Wielokrotnie nagradzany film Fatiha Akina, twórcy Głową w mur nagrodzonego Złotym Niedźwiedziem i Europejską Nagrodą Filmową dla Najlepszego Filmu, a także dokumentu Życie jest muzyką. Pełen humanizmu dramat będący niezwykłym portretem multi-kulturowej Europy.
Opowieść o szóstce ludzi, których losy przecinają się w fatalnym zbiegu okoliczności.
Owdowiały Ali zakochuje się w prostytutce Yeter. Para szybko zamieszkuje razem. Pogrążony w książkach syn Alego, Nejat na początku stanowczo sprzeciwia się wyborowi ojca. Kiedy jednak dowiaduje się, że kobieta większość swych ciężko zarobionych pieniędzy wysyła do domu w Turcji, by jej córka mogła studiować na uniwersytecie nawiązuje się między nimi nić sympatii.
Po niespodziewanej śmierci kobiety Nejat wyrusza w podróż do Stambułu w poszukiwaniu jej córki Ayten. Chłopak decyduje się pozostać w Turcji, nie wie jednak, że dwudziestokilkuletnia działaczka polityczna, Ayten jest już w Niemczech, gdzie ukrywa się przed turecką policją. Całkiem sama i bez grosza, Ayten zaprzyjaźnia się z niemiecką studentką, Lotte, która natychmiast poddaje się urokowi tureckiej dziewczyny.
Lotte zaprasza buntowniczkę Ayten do swego domu, prosząc, by ta z nią zamieszkała. Ta propozycja bardzo nie podoba się konserwatywnej matce młodej Niemki, Susanne. Ostatecznie Ayten zostaje zatrzymana i zamknięta w celi, gdzie czeka kilka miesięcy na azyl polityczny. Kiedy jej prośba zostaje odrzucona, dziewczyna zostaje deportowana do Turcji i osadzona w tamtejszym więzieniu. Lotte postanawia porzucić wszystko, by pomóc przyjaciółce. Przypadkowe spotkanie w księgarni sprawia, że Lotte staje się współlokatorką Nejata.
Fatih Akin o swoim filmie: Czułem, że aby naprawdę dorosnąć, muszę zrobić trzy filmy. Można nazwać to trylogią, ale to w zasadzie trzy odrębne obrazy, które łączy wspólna tematyka - miłość, śmierć i zło. Głową w mur opowiada o miłości. Na krawędzi nieba jest o śmierci. Śmierci rozumianej w ten sposób, że kres każdego życia oznacza zarazem narodziny, jako że zarówno śmierć, jak i narodziny otwierają drzwi do innego wymiaru.
Intrygująca, przepełniona głęboką empatią i mądrością reżyseria jest tym, co liczy się dzisiaj w kinie. Peter Bradshaw, The Guardian
Jeden z najbardziej gorąco oczekiwanych filmów ostatniego festiwalu w Cannes. Nurgül Yesilcay w roli inteligentnej, charyzmatycznej dziewczyny jest doskonała. Sukhdev Sandhu, Daily Telegraph
Znakomity i głęboko poruszający film. Na krawędzi nieba to punkt zwrotny w karierze dobrego reżysera, który właśnie wkracza do międzynarodowego grona najbardziej utalentowanych twórców. Doskonała obsada. Derek Elley, Variety
Bardzo złożony i poruszający dramat o walce, jaką jest życie, pełne niezwykłych zbiegów okoliczności i sytuacji, w których mijamy się o krok. Ray Bennett, Hollywood Reporter
Dla mnie to film roku 2008...świetna narracja, wspaniała muzyka, brak banału, co ważne zwłaszcza w zakończeniu. Nie miałam żadnych skojarzeń z "Babel", mimo że słyszałam o takich porównaniach. Ostrzegam jednak;) - opinia obarczona - bardzo lubię problematykę mniejszości tureckich i samo brzmienie języka. Beth 20-11-2008, 09:33 jak na Truka,to film wyjątkowo anty-turecki, ale tez antyniemiecki.chyba to porpostu ogólny antyestablishment.. Jednak podobał mi się bardziej niż "Głową w mur". zostaje w głowie na dłużej von bobke 05-11-2008, 20:50 a ja jak zwykle sceptycznie: kiepska gra aktorska, nieudolne naśladownictwo historii z filmu "Babel", ale jak kogoś interesuje życie mniejszości tureckiej w Niemczech i zniemczałych Turków w Istambule (mnie np. interesuje) to polecam - nowe spojrzenia na pewne kwestie. średnia 5-tka Maga 04-11-2008, 18:34 Mimo chwilowych dłużyzn film wart zobaczenia. Zmusza do myślenia nie tylko po wyjściu z kina ale i następnego dnia po seansie. Moim zdaniem właśnie takie filmy warto oglądać, pozostające w naszej głowie, nawet jeśli nie są idealnie zrealizowane;) kinoman 03-11-2008, 22:11 Chwilami dłużyzny. Turcy pokazani w złym świetle, dla większość osób poruszany niezrozumiały problem mniejszości kurdyjskiej w Turcji. Brak jednego, jasnego przesłania, chwilami odczucie, jak gdyby kilku twórców zabierało się za ten film i żaden nie umiał go dobrze skończyć. Raczej się zawiodłem Bez rewelacji. mm 19-10-2008, 16:27
|