Jedno z największych odkryć tegorocznego festiwalu w Cannes! Jerzy Skolimowski, twórca Rysopisu, Walkoweru czy Fuchy, współautor scenariusza do Noża w wodzie Polańskiego, przerwał trwające szesnaście lat milczenie. Artysta powrócił do kina, by opowiedzieć intymną historię miłosną. Miłość, o której mówi Skolimowski w swoim najnowszym filmie, jest delikatna, bezwarunkowa i bezinteresowna, a jednocześnie bywa niepokojąco obsesyjna i mroczna.
W szpitalu w prowincjonalnym miasteczku pracuje pielęgniarka Anna (Kinga Preis) i zakochany w niej Leon (Artur Steranko). Kobieta nie zauważa introwertycznego adoratora. On tymczasem podejmuje próby zbliżenia się do niej. Odurza Annę środkami nasennymi, a nocami wkrada się do jej domu. Obserwując śpiącą kobietę czerpie radość z jej widoku i bliskości. Każdej kolejnej nocy jest o krok od wyznania jej swojego uczucia...
Jerzy Skolimowski w swoim najnowszym filmie nie boi się stawiać pytań o naturę miłości i o to, gdzie leżą granice "normalnych" uczuć. Aktorski duet Kinga Preis i Artur Steranko tworzy na ekranie atmosferę napięcia i niejednoznaczności.
Porzucając film Skolimowski przez ostatnich piętnaście lat z sukcesem zajmował się z malarstwem. Dlatego zaprosił do współpracy nad historią Cztery noce z Anną operatora Adama Sikorę, malarza kamery, znanego ze zdjęć do filmów Lecha Majewskiego: Angelus i Wojaczek.
Jerzy Skolimowski o filmie: "Zrobiłem film, jaki chciałem. Jestem odpowiedzialny za każdą sekundę, za każdy element, który się w nim pojawił. To dobre, ożywcze uczucie. Tak chciałem."
"Jeden z najpiękniejszych filmów festiwalu w Cannes...cronenbergowski klimat - połączenie szaleństwa z zegarmistrzowską precyzją. (…) Skolimowski gra z widzem w kotka i myszkę. Buduje nastrój czarnego kryminału, żeby przeprowadzić dowód niewinności. Opowiada historię miłości najczystszej, ale niemożliwej do spełnienia." Tadeusz Sobolewski, Gazeta Wyborcza
"Warto było czekać 17 lat na nowy film polskiego reżysera. Cztery noce z Anną to świetne kino... piękna opowieść o miłości do kobiety, która choć dość pospolita, jest niedościgłym marzeniem... Bardzo poruszający powrót Skolimowskiego do kina. I do Polski." Barbara Holender, Rzeczpospolita
"Skolimowski (...) konsekwentnie rozbija utkany z uprzedzeń i schematów portret Leona, by wprowadzić nas w oryginalną, intymną, skłaniającą do rewizji naszych wyobrażeń historię miłosną - poprowadzoną z wyczuciem, miękko i delikatnie skonstruowaną z mistrzowsko podpatrywanych detali." Błażej Hrapkowicz, Stopklatka.pl
