Film w reżyserii Jensa Liena, twórcy Jonny'ego Vanga.
42-letni Andreas (Trond Fausa Aurvag) przyjeżdża do miasta nie pamiętając, jak i dlaczego się w nim znalazł. Czekają na niego praca, mieszkanie, a nawet żona. Jednak wkrótce Andreas zaczyna odczuwać, iż coś jest nie tak z miejscem, do którego trafił. Otaczający go ludzie wydają się być zupełnie wyprani z emocji porozumiewają się za pomocą sztucznych uprzejmości, a wzorcowe miasto wygląda jak wyjęte z katalogu IKEA. Coraz wnikliwiej zaczynają Andreasa obserwować tajemniczy "opiekunowie", dbający o to, by miasto wyglądało czysto i schludnie. Andreas próbuje uciec z miasta, ale okazuje się, że jest to niemożliwe. Poznaje Hugo, który tak samo tęskni za prawdziwym życiem. Hugo odnalazł jednak pęknięcie w ścianie swojej piwnicy, z którego wydobywa się piękna muzyka i wspaniały, nęcący zapach, przywołujący na myśl wszystko to, czego w tym dziwnym miejscu brakuje. Może przez tą szczelinę można się przedostać na drugą stronę? Nowy plan ucieczki zaczyna kiełkować w ich głowach...
Film opisuje samotność w świecie pozornie wyposażonym we wszystko. To wizja społeczeństwa idealnego, które jednak w drodze do perfekcji utraciło coś najważniejszego. I stało się martwą społecznością. Błyskotliwa satyra na skandynawskie społeczeństwo dobrobytu. Surrealistyczna dystopia inspirowana Rokiem 1984 i Nowym wspaniałym światem.
"Dobra norweska satyra na konsumpcjonizm z fantastyką w tle." Konrad Wągrowski, Esensja.pl
"Czerpiąc inspirację z Miltona, Kafki, Jacquesa Tati, Historii świata w 10 i ½ rozdzialach Juliana Barnesa oraz katalogu IKEA, ta surrealistyczna nowerska komedia mogłaby byś surrealistyczną wizją życia pośmiertnego, lecz wygląda niemal jak codzienność w państwach Skandynawii." Steve Rose, The Guardian
"Oryginalny, sprawnie zrealizowany i bardzo zabawny film. Opowiada o samobójstwie, egzystencjalnej pustce w gustownie udekorowanej przestrzeni w kolorach głębokiej szarości i błękitu. Wizualny aspekt filmu jest niesamowity - wizja grzecznego, dobrze wychowanego utopijnego towarzystwa jest naprawdę przerażająca." Wendy Ide, The Times
mieć czy być? bardziej mieć czy bardziej być? jakim kosztem? a może jak być nie mając?:) jeżeli któreś z tych pytań kiedykolwiek przemknęło Wam przez myśl gorąco polecam norwesko - islandzką produkcję! choćby dla sceny z całującą się parą - nie pozwólcie w waszym związku na podobną profanację bliskości... furao 23-03-2008, 22:06 Nie doczekam się :P Patryk 14-02-2008, 22:01
|