Jana Jakuba Kolskiego film o pasji, pożądaniu, zdradzie i... sztukach walki. Najnowszy autorski film reżysera "Jasminum" to historia o namiętnościach, które łączą i dzielą trójkę głównych bohaterów. Afonia od dziecka zajęta dociekaniem kształtu świata. Zbiera miody niepodobne do innych miodów, uspokaja pszczele roje. Nie rozstaje się ze swoją wojskową kamerą, którą filmuje wszystko, co jej zdaniem na to zasługuje. Rafał - kiedyś światowej sławy zapaśnik, ukrywający się pod czarną maską. Teraz sparaliżowany po wypadku, całkowicie uzależniony od swojej żony Afonii. Wymyślił kilka śmiertelnie niebezpiecznych chwytów zapaśniczych, których tajemnicę chce odkryć wielu... Siera, Rosjanin surowej męskiej urody, sprawny fizycznie. Oficer Armii Czerwonej, zapaśnik z olimpijską przeszłością, bohater wojenny. Podąża śladem tajemnicy Rafała. Dla jej zdobycia gotów jest na wszystko. Losy tej trójki krzyżują się w sennym, pełnym tajemnic zaciszu opuszczonej stacji kolejowej, gdzieś na Ziemiach Odzyskanych. Gwałtowne namiętności, starcie żywiołów: dwóch mężczyzn i kobieta instynktownie łaknąca miłości.
Bardzo lubię filmy Kolskiego i uważam, że każda jego kolejna produkcja stanowi w polskim kinie pewnego rodzaju wydarzenie. "Afonia..." również, choć fakt, że Kolskiemu zdarzały się już lepsze filmy.Nie mniej jednak, znowu miałem okazję "zanurzyć" się przez chwilę w magię kina , a związki logiczno-przyczynowo-skut kowe w fabułach Kolskiego nie stanowią dla mnie punktu odniesienia dla ich oceny.Obrazy Kolskiego nigdy nie są o "czymś", ponieważ spectrum poruszanych w nich mniej lub bardziej ważnych spraw wykracza daleko poza "coś" - i fajnie, dlatego że stwarza to szerokie pole interpretacyjne i pozwala na bardzo indywidualny odbiór. W tych ramach mieści się też "Afonia...." i dlatego szczerze polecam amatorom kolszczyzny. Nie będzie to na pewno stracony czas. Septimus 27-06-2009, 00:27 troszeczke rozczarował mnie ten film. Czułam lekki niedosyt - przekombinowana fabuła, kiepska rola Kolskiej - ale warto zobaczyć Betty 26-06-2009, 12:48 pokaż opinięFilm budzi mieszane odczucia, tylko dla amatorów! 1. Zgodnie z tytułem, "Afonia…", jest bardzo mało dialogów! 2. Krok Kolskiego w dobrym kierunku, po przesłodzonym "Jasminum". Lubię realizm magiczny Kolskiego, a najbardziej "Cudowne miejsce" i "Historię kina w Popielawach", no jeszcze "Jancio Wodnik". W tym filmie nie ma Cudów, a cudowność ma formę życia codziennego. 3. Błęcka-Kolska piękna i ciepła jak zawsze; (pewnie ma w domu portret, który się za nią starzeje ;-). Narzuca się jednak przykład Felliniego i Massiny, Allena i Farrow; moim zdaniem takie duety rodzinno-zawodowe nie wychodzą filmowi na zdrowie. Grażyna B-K mogłaby teraz zagrać seryjną morderczynię, prostytutkę, matkę narkomankę, liderkę zespołu punkowego zatopiona w alkoholu, feministkę, albo innego "Monstera" ;-) …u innego reżysera, a Kolski może zakończy cykl p.t. "Przygody mojej pięknej żony". 4. Wątek zapaśniczy, razem z poszukiwaniem tajemniczego, śmiertelnego chwytu zaniedbany. Szkoda! 5. Pszczoły występują w filmie tylko po to żeby uzasadnic jego "poetycki" tytuł. Moim zdaniem zmarnowana szansa na piękną metaforę. 6. Zupełnie niepotrzebne wątki narodowo-patriotyczne, nie przewartościowują odbioru filmu, a zabrzmiały jak fałszywa nuta; tak jakby reżyser podczas kręcenia obejrzał "Katyń" i poczuł się w obowiązku dodać coś "patriotycznego". Na głównego bohatera wołają "Ruski", a nazwisko więźnia jest takie bombastyczne; "Wacław Odrowąż-Potocki", czy jakoś tak (dokładnie nie pomnę). 7. Niepotrzebne dopowiedzenia. Po co pokazywać odgryzanie (sobie!) języka?! 8. Saniternik dobry jak zawsze, ale dostał trochę za mało do grania i na jedną, niedołężną nutę. 9. Wiele nieścisłości związanych ze sztafażem filmu. Nie sadzę żeby można było tak swobodnie słuchać niemieckich piosenek, szczególnie na ziemiach odzyskanych, (cud, że ocalały jakieś płyty). Jakim cudem Ruski, wyrzucony z pędzącego samochodu przez agentów MBP, (poprzednik UB.), okazał się rosyjskim oficerem. Czy tak skomplikowana intryga miała służyć tylko poznaniu tajemnicy "Czarnej Maski"? Jakoś w to nie wierzę. I jeszcze detal; Afonia nosi piękny sweterek zapinany na ekler, który stał się popularny, (szczególnie w swetrach) dużo później. 10. Nie zachwyca, ale na tle ogólnego shit'u OK!
PS. Ceny w Charliem coraz bardziej komercyjne, ja wybrałem "Środy z Orange", 9zł/os. Malkontent 19-06-2009, 12:58
|