Każdej zimy, po bezdrożach lodowej pustyni Antarktyki, najbardziej niegościnnego miejsca na ziemi, od tysięcy lat odbywa się ta sama wędrówka. Setki pingwinów królewskich opuszczają bezpieczny, błękitny ocean i wspinają się po zmrożonym śniegu, by rozpocząć długą podróż do rejonów, w których nie ma śladów jakiegokolwiek życia. Ptaki maszerują gęsiego, oślepiane mroźnym wiatrem, lecz prowadzone przemożną potrzebą reprodukcji i przedłużenia gatunku.
Prowadzone przez instynkt i przez Krzyż Południa, idą co roku w to samo miejsce, by po serii tańców godowych i delikatnych manewrów, przy dźwiękach ekstatycznych pieśni połączyć się w monogamiczne pary i zostać rodzicami.
Dni są coraz krótsze, pogoda się pogarsza. Samice spełniają swój obowiązek: znoszą jajo. Wyczerpane głodem i zimnem, ruszają w długą drogę powrotną w poszukiwaniu morza pełnego ryb. Ich wędrówka ma w sobie coś z loterii: albo uda się bezpiecznie dotrzeć do morza i wrócić, unikając szeregu niebezpieczeństw, na czele z tym najgroźniejszym - lwem morskim, bezwzględnym drapieżnikiem, albo życie straci także wyklute z jaja maleństwo.
Samce pozostają na miejscu, ochraniając jajo własnym ciałem. W przerażająco niskich temperaturach one także narażone są na śmierć.
Po dwóch głodowych miesiącach, skorupki jaj zaczynają pękać. Malcy, którzy wydostaną się na przerażająco biały świat, nie będą w stanie przetrwać bez karmienia. Jeśli matki spóźnią się z jedzeniem przyniesionym wprost z oceanu, pingwiniątka zginą.
W końcu samice docierają na miejsce, i role się odwracają. Teraz to one pozostają z maleństwami, gdy tymczasem samce, wyczerpane i głodne, wyruszają w podróż ku morzu, po pożywienie. Młode pingwiny, jeszcze niesamodzielne, ale wymykające się czasami spod kurateli matek, narażone są na atak drapieżnych petreli, ptaków czyhających na każdy nierozważny krok pingwinich maleństw.
Kiedy wreszcie przyjdzie ocieplenie, matki ponownie będą musiały odbyć wielokilometrową podróż, chroniąc swoje potomstwo, zanim będzie ono w stanie samodzielnie rozpocząć dorosłe życie w pełnym pożywienia morzu.
oskar dla pingwinów. natomiast film jest żenujący. kiki 19-04-2010, 17:55 TO WIELKI KIT HHHH żANA J 02-12-2006, 12:38 film za ciekawy nie jest ale fajne sa pingwiny! ja 22-03-2006, 14:55
|