Z władzą, pieniędzmi i przelewem krwi mieszkańcy Neapolu i Caserta stykają się każdego dnia. Ich życie toczy się, bowiem zgodnie z zasadami narzuconymi przez Camorrę. Tylko nieliczni szczęśliwcy mogą marzyć o normalności.
Pięć opowieści wpleciono w brutalny scenariusz, osadzony w okrutnym i, z pozoru wyimaginowanym, jednak głęboko zakorzenionym w rzeczywistości świecie.
Reżyser o swoim filmie: "Materiał, nad którym pracowałem podczas kręcenia Gomory, był tak przejmujący, że postanowiłem sfilmować go w możliwie najbardziej bezpośredni sposób. Tak, jakbym był przechodniem, który znalazł się w tym miejscu przez przypadek. Moim zdaniem to najskuteczniejsza metoda na oddanie uczuć, których doświadczyłem podczas pracy nad tym filmem. Chciałem, by ręka filmowca była niemal niezauważalna. Pomysł ten wymagał jednak określonego języka filmowego. Wszelkie komentarze, niepotrzebna praca kamery lub kadrowanie nie wpasowałyby się w ten film..."
Książkę przeczytałem po filmie i nie dałem się ponieść "szalonym" recenzjom prasowym, co pozwoliło mi spojrzeć na film z trochę innej perspektywy.Jeżeli potraktować film jako coś w rodzaju fabularyzowanego dokumentu to wiele jego sekwencji,nawet tych nieco przydługich, nabiera sensu i nie pozwala przejść obok filmu obojętnie.Film do przemyślenia, aczkolwiek zgadzam się, że możemy czuć się nieco zawiedzeni. Septimus 10-02-2009, 23:50 Książki niestety również nie polecam. Napisana rzetelnie, opisywane mechanizmy ciekawe ale każdy rozdział można skrócić o połowę. Autor nie pozwala mówić samym faktom i za bardzo daje upust "pięknosłowiu". Do minimalizmu Kapuścińskiego (jego mistrza) dość daleko. Więc z 2, nie tak znowu złego :) wybieram jednak film. einar 04-02-2009, 10:33 Bardzo chciałbym cos dobrego napisać o tym filmie....ale... niestety pierwszy raz w życiu przydarzyło mi przysnąć w kinie :( lipa.a zapowiadało się tak pięknie. kinoman 30-01-2009, 10:30 Ważny temat i na pewno ważny film, ale czy koniecznie musiał być taki długi i taki...jakiś nudnawy. Postaci snują się na ekranie, czasami uciekaja, strzelaja i zabijąją, ale na tle tej całej powolności widz nie zauważa tych ważniejszych, szybkich momentów. Film porównywany jest (uproszczenie) do "Miasta Boga". Ten obraz pamiętam do dziś jako wbijający w fotel i szokujący na który patrzyłam z niedowierzaniem a z Gomorry zapamietam to, że dokłada się do odbudowy Twin Towers w N.Y. The rest is silence... Moonlight 21-01-2009, 09:50 Książka pod tym samym tytułem Roberto Saviano jest o niebo lepsza od filmu, który robi jej delikatnie rzecz ujmując antyreklamę. Matteo Garrone na podstawie tak ciekawej publikacji miał szansę stworzyć wbijający w fotel obraz otwierający oczy opinii publicznej na działalność kamorry. Zamiast tego zaserwował widzom zlepek historii wydających się nie mieć ładu i składu. Żal wielki, bo przez 135 minutowy seans miałam obawy co do samej książki. Dlatego zachęcam do czytania, a odradzam rozpoczynanie podróży po imperium kamorry od oglądania. Sama potrzebowałam miesięcznej kwarantanny zanim mogłam bez uprzedzeń podejść do książki Roberto Saviano. Przypuszczam, że gdybym odwróciłam kolejność idąc do kina po lekturze Gomorry odebrałabym go pozytywniej traktując jako uzupełnienie fenomenalnej publikacji, a rożne fragmenty pozornie bez związku nabrały by odpowiedniego znaczenia. Film oceniłam na 6. Amber2046 02-01-2009, 10:16
|