Pero (Gregor Baković), mężczyzna po trzydziestce, to mieszkaniec niewielkiej miejscowości w słoweńskim regionie Kast. Żyje pod jednym dachem wraz z dwoma siostrami, ojcem i siostrzeńcem Džonim. Jego ojciec Dedo (Brane Grubar) od śmierci żony twki pogrążony w depresji; ożywia się tylko wtedy, kiedy po raz kolejny usiłuje popełnić samobójstwo. Siostra od lat skłócona z mężem wciąż schodzi się z nim i rozstaje; szwagier, człowiek wyposażony w namiętny charakter i starego mercedesa, nie bywa zbyt często w domu. Druga siostra, głuchoniema Ida (Sonja Savić), to szalona istota o dwóch wcieleniach; anioła i głupca. Balansując na granicy jawy i snu, wciąż nieobecna duchem i nieobliczalna, wielbi w dosyć ekscentryczny sposób Šukiego (Drago Milinović) – najlepszego przyjaciela Pero. Šuki, mechanik samochodowy, może sam nie jest zbyt bystry, ale ma to, co w życiu najważniejsze – serce po właściwej stronie. Pero skrycie i nieszczęśliwie kocha się w pięknej Renacie (Mojca Fatur), dla której jest jednak zbyt prostacki i prowincjonalny, aby mogła myśleć o nim poważnie – zarabia bowiem na życie przemowami na pogrzebach. Pero ma wielki dar – jego przemowy nie są zwykłym pożegnaniem zmarłego, to literackie majstersztyki, w które autor wkłada serce i własną życiową filozofię. A życie w Kast, tak jak wszędzie, kręci się wokół pragnienia bezpieczeństwa oraz poszukiwania miłości. Film, pomimo iż utrzymany w komediowym tonie, ukazuje pełen wachlarz skrajnych emocji i historii; od lekkich sentymentalnych opowiastek poprzez niezwykle wstrząsającą scenę gwałtu, rozgrywającą się na tle błękitnego nieba i wypełnionej słońcem łąki. Oraz oczywiście – pogrzeby, które dzięki Pero stają się niezwykłymi wydarzeniami.
Wedlug mnie to film o tym, ze mozna byc obok smierci i zwyczajnie jej nie widziec. Ale ona istnieje naprawde. I bardzo sie jej boimy. wiemy, ze ktoregos dnia zobaczymy ja przez lzy. Film jest zabawny i jednoczesnie przerazajacy. Smiejemy sie, bawimy, kochamy i umieramy. ana 17-11-2007, 00:08 Zgadzam sie z opinią mówiącą,że ten fim pozostawia trwały ślad! O tak!Ale Na Boga dawno nie widziałam tak niespójnego fimu! Zastanawia mnie jednak jedno dlaczego w opisach tego filmu,czytam że to jest komedia?!Scena ukazująca trzech mężczyzn przybijających gwoździami głuchoniemą dziewczynę i następnie gwałcących ją nie ma nic wspólnego z tym gatunkiem filmowym!Filmom chorwacko-słoweńskim mówię na przyszłość stanowcze NIE! Misza 16-11-2007, 13:35 AM w rzeczy samej ma rację.samo mięsko naszego życia. Nosiłem się z większym opisem ale AM uprzedził mnie więc napisze tylko gdzie mieści się Silver Screen - Mickiewicza niedaleko Galerii-czyli taki komplecik. Do wiadomości Widzewa i R. A scena finałowa ej pomarzyć, Całe Przeminęło Z Wiatrem przy niej to jak lekki fotelowy cichacz. Jacuś 16-10-2007, 17:19 Dla mnie to bardzo ciekawy film i wielkie przeżycie. Ma swój klimat i pozostawia trwały ślad. Choćby scena końcowa daje niezapomniane wrażenie... Film być może lekko chaotyczny,ale w swoim chaosie spójny.Poza tym naturalny i bez patosu opowiadający o prawdziwych sprawach ludzkich. Lekko ironiczny a jednocześnie bardzo ciepły. Kino które wżyna się w serce i myśli. Na pewno dla ludzi którzy potrafią widzieć więcej i czuć mocniej. Nastawionym na wartką akcję i konwencję - odradzam. AM 14-10-2007, 21:47 niespójny, nieprawdopodobny, nieprawdziwy psychologicznie, o cco chodzi ? widzew 08-10-2007, 19:38 Cos koszmarnego.... wybrałem się zrelaksować, skuszony "komediowym charakterem". Scena gwaltu nie jest na tle łąki i nieba a w warsztacie z przybijaniem rąk niemej dziewczyny gwoźdźiami. Apogeum jest scena finalowa.... Generalni e żałuję że poszedłem. R 24-08-2007, 08:51 mnie zachwycił, daje do myślenia i szybko się o nim nie zapomina, polecam :) Monika 21-08-2007, 19:32
|