głosem serca nie tylko w miłości. Całe zło w filmie spowodowane jest przez narzucanie akceptowalnych postaw przez społeczeństwo. "Just be yourself, don't matter what they say" O szczegółach technicznych nie piszę, bo wszystko jest perfekcyjne. Jutro lecę do Wyoming, ale nie na ryby...;-) A opinie poniżej? Cóż, gdyby małpa dostała skrzypce Stradivariusa w swoje łapki, mogłaby najwyżej przywalić nimi w łeb swojej koleżance... Mikey 06-03-2006, 10:48 Skusilem sie na obejzenie tego filmu na podstawie komentarzy...no i co? i wielkie rozczarowanie...flaki z olejem a do tego po filmie odeszla mi ochota na kolacje... Flood 05-03-2006, 12:13 ..co za beznadziejny film..zero fabuły..nudny..zgadzam się z oceną 0..a widać że oskary tez się skomercjalizowały..tyle nominacji..czy ktoś na siłę chce pokazać jaki to świat jest tolerancyjny.. m 05-03-2006, 11:40 czyz nad kazdym amerykanskim filmem ktory nie jest w stylu "zabili go i uciekl" mamy piac z zachwytu?? Ja uwazam ze NIE! Film mnie nie wciagnal, wrecz znudzil. I to nawet nie dlatego ze narracja jest niespieszna - po prostu nic specjalnie ciekawego w nim nie pokazano. Technicznie w porzadku, ladne krajobrazy, muzyka. Ale to "troche" za malo, jak dla mnie wystarczy na jakies 3pkt. Mozna wiec go spokojnie nie ogladac. Olo 05-03-2006, 10:19 Z przyjemnością wystawię filmowi ocenę - 1. Beznadzieja. JJ 05-03-2006, 00:58 Film jest piekny, nie moge sie otrząsnąc po jego obejrzeniu. Pragnę doswiadczyc takiej miłości. arek 01-03-2006, 13:44 A może to jest agape? ks 01-03-2006, 00:11 Tak.Po obejrzeniu tego filmu może powstać pytanie o miłość ale i o pożądanie. Gdzie jest granica między nimi? Jakie są owoce związku miedzy nim a nim? Czy to jest faktycznie miłość, czy może namiętność, pożądanie...eros ale nie caritas... derek 28-02-2006, 10:02 Czekałam na film odkąd zobaczylam zwiastuny w Charlie na Sylwestra... I przeżyłam rozczarowanie: nie poruszył, nie zaskoczył, nie dał powodu do zadumy. Pełen banalnych gestów, gotowych do przewidzenia. Tak właściwie nie pozostawił po sobie śladu, no może tylko mały niesmak oskarowy.. Ale z drugiej strony Oskary jakoś ostatnio w żaden sposób nie są wyznacznikiem jakości filmów;) milka 27-02-2006, 11:40 Dla mnie jest to przepiekny, doskonaly i poruszajacy film o milosci!!! *** 27-02-2006, 08:08 Ludzie!!! Nie szufladkujcie tego filmu jako "gejowskie kino" czy " o gejowskiej miłości". Owszem film opowiada o tym że miłośc jest czymś spontanicznym, nieprzewidywalnym,że nie zna płci, ale porusza jeszcze kwestie chociażby życia w zgodzie z samym sobą, odkrywania siebie (i to nie tylko w aspekcie homoseksualizmu). Obraz wzruszający. Czy tak wygląda życie takich par- nie wiem, ale z filmu bije jakaś specyficzna prawdziwość i szczerość. Poza tym (abstrachując od jednej początkowej sceny w namiocie) film jest bardzo estetyczny. Naprwde warto go zobaczyć . Apple Tree 26-02-2006, 20:33 Z małymi wyjątkami zbędnych wątków,doskonały.Przepięk na sceneria. Miłość, namiętność jakaż prawdziwa, skrywana ale dzika. T 26-02-2006, 19:00 Dobrze, że powstał film, ktory bez zbędnego obleśniactwa ale też i bez nadmiaru sentymentalizmu porusza tę, jednak wciąż, kontrowersyjną kwestię. Już dla samych krajobrazów warto zobaczyć Brokeback mountain, że o świetnym aktorstwie i ciekawej tematyce nie wspomnę. Jednak trochę przydługi a w zakończeniu było coś, co odjęło całemu obrazowi cząstkę uroku. t. 26-02-2006, 17:04 Przepiekne karajobrazy, obrazy jak z bajki...rzeka, góry, owce, i dwaj przyjaciele...Spora dawka emocjonalnej manipulacji, chyba z duża...ale chyba wiadomo dla czlaczeg. Zastosowano podobne mechanizmy jak w relamie...duzo psychologcznych trików a wszystko ...no własnie co chciał przekazać na autor...czy pokazał prawdę czy tylko namiastkę prawdy. Jaki jest faktyczny świat ludzi homoseksualnych? Czemu się nie mówi o danych statystycznych? Co do trwałości takich związków? A podaję się coś co ma wyraznie nas zachęcić