Trzy historie rozgrywające się w Maroku, Tunezji, Meksyku i Japonii. Wszystkie zaczynają się dziwną tragedią małżeństwa na wakacjach i wszystkie się ze sobą łączą. Jest to współczesna wersja biblijnej opowieści o budowaniu wieży Babel, w której brak porozumienia między bohaterami stanowi główną przyczynę ich dramatów.
Naprawdę niezły film. Ktoś pisze, że dłużyzny. Tak, ale właśnie to one wzmagają niecierpliwość w oczekiwaniu na splot wątków. rdst 04-05-2009, 23:47 uprzejma prośba o ponowne wyświetlenie tego filmu w łódzkim Charlim, najlepiej w terminie weekendowym :P sala kameralna nie mieści zbyt dużej liczby widzów. jayel 22-01-2008, 18:53 ...no cóż, troszkę rozczarowana :-( ...niekiedy sceny były mało "zaakcentowane" i kolejne minuty filmu wydawały być się wiecznościa... sam wątek filmu, postacie i ich problemy godne klatek filmowych... buziaczki stokrotkagra 13-03-2007, 23:56 Szkoda Oskara... Nalezal sie bardziej niz Infiltracji... Moze to nie jest mistrzostwo swiata ale w porownaniu... Polecam polecam.... O 03-03-2007, 16:41 baha: w taki m celu by pokazać jak bardzo ludzie sie nie rozumieją przez roznorodnosc jezykow. jesli pytasz w jakim celu sa one zestawione.. tzn ze nie wiesz dlaczego taki tytuł. a ten pojawiajacy sie co chwila motyw wysokiej budowli! mistrzostwo sugestii.. Ciameq 26-02-2007, 21:42 rozumiem, że komuś jakieś momenty mogły się dłużyć ale historię są proste a jednocześnie interesujące, fajne postacie, znakomita reżyseria, świetny film. gorąco polecam! jk 22-02-2007, 00:03 Co za nędza, co za banalność! zagzagel 21-02-2007, 23:01 Jeśli masz choć trochę szarych komórek to ... obacz ten obraz. Nim wyjdziesz na imprezę, do pubu, nim poznasz nowych znajomych podejdź do Charliego i zerknij na "BABEL", a napewno będziesz się bawił lepiej, pełniej, całym sobą!!!:) To nie film to przesłanie jakie nam ofiarowuje reżyser. Rewelacyjne dialogi sprowadzone do minimum. Rozmowy jakie są prowadzone w filmie to te jakie zazwyczaj wystepuja miedzy nami na codzień i ... są one jedynie bełkotem. My nie rozmawiamy ze soba my informujemy sie wzajemnie, my przekazujemy sobie jedynie "newsy". My mówimy do siebie, ale nie rozmawiamy ze sobą! Jak i w filmie tak i w życiu dopiero nieszczęście czasami nas integruje, zespala, lecz i to nie zawsze - niestety. Żyjemu obok siebie nie ze sobą, ograniczamy się do zaspokajania potrzeb, bez większego zastanowienia..itd. Film w swym przesłaniu podpowiada nam byśmy zaczeli ze sobą rozmawiać i nie unikać siebie wzajemnie. Nie ma nic wspanialszego jak kontakt bezpośredni ze soba [ w karzdej płaszczyźnie :)]. Wspaniale dobrana muza danego kraju odzwierciedlajaca klimaty panujące w danym regionie. Wyszukana, tworząca klimat, wprowadzająca w nastrój sceny i podtrzymująca ponury i zarazem przygnębjający klimat filmu jako całości. Dzięki muzie obraz lepiej tarafia ( jeszcze jeden zmysł jest pobudzony do działania), nie jest tylko tłem do obrazu - będzie pewnie żył i bez niego. Cudownie wpleciona jest Cisza naszej bohaterki. manfred 18-02-2007, 14:37 Genialny film.Bardzo realistyczny i niesamowicie dający do myslenia.Nie ma chwili zeby nie czekało sie na rozwój wydarzen.polecam z całego serca.Aczkolwiek osoby o wysoce rozwiniętej emaptii-uwazac.Moja luba tak sie wczuła ze az sie popłakała:)... szatos 15-02-2007, 01:22 Obejrzalem ten film wczoraj i jest to jeden z lepszych filmow jakie widzialem. Nieprzypominam sobe dluzyzn. To jak by pojedyncze kartki ksiazki z ktorej kazda strona napisana zostala w innym jezyku...a fakt , ze mowimy w wielu jezykach to tu jest prawie jak "kara boza"...zajezalem przy okazji do "wikipedi"...i dopiero zrozumialem intencje zawarte w tytule...problemem bochaterow tego filmu jest "komunikowanie sie"...i to na wielu plaszczyznach...rodzice z dziecmi...