Drogi Widzu, podczas świadczenia usług przetwarzamy dostarczane przez Ciebie dane zgodnie z naszą Polityką RODO.
Kliknij aby dowiedzieć się jakie dane przetwarzamy, jak je chronimy oraz o przysługujących Ci z tego tytułu prawach.
Informujemy również, że nasza strona korzysta z plików cookies zgodnie z Polityką cookies.
Podczas korzystania ze strony pliki cookies zapisywane są zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
W każdej chwili możesz wycofać zgodę na przetwarzanie danych oraz wyłączyć obsługę plików cookies, informacje
jak to zrobić przeczytasz tutaj i tutaj.
Penélope Cruz, Blanca Portillo, Lluís Homar, Jaime Santos Gonzalez, Diego Romaña Garcia, Asier Etxeandia, Tamar Novas, Ángela Molina, Rossy de Palma, Lola Duenas, Carmen Machi
Nagrody
Europejska Akademia Filmowa: Europejska Nagroda Filmowa 2009: Najlepszy europejski kompozytor roku (Alberto Iglesias)
Nominacje
Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej: Złoty Glob 2010: Najlepszy film zagraniczny
Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes: Złota Palma: Udział w konkursie głównym (Pedro Almodóvar)
Europejska Akademia Filmowa: Europejska Nagroda Filmowa 2009: Najlepsza europejska aktorka roku (Penélope Cruz), Najlepszy europejski reżyser roku (Pedro Almodóvar),
Nagroda publiczności (Pedro Almodóvar)
Międzynarodowa Akademia Prasowa: Satelita Najlepsza aktorka w dramacie (Penélope Cruz)
Lena (Penélope Cruz) i Mateo (Lluis Homar) zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Mateo nie wie, że Lena jest narzeczoną wpływowego milionera, który zrobi wszystko, by zatrzymać ją przy sobie. Nie wie też, że nocami bywa luksusową prostytutką...
Dwoje kochanków zatrzymało się w bungalowie położonym na zboczu góry z widokiem na plażę Famara. Para leży objęta na kanapie. Na małym ekranie telewizora oglądają Podróż do Włoch Rosselliniego. Film opowiada o rozpadzie amerykańskiego małżeństwa podczas wakacji we Włoszech. Oglądają scenę, w której Ingrid Bergman i George Sanders zwiedzają wykopaliska w Pompejach. Przyglądają się pracy archeologów ostrożnie wydostających z ziemi pozostałości starożytnego miasta zniszczonego dwa tysiące lat wcześniej przez wybuch Wezuwiusza. Sanders i Bergman są świadkami chwili, w której ludzie pracujący przy wykopaliskach znajdują ciała kobiety i mężczyzny. Pozycja, w której zastygły ofiary wskazuje na to, że lawa zaskoczyła parę we śnie. Ten obraz wstrząsa Ingrid Bergman, która odchodzi kilka kroków dalej, głęboko poruszona. Unieśmiertelniona miłość sprzed tysięcy lat skłania ją do refleksji nad rozkładem i powierzchownością jej małżeństwa. Kobieta nie może powstrzymać łez.To scena do głębi poruszająca. Zobaczywszy ją w telewizji Lena (Penélope Cruz) skrywa twarz na piersi kochanka (Lluís Homar), równie poruszona co Ingrid Bergman, choć w przeciwieństwie do bohaterki filmu bezpieczna w mocnych objęciach ukochanego mężczyzny. Lena myśli, że tak chciałaby umrzeć: spleciona w wiecznym uścisku z Mateo.
On odgaduje jej płomienne pragnienie. Wstaje z kanapy, ustawia aparat fotograficzny i włącza samowyzwalacz. Wraca do Leny, mocno ją obejmuje i oboje patrzą w obiektyw. Błysk flesza unieśmiertelnia ich uścisk niczym lawa z wulkanu w filmie Rosselliniego. Jednak w przeciwieństwie do sytuacji pokazanej we włoskim filmie ich uścisk nie przetrwa wieczności. Kilka tygodni później ktoś podrze to i wiele innych zdjęć.
Film dobry,ale jak na Almodovara średni.
