Bilety były jedną z największych atrakcji festiwali filmowych ubiegłego roku. Trzy wielkie osobowości światowego kina - Włoch Olmi, Brytyjczyk Loach oraz Irańczyk Kiarostami, zrealizowali wspólnie film. Słynni reżyserzy połączyli siły, by stworzyć trzy splecione ze sobą historie rozgrywające się podczas podróży z Europy Centralnej do Rzymu. Ich bohaterowie, połączeni przez los, snują opowieść o miłości, przypadku i poświęceniu.
W Biletach akcja toczy się w pociągu Intercity, jadącym z Niemiec do Rzymu. Śledzimy trzy różne historie rozgrywające się w czasie tej podróży i bohaterów, których losy przeplatają się na ciasnych korytarzach. Mimo zderzenia temperamentów, tak różnych twórców powstał film zaskakująco spójny, interesujący, i bardzo zabawny. Mówi wiele nie tylko o nas, jako o mieszkańcach Europy, ale i o samej kondycji starego kontynentu, który nieustannie się zmienia.
Pierwsza opowieść, której autorem jest Olmi, dotyczy niemłodego już profesora, który, zafascynowany poznaną tuż przed wyjazdem kobietą, podczas podróży oddaje się fantazjom i marzeniom na jej temat. Jego romantyczne wizje zostają brutalnie zderzone z niemal groteskowym oddziałem wojskowym, jadącym w tym samym wagonie. Część zrealizowana przez Kiarostamiego to historia Fillippo, młodego mężczyzny towarzyszącego nieznośnej i zaborczej kobiecie. Bohaterami trzeciej opowieści, autorstwa Kena Loacha, są trzej sympatyczni Szkoci, kibice Celtic Glasgow, jadący do Rzymu na mecz ukochanej drużyny. W trakcie podróży będą musieli stanąć przed wyborem, który dla jednego z nich może skończyć się więzieniem.
Podróż pociągiem staje się początkiem zmian dla całej grupy ludzi. To film o uprzywilejowaniu, różnicach między ludźmi, oraz o prawdziwej wartości pojedynczego biletu.
Słuchaj Ania, w takim razie polecam Ci np. Wzgórza mają oczy albo inny hit wakacyjny, jakąś szybką akcyjkę. Film jest bardzo dobry. Podział na 3 reżyserów w oryginalny ciągły sposób. ale nie to jest najważniejsze w filmie. Sama fabuła każdej z 3 części, mądra i życiowa. Sam film spokojny i sugestywny. Nie jest to może absolut głębi, ale film na pewno wart zobaczenia. Zdecydowane 8. jarek_zegarek 23-08-2006, 00:14 Szczerze mówiąc wynudziłam się jak mops. Film niespójny, nużący, mdły i nieciekawy. Bohaterowie z bibuły, zero akcji (gorzej, niż w polskim filmie!) i łzawy wątek o albańskich uchodźcach... A mimo to z pewnością nie zainteresuje nawet miłośników brazylujskich seriali (tam są chociaż monologi wewnętrzne). Zdecydowanie nie polecam! Szkoda czasu. Ania 21-08-2006, 22:49 Widziałem na festiwalu w Cieszynie. Hmmm Jak tu spokojnie, bez emocji napisac o moich subiektywnych odczuciach? Cokolwiek robisz, RZuć wszystko i bieegiem do kina!! ...naprawdę warto Marek 08-06-2006, 11:05
|