(tak w Japoni jak i w tunezji)...amerykanin z tunezyjczykiem...meksykan in z celnikiem...itd... nie zawsze problemem jest tu jezyk jako taki...pokazywane malzenstwo mowi jednym jezykiem ale tez sie "nie rozumie"...wszystko to jak "kara boza"...powiedzial bym tak...jak chcesz troche pomyslec to po tymie filmie bedziesz mial o czym...jak chcesz sie troche rozerwac to obejrzyj inny...dla leniwych cytuje na temat Wierzy Babel z wikipedi..."Wieza Babel wznoszona przez ludzi z ziemi do nieba miała słuzyc jako miejsce gromadzenia sie, jednoczenia ludzi. Była wiec symbolem przeciwstawienienia sie Boskim zamiarom. Bog pragnol bowiem by ludzie rozproszyli sie po całej ziemi. W celu uniemozliwienia realizacji ludzkich planow Bog pomieszal budowniczym jezyki. Obecnie termin "Wieza Babel" oznacza idee, przedsiewziecie nie mozliwe do zrealizowania prowadzace jedynie do powstania zametu - jest takze symbolem zarozumialstwa i pychy ludzi, którzy za pomoca ziemskich srodków chcieli dostać sie do nieba." Zbyszek 03-02-2007, 19:17 pokaż opinięNiech was nie zmyli nagłowko podpis... …nie mam nic przeciwko emocjonalnej edukacji co niewątpliwie jest funkcją sztuki….tylko zmęczenie jakie mnie ogarnęło po lekcji życia zafundowanej przez pana Inarritu wzbudziło moją irytacje…przez godzinę oglądałam historie które mogły się zdarzyć ale nie zdarzyły …podziwiałem piękne krajobrazy i sprawne ujęcia profesjonalizm gwiazd i hołd składany odmiennym kulturom …pytanie które cisnęło mi się na usta jest pytaniem 5 letniego dziecka u którego budząca się zachłanność wiedzy jest tak ogromna ze nic nie może jej zaspokoić a jednocześnie możliwości percepcji zbyt małe by zrozumieć wyjaśnienia …dlaczego i po co? jak uzasadnić te kilka historii połączonych ze sobą „pomysłkami” reżysera które maja na celu wzbudzić w nas zaufanie ze uczestniczymy w dziele wielkiej powagi o pięknej przyczynowo skutkowej strukturze . Czy infantylna pointa : Nie ma znaczenia skąd pochodzisz czujesz to samo i oddychasz tym samym powietrzem ma mi wystarczyć…Edukacja ze wszechmiar wskazana …Emocje które mogą obudzić : ludzka samotność bezradność wobec przypadku czy też nieuniknionego losu (w zależności od wyznawanej filozofii) ból cierpienie i przebudzenia w krytycznych momentach życia by w końcu dostrzec rzeczy najistotniejsze są niewątpliwie silne. Ale nie każdy widz jest kierowca gnającym na oślep autostradą niektórzy zatrzymują się nawet codziennie i z szeroko otwartymi oczyma przypatrują się nie tylko z zadziwieniem biedronce skrabiącej się po pniu zmurszałego dębu ale także widza to wszystko co zawarte było w każdym kadrze. Nie uwrażliwi ich żadna sprawnie skonstruowana historia …bo pokazywanie życia bez uzasadnienia bez przerw milczenia i chwil niepewności daje taki sam skutek jak obejrzenie poruszającego się słonia w kalejdoskopie …O słoń ma trąbę i się rusza….oooo! Czł owiek cierpi i kocha OOOO! Jak zwykle szlachetnośc Kate Blanchet zachwycająca …. David Horsley stojąc w samo południe na rogu Sunset Boulevard i Bower Street i tak byłby dumny… film edukacyjny 31-01-2007, 00:55 Cztery wątki, każdy inny, jednak wszystkie ze sobą powiązane - świetne ujęcia, ukazanie pewnej społeczności, narodowości, kultury. O.K. 25-01-2007, 23:13 o tym jak każdy z nas potrzebuje akceptacji,podziwu,zainte resowania,i miłości. O tym że nic nie jest takie jak sie wydaje, bo każdy problem trzeba rozważać z perspektyw jego uczestników,które najczęściej są diametralnie rózne. wstrząsająca mieszanka uczuć które wcale nie są -w obcych językach-, a ich siły doznajemy w ekstremalnych sytuacjach Kilka zachwycających ujęć,momentami z łzami w oczach. JK, 25-01-2007, 11:29 aha, zapomnialam dodac komenta do Bobka. czy Twoje okreslenie - napiecie seksualne u japonek, nie jest tutaj dosc okrotnym uproszczeniem? a nie pomyslales, ze to nie chodzi o zwykla chec zaspokojenia wlasnych seksualnych potrzeb? dojrzewajaca dziewczyna pozbawiona matki, a wiec jej milosci, bliskosci, ciepla. rozpaczliwie poszukujaca akceptacji, zainteresowania, a wreszcie dotyku. czy tak nie moglo byc? enn 06-01-2007, 22:04 hmmm, czy przypomina crash? w pewnym sensie tak. kilka osobnych, zdawaloby sie, historii splata sie w calosc. muzyka - tak samo rewelacyjna jak w crash'u. nie pamietam zdjec w tamtym. ale w tym - REWELACJA. a calosc? smutna, egzotyczna, przeszywajaca. byl moment, kiedy pomyslalam - za dlugo. myslalam o wycieciu historii skosnookiej dziewczyny. choc byl poruszajacy. w koncu to jeszcze jeden ZNAKOMITY przyklad interpretacji biblijnej wiezy babel. (nie wiem, czy nie najlepszy w tym filmie).
