Urodził się w 1905 roku na warszawskiej Pradze. Ojca stracił w 1906, a rok później - matkę. Jako dziecko trafił do tartaku i stąd wzięła się jego miłość do drewna, która zdecydowała o jego przyszłości. Wybrał zawód stolarza. Bohater wymienia najważniejsze fakty ze swego życia. Podaje imiona bliskich i znajomych, nazwiska mistrzów, istotne daty, adresy warszatów, w których pracował i mieszkań, które zajmował, zwłaszcza zaś szczegóły z życia zawodowego. Podczas służby w 7. pułku ułanów robił stojaki na broń, w czasie okupacji wyrabiał przeróżne sprzęty ze skrytkami, a także szafy trzydrzwiowe, w czasie powstania warszawskiego - trumny i krzyże dla poległych powstańców. Po wojnie na skrytki już nie było popytu, wyrabiał więc stoły, krzesła i szafy. W 1953 roku musiał jako prywatna inicjatywa zamknąć swój zakład. Został nocnym stróżem. W październiku 1956 roku powrócił do fachu, by robić meble miękkie, wyściełane. Od grudnia 1970 zaczął wyrabiać szafki korytarzowe do bloków dla ludności w Warszawie. Wiszniewski pokazuje swego bohatera na dużych zbliżeniach, podczas pracy. W jego lakoniczną opowieść, snutą specyficznym językiem, a głosem Jana Himilsbacha, po mistrzowsku wplata nie wymagające żadnego komentarza dokumentalne sekwencje, które ilustrują etapy życia sztolarza, a jednocześnie składają się na obraz historii naszego kraju. Kończy zaś całość w sposób zaskakujący, co zresztą jest charakterystyczne dla tego reżysera. Oto okazuje się, że opowieść ta jest rodzajem podania o mieszkanie. Siedemdziesięcioletni stolarz fachowiec wraz z żoną i dwoma dorosłymi synami zajmuje bowiem lokal o powierzchni 12 metrów kwadratowych. Ów człowiek, który uczciwie pracował niemal całe życie, nie może zrozumieć dlaczego tak się dzieje. I to w mieście pełnym nowych bloków.
[www.tvp.com.pl] .
"W filmie "Stolarz" Wiszniewski [...] nie opuszcza pola historii. Na tle sygnałów zwiastujących kolejne epoki polityczne, bohater ciągnie swoją prywatną historię, opowiadaną językiem, w którym ton meldunku wojskowego łączy się z tonem przywatnych zwierzeń. Opowieści tej patronują z taśm archiwalnych : Piłsudski z córeczkami, Hitler wykonujący kilka tanecznych kroków w rytm melodii ciągniętej przez chór "Dana:, Powstańcy 1944 roku, Stalin, wiec z 1956 r., kruchy przełom 1970. I kiedy opowieść zbliża się do końca, stolarz, stojąc w jednym jasnym oknie ciemnej i ponurej jak grobowiec kamienicy, wystawia za okno czerwone wyściełane krzesło, pytając dlaczego po pracowitym życiu musi mieszkać z rodziną na dwunastu metrach kwadratowych?"
Bożena Umińska : A w co wierzysz? "Kino" 1981, nr 4 s. 27
|