A.01-01-2010, 13:41
Jeden z najlepszych filmów roku. Jak zobaczyłem czarne piaski Lanzarote to aż mi serce stanęło. Też przeżyłem podobną miłosną historię, tyle że na Teneryfie. No i finałowa scena z układaniem puzzli przejdzie do historii kina.
strangler25-12-2009, 11:44
poprostu uwielbiam go
Magda09-11-2009, 20:21
Po jedenaste. Nie posuwaj żony producenta swego, ani syna jego który gejem jest!
Pedro Jebierazalerano.29-10-2009, 15:22
Mam wrażenie, że każdy reżyser musi kiedyś zrobić film w rodzaju "Prostej historii", tyle, że tu zamiast faceta na traktorze mamy jakąś tam miłość, która niby jest ważna ale w sumie jest jakby tylko tłem, nie wiadomo jednak za bardzo, czego jest tłem. Jeśli więc każdy reżyser musi mieć w swoim dorobku tego typu film o niczym, to dobrze, że Almodovar ma go już za sobą. Szkoda na niego czasu, chyba, że ktoś chce przekonać się, że nie samym nazwiskiem reżyser żyć powinien.
Piotrek17-10-2009, 13:48
Film wzrusza i porusza.Pokazuje tak wiele różnych emocji, słabości ludzkich, odwieczne pragnienie miłości oraz siłę władzy i pieniądza.Udowadnia też, jaka siła tkwi w kobiecie. Ile musi ona znieść, ile potrafi znieść. Goraco polecam!
mag13-10-2009, 21:30
No tak. Almodovar, którego nie znaliśmy. To wcale nie znaczy, że słabszy. Inny. Film rozrachunkowy jakby, trochę jak Gran Torino Clinta Estwooda. Liczne cytaty z wcześniejszych dokonań Mistrza, jak to u Niego w zwyczaju (Kobiety na skraju załamania nerwowego). Niesamowita akcja jest w moim odczuciu jedynie pretekstem do pokazania kina w kinie. Jak kino jest zależne od sponsorów. Jak Twórcy są zależni od samego kina, od dziania się tego, co sami stworzyli, i jak to coś niepostrzeżenie wkracza w ich życie. Wstrząsająco wykreowana postać Ray-X, młodego dokumentalisty, rozliczającego się z własną przeszłością, pokonanego wczesniej przez własnego nienawidzącego i znienawidzonego ojca, bojącego się tego, co robił, a przecież robiącego to z oddaniem (śledzenie zakochanej pary). Mistrzowskie studium manipulacji człowiekiem, : biznesmen - syn (późniejszy Ray-X) oraz biznesmen - Lena. Oraz jeszcze raz powtórzę, kino w kinie, film w filmie, dwa światy, a może jeden? To moim zdaniem główne powody, dla których Almodovar pokazuje nam ten obraz. Do tego dochodzi zgoła wstrząsajaca prawda kamery Rodrigo Prieto, on dosłownie wdziera się do serc juz nie tylko postaci filmu, ale równiez i aktorów. Nie po raz pierwszy to robi. Przypomnijmy sobie Amores perros Babel i Brokeback Mountain, które to dzieła dzięki Jego zdjeciom stały się tak osobiste, jak tylko osobiste być mogły. Tu, dzieje się to samo. Genialny Meksykanin wnika w nas tak głęboko, jak tylko może. Jak on to robi, nie wie nikt. Ale ŻE robi, wie na pewno Pedro Almodovar. I za to tej parze Twórców wielkie podziękowania.
Giovanna12-10-2009, 14:32
Niesssamowicie wysmakowany kolorystycznie. Ujecia takie ze ma sie gesia skorke. Fabula przypomina "Drzace cialo" - zadna rewelacja... ;)
kalina08-10-2009, 13:35
Miłość rodzi największe cierpienia, ale i największe ekstazy. Nawet jeśli jest krótka i krucha, lecz szalona, namiętna, pikantna, pełna żaru i upojeń - jak ta Leny i Mateo - warta jest każdego grzechu, bo przytrafia się nielicznym. "Los Abrazos Rotos" to według mnie apoteoza zmysłowości. Penelope boska, nawet w scenie, w której rzyga. Wprawia w drżenie każdy nerw, każdą komórkę. Kino emocjonalne, rozgadane, kobiece, zabawne - jak to u Almodovara. Choć postać Martela ojca z lekka demoniczna - ma w sobie coś z klimatów lynchowskich. Z punktu widzenia reżysera - film to hołd złożony X Muzie. Popieram. P.S. Syn Mateo uroczy i niezwykle apetyczny, szczególnie w roli didżeja ;) Choć postać ta oscyluje na granicy hetero i homo - cały Pedro.