do ... derek 26-02-2006, 12:17 Wlaśnie go widzialam i jestem mile zaskoczona tym, jak pokazano milość między dwoma mężczyznami, milość zakazaną,milość prawdziwą, na cale życie.Film wart obejrzenia, lecz przyznam że jest trochę za dlugi i trochę za monotonny kacha 24-02-2006, 23:02 Zgadzam sie z przedmowca (mikeyem) kino jakis remoncik powinno przejsc :) buba 24-02-2006, 13:06 Dziewczyny będziecie wyć z rozpaczy. Homosexopaci wylansują już wkrótce porażającą prawdę: prawdziwa miłóść jest możliwa tylko między facetami. Wy jesteście landrynkami bez smaku, bezmuzgimi samicami. Wszak już Napoleon wiedział, że "cała kobieta polega na macicy" A jak się ma macicę zamiast mózgu, to oczywiste, że wszystkie Wasze tęsknoty i pragnienia miłosne, wszelka ich treść to prymitywna fizjologia. Prawdziwy smak miłości, jej czystość, nie obarczoną fizjologią - głębię - mogą odkryć i skondensować w niebywała wśród heterowców siłę, tylko dwa kochające się męskie ciała i UMYSŁY. A więc: na film baby! Po rozum, po refleksję, bo Wasz czas się kończy. Uczyć się kunsztu w oralu i analu za wszelką cenę, bo wypadacie z rynku. Zostaną Wam tylko spermobanki! Powodzeni a. Staruszek Priam 23-02-2006, 18:15 nie przekonalo mnie ani troche, szczególnie poczatek nijaki, potem duzo lepiej...a, ze to milosc 2 facetow? coz w tym zlego? choc w naszym pelnym hipokryzji kraju to moze i sensacja... katka 17-02-2006, 16:41 filmu nie widziałam, czekam na niego. ale niektore z waszych komentarzy dowodzą OLBRZYMIEJ fobii? boimy się, żeby nas za gei nie wzieli, co? aga 16-02-2006, 21:44 dla mnie rewelacja... pójdę jeszcze raz na pewno:) POLECAM! L:) 15-02-2006, 19:36 "brokeback" znaczy "złamany kark", ale karki pewnie nie pójdą na ten film. czy ktoś ma wpływ na treść komentarzy zamieszczanych tutaj? temporytm - jakiś frustrat udający pedalską żenę,a LouisCifer - podstawówka.
Film = rewelacja! Ania z Muchą 15-02-2006, 15:47 No nie temporytm...zejdę przez Ciebie ze śmiechu:)) h 14-02-2006, 16:23 Tyyy... LoisCifer ;) te swoje prostackie komentarze zachowaj dla siebie. Radio ma Ryja... ty taki samo.
Film obejrzę jutro :D Już nie mogę się doczekać. temporytm 13-02-2006, 13:42 co za porażka że tylko 14 lutego można go zobaczyc i to za 40 zł??? Kto przy zdrowych zmysłach pójdzie do kina 14 lutego?? I zapłaci taką kase?? Charli chyba oszalał! Pomyślcie nad poszerzeniem repertuaru o Tajemnice Brokeback na przyszły tydzień, napewno bedziecie mieli widzów Antonio 12-02-2006, 16:12 Umi ktuś cuś w lenguiczu? Czy "Brokeback" to "pęknięty tyłek"??? :-))) LouisCifer 10-02-2006, 15:05 A to co chłpaki z owcami robili pozostanie tajemnicą Brokeback Mountain ;-))) Może by tak Ang Lee coś o Redemptorystach nakręcił, albo chociaż o "ojcu przeorze" ;-))) A Radio ma Ryja! LouisCifer 10-02-2006, 14:52 Kurdka! Ludzie, zastanawia mnie skąd tu 15 "ocen punktowych" jak tylko jeden komentujący widział to w divixie. Ja tam pójdę sprawdzić do kina, ale nie za 40pln jak teraz. Komboj też człowiek, a że czasem lubi zamieszać kakao to jego broszka ;-) Mikey 10-02-2006, 14:38 Czekam niecierpliwie,bo w końcu zapowiada się coś ciekawszego niż ckliwy romans czy historia w stylu zabili go i uciekł. Poza tym zwiastuny dają nadzieje na piękne zdjęcia! A co do pikiet....nie pamiętam czy po "Złym wychowaniu"były zamieszki,ale jeśli nie,to podejrzewam,że i tu obędzie się bez rozlewu krwi!;) asica 09-02-2006, 20:08 Nie mogę się doczekać! :) L 02-02-2006, 23:12 "obejżeć" pisze się przez "RZ" Ang Lee 02-02-2006, 19:39 Nie mogłem się doczekać, i ściągnąłem film z sieci, ale napewno pójdę obejżeć go jeszcze raz w kinie. Jest poprostu świetny. Polecam wszystkim. No i też jestem ciekaw czy beda pikiety pod kinami... J 30-01-2006, 21:29 widziałem zwiastuny filmu.ciekawe.zobaczę ten film na pewno.nawiasem pisząc,pewnie tematyka wzbudzi żywe polemiki,przede wszystkim bigotów spod znaku RADIA MARYJA i hipokrytów-WSZECHPOLAKÓW :)pozdr. Paweł 26-01-2006, 22:00
|