ciężki, dobry, dający do myślenia Rucrem 09-11-2008, 21:49 REWELACJA!!! Skolimowski ratuje polską kinematografię! można obejrzeć albo dosłownie i wtedy jest to smutna historia o miłości niespełnionej, albo zwracać uwagę na warstwę symboliczną i wtedy oglądamy dramat psychologiczny o społecznych normach, które warunkują ludzkie życie. Gwałty faktycznie mocne, ale niezbędne! w ogóle nie ma tam ani jednej zbędnej sceny! polecam! Maga 16-10-2008, 10:54 Film smutny, bo od początku wiemy, że miłość Leona nie ma szans na spełnienie. Ale też piękny w swojej prostocie i dzięki bardzo dobrym zdjęciom. Polecam! inka 15-10-2008, 10:05 Film prawie bez dialogów a mimo to swoją grą aktorzy przekazują niesamowitą dawkę emocji. Warto go obejżeć mimo wielkiego gwoździa wbitego w głowę, którego czuje się po wyjsciu z kina... Flood 06-10-2008, 12:16 Cholera,a tak chciałam zobaczyć ten film,ale po Waszych opisach-nie pójdę..Czy o wspominanych przez Was gwałtach nie można by tylko poinformować widza zamiast je pokazywać..? Nie jestem w stanie oglądać gwałtów..:/ k_ofeina 05-10-2008, 17:35 Trochę jak motyl na kupie gnoju. Ale motyle siadają nie tylko na kwiatach. To dobrze, ze miłość moze zdarzyć się wszędzie. To pocieszające. Film trzeba zobaczyć. Anna 04-10-2008, 21:25 nie mówię o przeestetyzowaniu. skończmy, bo skasują wątek za "fiu*a" ;) dobrze, że film na Ciebie podziałał. dla mnie jest średnim zakalcem. trt 01-10-2008, 23:15 Twierdzenie, ze gwałt na Annie jest "zestetyzowany" to jakaś paranoja. Chyba oglądalismy inny film. Przywiązanie twardą siecią do łodzi, wbijanie 'fiuta' tak, ze kobiete podnosi do góry z ziemii, walenie jej głową o burtę rybacką nazywasz przeestetyzowaniem? A kamerka nam się buja, bo ten gwałt widzisz oczami przerazonego, lekko "opóznionego " gościa, ktory boi sie zareagować i boi sie, ze zostanie nakryty .
PS. A co do "Nieodwracalnego" - nie będę polemizować na temat sceny gwałtu , bo wg mnie jest za długa. Wnerwia mnie odkąd pamietam w tym filmie co innego - brak prawdopodobienstwa. Bardziej prawdopodobne jest to, ze ktoś sie trzeęsie widząc nagle gwałt i tak obserwuje to kamera, niz to, że praktycznie rozneglizowana laska, wchodzi do tak scierwiastego przejscia podziemnego, stukając obcasikami na 3 kilometry , TRZEZWA , w srodku nocy...kiedy mozeprzejsc górą ...Pokkaz mi kobietę, która wlezie do przejscia podziemnego nocą ...trzeżwa. A ona nei piła, bo zdaje sie była w ciązy... Marta 01-10-2008, 09:16 no ale to by było świetne. nareszcie nie wiedzieć. czasami ekstra jest nie wiedzieć. porównywanie filmu Noe do tego filmu jest nie na miejscu. tam nie ma estetyzacji przemocy, tutaj jest. tam patrzymy 1:1 - przez 9 minut i mamy dość, a tutaj nam sie buja kamerka w górę i w dół jak w MTV Pimp My Car, a Leon jak Jaś Fasola trzęsie portkami i nie wie co dalej. z resztą po co ta kamera tak się trzęsie? oczy się trzęsą Leonowi, czy jak? och, nie! po prostu trzeba gwałt zdynamizować, bo inaczej nie bedzie "wyglądał", bleee... trt 30-09-2008, 23:49 Wręcz przeciwnie kolego od gwałtów! Gdyby nie scena gwałtu w stodole - zreszta najbrutalniejsza w tym filmie - to nie wiadomo byłoby w ogóle:
- dlaczego Leon siedział w wiezieniu,skąd Anna wzieła sie na jego drodze i jak "skomplikowało" mu spotkanie jej zycie - dlaczego Anna zyje tak jak zyje - mieszka sama w hotelu robotniczym, nikogo nie ma. - skąd wzieła się obsesja Leona wobec Anny.