zdecydowa nie film, po ktorym nie mozna wyjsc z kina i nie myslec o nim. enn 06-01-2007, 21:53 Rzeczywiście film to jak trzy karki z róznych stron świata. Każdy znajdzie w tym trochę egzotyki, zmiennej muzyki, ciekawych krajobrazów, zdjęć. Film wydaje się zrobiony z pwenym dystansem. Jednocześnie mamy zbyt mało czasu żeby wczuć się w film. Film dobry, ale nie bardzo dobry.Japonia urzeka nas techniką, wieżowcami, zgiełkiem, hałasem, ale i smutkiem tego miasta, gdzieś wewnątrz czuło się brak ciepła. Dobrze pokazany fragment japońskiego postrzegania świata. Obok młodych świetnie ubranych nastolatków, pokazane pierwsze ogniwo łańcucha zdarzeń. Męzczyzny, mysliwego a jednocześnie ojca dziewczyny która jest o tak smutnym, pragnącym ciepła spojrzeniu, szukającym oparcia w przygodnym seksie. Potrzeba bliskości....(utrata matki) Myślę, że warto. Choć to wycinek z życia kilku ludzi, jakbym ogladał teleexpress w wydaniu filmowym. W tak krótkim czasie pan Alejandro Innaritu zrobił dobre kino. 9 pkt jest w sam raz, ale nie więcej! nie uważam jak ponizej, że film był pełen dłużyzn i nudny.jak również nie uważam,za śmieszne, że małolaty szukały przygodnego seksu.To zbyt duże uproszczenie. robbie 06-01-2007, 11:43 Film za bardzo przypomina "Miasto gniewu" Momentami nudny schwarz 05-01-2007, 10:58 Dobrze zagrany, dobrze zmontowany, trzy wątki jak to ktoś określił "profesjonalnie" połączone, tylko... w jakim właściwie celu? Dojmujący brak fundamentu. baha 04-01-2007, 10:35 no nie jest to lekki film.Poruszajacy, smutny, miejscami przydlugi i meczacy.Swietna gra aktorow i magia kina sprawiaja,ze film duzo zyskuje w oczach widza. ja osobiscie nie przebrnelabym w domu przez sceny mniepotrzebnych dluzyzn i poszla robic cos innego nie wiedzac nawet ile trace. beacia 04-01-2007, 00:11 Pewnie nie wszyscy sie zgodzą ale dla mnie jest to w dużej mierze kopia filmu "Crash". Na pewno niezamierzona, ale jednak. Ogólnie film naprawdę niezły. Trochę przydługi, ale jaknajbardziej do przyjęcia. lewu 03-01-2007, 08:12 Fabuła ukazuje jak mogą się potoczyć losy wielu ludzi, przez jeden mały szczegół... Film jest ogólnie rzecz mówiąc : dobry - jednak nie powala na kolana. EasTMan 01-01-2007, 18:52 film bardzo nam się podobał, wszystkie trzy wątki połączone ze sobą profesjonalnie, wywołuje wiele emocji :wzrusza i uszczęśliwia misia&miś 31-12-2006, 19:51 bezradnosc, strach, potrzeba milosci... wszystko skondensowane podane w jednej malej pigulce..przeszywajace!ok rutnie ash 30-12-2006, 18:36 świetna mieszanka kultur i wątków,Brad nawet do przyjęcia.Zdarzają się tez smieszne momenty, zwłaszcza u Japonek z napieciem seksualnym. bobek 27-12-2006, 12:37 Ciezki, wspanialy, mroczny film, chwilami przypomina Pod oslona nieba, Bertolucciego. Wciaga niesamowicie w ten koszmarny sen na jawie! + aktorzy, szczegolnie przejmujacy Brad Pitt! *** 06-12-2006, 12:14 nie moge się doczekać złośnica 02-11-2006, 14:23 taaa, ja też... jarek_zegarek 01-11-2006, 20:05 Chce zeby juz był.... luu 29-10-2006, 22:52
|