Drogi Widzu, podczas świadczenia usług przetwarzamy dostarczane przez Ciebie dane zgodnie z naszą Polityką RODO.
Kliknij aby dowiedzieć się jakie dane przetwarzamy, jak je chronimy oraz o przysługujących Ci z tego tytułu prawach.
Informujemy również, że nasza strona korzysta z plików cookies zgodnie z Polityką cookies.
Podczas korzystania ze strony pliki cookies zapisywane są zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
W każdej chwili możesz wycofać zgodę na przetwarzanie danych oraz wyłączyć obsługę plików cookies, informacje
jak to zrobić przeczytasz tutaj i tutaj.
Monika Niemczyk (Kinga Wiczewska), Ewa Błaszczyk (Marta, przyjaciółka Kingi), Grażyna Długołęcka (Urszula, sąsiadka Kingi), Justyna Kulczycka (Jutka, przyjaciółka Kingi), Grażyna Szapołowska (Ewa, przyjaciółka Kingi), Patrycja Rumińska (Emilka, córka Kingi), Jan Englert (Andrzej, kochanek Kingi), Zygmunt Hubner (Stefan, były wykładowca Kingi), Tadeusz Huk (Bogdan Wiczewski, były mąż Kingi), Wojciech Machnicki (Lucek, partner Kingi), Andrzej Owczarek (Marek), Jan Peszek (Wojtek), Alicja Jachiewicz (Danusia, przyjaciółka Kingi), Elżbieta Jasińska (dentystka), Grażyna Krukówna (Ala, przyjaciółka Kingi)
Nagrody
1983 - Koszalin (KSF "Młodzi i Film")-nagroda za debiut reżyserski za debiut pełnometrażowy; za ciekawe studium psychologiczne młodej kobiety
Czas trwania
99 minut
Pełnometrażowy debiut fabularny Hanny Włodarczyk, uhonorowany "Jantarem'83" na XI Koszalińskich Spotkaniach Filmowych "Młodzi i Film". Trzydziestotrzyletnia Kinga rozwiodła się z mężem. Wychowanie córki sprawia jej coraz większe trudności. Nie potrafi ułożyć sobie życia z kochankiem. Przestaje wierzyć w sens swojej pracy. Bierze urlop, by napisać książkę, lecz i ta próba kończy się fiaskiem. Agresją maskuje swe zagubienie i samotność. Jej brak trwałych zainteresowań i pasji oraz niekonsekwencja spotykają się z krytyką otoczenia. Sąsiadka Kingi, Urszula, zabija męża pijaka, ktory ją terroryzował. Lecz z nią też Urszula nie umie nawiązać kontaktu ani jej pomóc.
Krytyka interpretowała film Włodarczyk jako utwór feministyczny. Z perspektywy lat feminizm ów jawi się jednak jako wyciszony, łagodny, niemal samooskarżycielski. Autorka filmu zdaje się sugerować, że przesadne dążenia kobiet do wolności, niezależności, równouprawnienia obracają się przeciwko nim samym. W konsekwencji wywołują frustrację, poczucie osamotnienia i zawodu. Człowiek bowiem, zaś kobieta w szczególności ma naturę "bluszczu". Potrzebuje "opleść" się wokół kogoś innego, oprzeć się na nim, czasem sam służyć za oparcie. Bez tego życie traci cel, załamuje się hierarchia wartości, wykruszają ambicje. Pozostaje egzystencja nudna, szara, wypełniona rutyną. Wątek Kingi reżyserka przetkała motywem Urszuli - kobiety z nizin, dręczonej przez męża - pijaka. Jest to jakby inny wariant losów Kingi, zakończony aktem bezkompromisowego buntu. Jego skutki są wszakże identyczne - życiowa pustka. [PAT]