Opowieść o zatrważającej rzeczywistości szkoły publicznej autorstwa debiutującego scenarzysty i reżysera Ilmara Raaga. Szesnastoletni Joosep (Pärt Uusberg) pada ofiarą swoich sadystycznych kolegów, których denerwuje jego cichy sposób bycia i introwertyczna natura. Jednym z jego prześladowców jest nowy w szkole, śmiały i przystojny Kaspar. Chłopak początkowo ulega presji nowego otoczenia, ale z czasem staje po stronie Joosepa i razem z nim niesie piętno klasowego ostracyzmu. Pewnego dnia Kaspar i Joosep postanawiają wszystko zmienić...
Film Raaga nie jest jedynie społecznym studium problemów dorastania, ale uniwersalnym obrazem ciemnej strony ludzkiej natury, która pod wpływem stresu i silnych emocji może okazać się nieobliczalna.
Zrobił na mnie niesamowicie silne wrażenie. Mocny i przejmujący do szpiku kości. Piękny język estoński, bardzo dobrzy młodzi aktorzy, piękne zdjęcia i... straszny temat. Refleksja: ile razy dziennie widzę przemoc? Ile razy reaguję na nią? ... Maga 08-04-2009, 09:54 Myślę, że ten film jest tylko z pozoru o przemocy w szkole. Tak naprawdę to bierzemy udział w tego typu zachowaniach i my - czy to w pracy, czy to w szkole, a nawet w rodzinie. Nie bez przyczyny mamy powiedzenie: "Huzia na Józia!" - akurat i w tym filmie prześladowany to Józef (Joosep). W filmie dostrzegłem tyle różnych kwestii, że trudno o tym napisać. Zaskoczyły mnie nawiązania do Biblii, bo myślałem, że Estończycy już zupełnie zapomnieli o tej "lekturze", a tu okazuje się, że nie. Wcale też nie przyszło mi na myśl, że scenarzysta wymyślił konkluzję, że i kat, i ofiara są źli. Mi raczej przyszło na myśl to, jak taki chłopak jak Kaspar może dalej żyć. W momencie, kiedy odstawia pistolet od własnej skroni, zaczyna się prawdziwy dramat. Zmuszony do niegodziwych zachowań, odarty z najintymniejszych przeżyć, wplątany w nienawiść... co ma robić dalej? Czy system sądownictwa i penitencjarny sprosta wyzwaniu i nie dorzuci się do dalszej części prześladowań? Choć jeśli uznać film za przenośnię, system penitencjarny należy przetłumaczyć na system ocen ludzkich. No i okazuje się, że ludzkie oceny są po prostu mało warte, bo wypowiadający je znają tylko urywek prawdy. Marcin 03-04-2009, 20:17 Film naprawdę dający do myślenia. Nie zostający obojętny. Świetnie ujęty obraz bezwzględności nastolatków. Po raz kolejny pokazane jest jak człowiek może obudzić w drugiej osobie bestie. Przemoc słowna, fizyczna czy cybernetyczna staje się coraz bardziej widoczną jednak osoby dorosłe nie potrafią bądź nie chcą jej widzieć. Film świetnie ukazuje brak kontaktu pedagogów z uczniami braku autorytetu. Tragedia ta ma wielowymiarowy obraz poza tragedia głównych bohaterów ukazuje znieczulice i obojętność ludzi stojących obok. To wzory jakie dzieci i młodzież odbierają od starszych jak to możliwe że na całą klase znalazł sie tylko 1 aby ratować kolege. Właśnie dlatego że taki przykład mają młodsi od starszych. I w sumie to w tym który dołączył do prześladowanego zrodził się pomysł do tego aby zakończyć tą tragedie w taki właśnie sposób. Z powodów oczywistych nasuwa się pytanie czy Ci słabi rzeczywiście są słabi. gość 12-10-2008, 18:41 Bardzo podziwiam grę młodych aktorów, charaktery wyraziste. Nie zgadzam się z przedmówcami - film dla mnie nie był przewidywalny mimo, iż pewne fakty o zakończeniu świadczyły. Jednak emocje, które mi towarzyszyły oglądając ten film sprawiły, że on mnie wciągnął. Ujęcia świetne, muzyka również. Film ukazywał nie tylko problem przemocy, znęcania się psychicznego jaki i fizycznego ale i kontaktów między rodzicami a dzieckiem. Nie uważam także, iż film chciał wzbudzić w nas odczucie chęci zemsty bohaterów. We mnie wzbudził złość ale wywołaną bezsilnością na to, że takie rzeczy się zdarzają i zdarzać będą. Zresztą chyba każdy był świadkiem w szkole mniejszego czy większego znęcania się nad kimś innym. Dodam tylko, że film mimo swych plusów jest bardzo brutalny i drastyczny, jak dla mnie jego dosłowność jest za mocna. W pewnym momencie chciałam wyjść z kina. Film na pewno dla ludzi o mocnych nerwach. Kinomaniak 05-10-2008, 00:01 Kolejna próba podjęcia tematu przemocy w szkole. Szkoda - niezły materiał wyjściowy został "przyciosany" przez reżysera do potrzeb kampanii edukacyjnej przeciw przemocy wśród nastolatków.Film bardzo nierówny. Wyraźnie zaszkodził mu jego instruktażowy charakter - sporo niepotrzebnych ujęć i przydługich sekwencji- co prowadzi w konsekwencji do tego, że w zasadzie po pierwszych 10 minutach wszystko jest jasne i jego zakończenie pozostaje już tylko kwestią czasu a nie emocji. Septimus 21-09-2008, 23:55 Film pełen rozpaczy. Skutecznie twórcy wzbudzają naszą nienawiść do sadystycznych uczniów, żebyśmy odczuwali satysfakcję, jeśli bohaterze ich potem mordują. Padamy w tę pułapkę. Ale po co? Przesłanie filmu to coś w rodzaju, że człowiek jest zły: Zarówno kat, jak i ofiara dokonująca samosądu. Miałem po tym filmie taką refleksję, że takie filmy jedynie zdradzają dekadenckie rozpieszczanie naszego pokolenia. Pozwalam sobie przytoczyć Miłosza: "Doświadczenia lat wojny nauczyły mnie, że nie należy brać do ręki pióra po to tylko, żeby innym komunikować swoją rozpacz i swoje wewnętrzne rozbicie..." P. S. Zdjęcia z pistoletami i karabinami dystrybutor lepiej by usunął, bo tak z góry wiadomo, jaki będzie koniec, co bardzo szkodzi. Nie mówiąc już o tym, że sam film za wcześnie sugeruje zakończenie. A skoro już mówimy o warsztacie filmu: Fajnie zrobiony, ale postacie zbyt stereotypowe, jednoznaczne. Lukas Z. 14-09-2008, 00:21
|