Ożywczy film. Współczesna wariacja na temat Romea i Julii. Zakazana miłość Turka i Niemki w scenerii wielokulturowego Hamburga, plus konflikt między dwoma rodzinami, turecką i grecką na gruncie gastronomicznym - obie rodziny prowadzą konkurencyjne knajpy, czyli dyskusja nad wyższością kebabów nad gyrosami, bądź odwrotnie oraz kung-fu i lokalna mafia. Ibrahim alias Ibo (Dennis Moschitto) to młody hiphopowiec, niespełniony filmowiec, który jest fanem Bruce'a Lee i chce nakręcić pierwszy niemiecki film kung-fu. Tymczasem jego wuj Ahmed, właściciel kebabowni, ma inny pomysł - by ostatecznie pokonać konkurencję ze strony greckiej tawerny po drugiej stronie ulicy, zleca bratankowi nakręcenie reklamówki restauracji. Początkowo kontrowersyjna reklama staje się kultowa, wszystko wydaje się rozwijać doskonale po myśli Ibo. Niestety, sytuacja zmienia się, kiedy jego dziewczyna, początkująca aktorka, oznajmia, że jest w ciąży. Titzi (Nora Tschirner) nie ma wątpliwości, że chce urodzić dziecko, mimo że wiąże się to dla niej z opóźnieniem studiów aktorskich. Ibrahim jest zdezorientowany. Zostaje wyklęty przez swoją konserwatywną rodzinę i musi zacząć życie na własną rękę, a Titzi też nie chce go znać. Zanim chłopak wreszcie zrozumie, że życie to nie tylko jeżdżenie na desce, filmy kung-fu i spotkania z kumplami, że czas dorosnąć i zająć się rodziną, będziemy światkami masy zabawnych nieporozumień i komicznych sytuacji. Pojawią się nawiązania do filmów Quentina Tarantino, "Matrixa", "Mojego wielkiego greckiego wesela", "Głową w mur", a nawet klasycznego "Pancernika Potiomkina". Ten film to nie tylko dobra i mądra komedia, ale też zręczna zabawa motywami filmowymi i cytatami. Widać, że jego twórcy naprawdę kochają kino i tworzą je z wielką pasją.
Cudowny, naturalny, świeży ("ożywczy" już było;)...taki o nas...młodych mieszkańcach wielokulturowych miast, którzy kochają kino i wierzą w marzenia, a przy okazji stają oko w oko z tzw. dorosłością;) Wracając do niego myślami nie mogę przestać się uśmiechać;) Beth 15-03-2006, 18:57
|