Wtorek

Kontynuacja zrealizowanego dwa lata wcześniej "Poniedziałku" - debiutu fabularnego znanego i cenionego operatora, Witolda Adamka, który z dużą dozą autentyzmu portretował polską prowincję w czasach kapitalistycznych przemian. Brutalny, dość ponury w swojej wymowie film pokazywał ludzi, którzy imali się różnych zajęć, nawet tak haniebnych jak egzekucja długów, żeby utrzymać się na powierzchni. Stosowali przy tym bandyckie metody i używali wyjątkowo brutalnego języka, ale długi ściągali skutecznie. "Wtorek" ma znacznie pogodniejszą wymowę, jest utrzymany w konwencji komediowej, z wyraźnym zacięciem satyrycznym, a i w warstwie językowej znacznie go wyłagodzono. W główny wątek twórcy filmu wpletli zresztą uwagi na temat brutalizacji współczesnego języka i to wypowiadane przez nie byle jakie autorytety, bo profesorów Jana Miodka i Jerzego Bralczyka.
"Poniedziałek" był dla dwójki bohaterów, kumpli z wojska - Mańka i Dawida - "dniem wypłaty". "Wtorek" zaś to "dzień inwestycji". Chłopakom udaje się odzyskać sporą sumę. Nie spieszą się jednak ze zwracaniem tych pieniędzy jednemu z miejscowych gangsterów, "Bosakowi". Postanawiają forsę zainwestować i przy okazji coś zarobić. Przypadkowo poznają Jurka, intelektualistę, który porzuciwszy ambicje zajął się kiedyś produkcją gipsowych krasnali. Niestety, interes idzie coraz gorzej i Jurek jest zmuszony sprzedać swoją wytwórnię. Maniek i Dawid odkupują od niego lokal, w którym postanawiają założyć klub go-go. Przeprowadzają casting i kompletują zespół dziewczyn, które mają tańczyć na rurze. Stawiają bar, sprzęt muzyczny, angażują obsługę i wkrótce klub "Eden" otwiera podwoje. Z całej okolicy ściąga spragniona wrażeń męska publiczność. Interes kręci się aż miło. Początkowo żona Mańka, fryzjerka Małgosia, jest przeciwna temu pomysłowi, ale wkrótce aktywnie włącza się w działalność męża i jego kolegi. Nie tylko sama znajduje mu kilka dziewczyn do występów (aczkolwiek nie do końca spełniających oczekiwania szefów), ale nawet sama daje efektowny występ. W pracy pomaga jej Renata, była narkomanka, a teraz dziewczyna Dawida. Niestety, Dawid i Maniek przekonują się niebawem na własnej skórze, jak ciężkie jest życie biznesmena. Ich klub zaczynają nachodzić lokalni mafiosi oferujący płatną "opiekę" i kierowane świętym oburzeniem wiekowe strażniczki moralności. Na domiar złego, Bosak domaga się zwrotu pieniędzy, a raczej tego, w co zostały zainwestowane. Maniek i Dawid muszą się sporo natrudzić, by jakoś wyjść na swoje. Wtorek dał im posmak sukcesu, ale równie duże nadzieje pokładają w środzie. [PAT]