Jesli pokazujesz tylko i wyłacznie przywiązaną kobiete z rozbita głową, to fałszujesz tragedie Leona. To tak, jakbyś wycial gwałt w "Nieodwracalnym", bo jest nieestetyczny. Kazdy gwałt jest nieestetyczny, przykro mi. Marta 29-09-2008, 11:30 no właśnie sceny gwałtów są zupełnie niepotrzebne! spróbuj "gościu poniżej" wyeliminować gwałt w więzieniu i całą scenę gwałtu w stodole (zostawiając tylko ujęcie przywiązanej Preis z rozbitą głową kiedy Leon jej się przypatruje) - i będzie mniej "integralnie dla fabuły", ale ciekawiej dla filmu :) trt 27-09-2008, 14:25 ciezki, dla mnie męczący, film w którym świat malowany jest ciemnoszarymi barwami Olo 26-09-2008, 21:45 bardzo dobry film... bardzo mi się podobał zachęcam do obejrzenia. asia 26-09-2008, 19:03 Kolego, to jak ty ten film ogladałeś skoro nie wiesz po co są sceny gwałtów? Przeciez jesli nie rozumiesz najbardziej integralnych dla fabuły scen, to w ogóle nie rozumiesz całej tej historii miłosnej! do goscia poniżej 24-09-2008, 16:25 plusy: -mało dialogów -dobre zdjęcia
minusy: -muzyka "suspensowa" towarzyszy wszystkim działaniom bohatera,
-dużo śmiesznych scen (odcięta ręka, kupno siekiery, slizganie na błocie, bieg w lesie...), które z Leona robią Jasia Fasolę;
-sceny gwałtów - po co?!
overall ~6/10 trt 23-09-2008, 20:38 Intymny do bolu, pelen samotnosci, w obskurnym otoczeniu i milosc rozkwitajaca, bez szans, bez nadziei ale ogromna! i piekna,powalajaca, przejmujacy niesamowicie obraz!!! Mary 22-09-2008, 07:22 Warto, warto i jeszcze raz warto! Miłość niejedno ma imię a czasami tak trudno ją zrozumieć, zwłaszcza tym, których kochamy bez wzajemności lub nawet - bez ich wiedzy...Jesiennie, bo jesień jest bohaterką drugoplanową tego filmu. Smutno - bo tak mało ciepła i sensu wokół. Ale jednocześnie niezwykle delikatnie, subtelnie i pięknie, a jak wiadomo całe piękno tkwi w szczegółach. Niekiedy nawet zabawnie, choć elementy zabawne są dość umiejętnie wymieszane z okrucieństwem ( rzadko kiedy udaje sie to w kinie!) Poruszajaca ostatnia scena, kiedy bohater napotyka na swojej drodze do szczescia mur. Ile takich murów powstaje zupełnie bez sensu? Pozycja obowiązkowa! Marta 19-09-2008, 12:25 trochę jesienny, oszczędny w słowa, przejmujący, niepokojący ale spokojnie można się na niego wybrać nawet w niezbyt dobrym nastroju!Sprawdziłam...!i polecam gorąco!!! Betty 18-09-2008, 20:49 Precyzyjny, przejmujący, brudny, smutny, pesymistyczny, emocjonalny. To nie jest film na randkę, to film na jesień. kri100 18-09-2008, 12:49 to może lepiej miodem płynące lejdis hmmm ? tak pięknego pod względem artystycznym polskiego filmu ze świecą szukać, a jeśli sceny gwałtu były dla ciebie bezpodstawne, a film traktuje o "obsesji" to chyba widzieliśmy inne filmy topo 16-09-2008, 02:06 Kompletnie nie rozumiem zachwytów zad tym filmem! Film wcale nie o miłości (a o obsesji), jak 3/4 polskich filmów dzieje się w brudnym, obskurnym miejscu- co jak zwykle promuje świetnie Polskę za granicą. Zupełnie także nie rozumiem w jakim celu autor zamieścił w filmie dwie brutalne sceny gwałtu - zwłaszcza, że nie miały one żadnego wpływu na dalsze wydarzenia! margot 15-09-2008, 20:15 "kocham Cie bo jesteś" proste a jednocześnie tak trudne do zrozumienia w naszych czasach. tak po prostu "z miłości"... standryg 14-09-2008, 18:24 Życzę panu Skolimowskiego i całemu polskiemu przemysłowi filmowemu aby film ten odznaczył się wyraźnie na arenie europejskiej i światowej bo "4 noce z Anną" to jedno z największych wydarzeń w polskiej kinematografii ostatnich lat,a może i największe od okresu kiedy to na europejskich festiwalach filmowych zachwycano się obrazami Krzysztofa Kieślowskiego. Pozycja absolutnie obowiązkowa! Rafał 13-09-2008, 19:20
|