Aga B.07-10-2009, 13:24
No, moze to nie arcydzielo ale nawet sredni Almodovar to i tak lepsze niz wiekszosc filmow, ktore na polskich ekranach kroluja.. Ale znow - dlaczego film ten trafia na ekrany z takim opoznieniem? Ech :(
O.06-10-2009, 23:38
Nie każdy jest silny, nie każdy potrafi dalej życ i odnaleźć siebie po ”przerwanych objęciach”…co powoduje nami, że zaczynamy żyć od nowa?? Zapominamy, wymazujemy z pamięci to co było kiedys piękne w naszym życiu, czy własnie dla tamtych chwil chce nam się dalej żyć…pytania pytania pytania…każdy z nas inaczej sobie na nie odpowie, nosimy to w sobie, czasami skrywamy nie chcemy dac po sobie poznac jak bardzo kochaliśmy, kochamy, ale przeciez dla tych czasami krotkich chwil warto zyc nawet jeśli sa tragicznie przerwane…
Paweł06-10-2009, 01:37
Warto! Warto! Warto! Zajebiaszcza Rewelaja!
Pedro Makutas Posampas02-10-2009, 15:27
Almodovar, nigdy nie zawodzi! Piekny, wartosciowy film, historia stara jak swiat, ale cudownie opowiedziana, poprowadzona. Faktycznie, jak zauwazyla Joanna, malo almodovarskiej ekscentrycznosci, ale nic to. Po prostu trzeba ten film zobaczyc!!!
mm01-10-2009, 08:11
Osobiście bardzo polecam!
peach30-09-2009, 22:41
super film.. !!! :]
esef30-09-2009, 17:37
dobry film, choć jak na Almodovara to stosunkowo mało ekscentryczny :-) wart obejrzenia, bo stosunkowo prosta fabuła kryje wiele emocji i przeżyć bohaterów - nie zgadzam się z opiniami, że film jest głupi i przewidywalny, bo kryje w sobie wiele prawdy i wątków przemycanych pod płaszczykiem starej jak świat historii nieszęśliwej miłości.
joanna29-09-2009, 12:13
Trudno się nie zgodzić, że film nie zawiera jednego motywu głównego, o wadze mitu, tym niemniej czas na nim spędzony to 2 godziny pełnej koncentracji, podlane Almodovarowskim sosem obejmującym nuty sentymentalne, uczuciowe jak i komiczne(np. scena czytania z ruchu ust). A do tego cała galeria nowych i dobrze znanych twarzy (w końcu wiadomo o słabości reżysera do "swoich" aktorek), oraz zgrabnie wplecione sceny kręconych na nowo "Kobiet na skraju...". Nie jest to film o któym myśli się następnego dnia, ale ma swój styl i smak, którego warto skosztować.
Petru28-09-2009, 23:31
Niestety , nie jest to udane przedsięwzięcie Almodovara. Film o wszystkim - o miłości, zdradzie, winie , karze, władzy, przeznaczeniu - jest zwykle filmem o niczym ( można się też doszukać wątku czysto filmowego "każdy film trzeba skończyć, nawet na ślepo"- no ale to już chyba lekka przesada). Oglądając film raz za razem przychodziła mi do głowy myśl "przecież już to gdzieś widziałem". Tak - to zlepek sekwencji z poprzednich jego filmów. Mistrzu! - nie godzi się.
Septimus28-09-2009, 16:36
kocham almodovara. ale ten film to chała, pusty i... głupi.
PS.nikt mnie nie kocha. i po seansie było mi smutno. jak cholera.
Cogito27-09-2009, 13:37
niestety film calkiem sredni, miejscami nawet nudnawy ... oj do wyzszego poziomu nas mistrz Almodovar przyzwyczail
Olo27-09-2009, 12:14
dobra..to ide...
esef26-09-2009, 18:51
byłam wczoraj i nie żałuję, choć czasami wydawał się trochę sztuczny i denerwujący, to mimo to gorąco go polecam