Polski kandydat do Oscara!
"Wszystko co kocham" wydał nam się najpełniejszą wypowiedzią spośród innych filmów, ma on w sobie wiele wigoru i ciepła, jest też ciekawą próbą zmierzenia się z naszą skomplikowaną, i tak trudno przekładalną na ekran, niedawną przeszłością. Film przeszedł pozytywnie próbę publiczności, był też już pokazywany w USA i spotkał się tam z bardzo ciepłym przyjęciem." Agnieszka Holland
Młodość, miłość, wolność, bunt i muzyka – jest czas, gdy wszystko zdarza się po raz pierwszy a miłość ma smak oranżady!
Piękna wiosna 1981 roku w Polsce. W nadmorskim miasteczku 18-letni Janek, syn oficera marynarki wojennej, zakłada zespół punkrockowy, by głośno krzyczeć o rzeczach dla niego najważniejszych. Jego życie wypełnia muzyka i pierwsza wielka miłość - Basia, nic jednak nie jest trwałe. "Solidarność" walczy o wolność i demokrację, w kraju narasta napięcie. Komuniści potajemnie szykują stan wojenny. Bunt młodości w czasie politycznej zawieruchy może stać się zarzewiem tragedii. Gwałtowny konflikt z komisarzem stanu wojennego i śmierć bliskiej osoby zmienią w świecie Janka wszystko.
Nie stać mnie na w miarę obiektywną opinię, ponieważ to dla mnie przede wszystkim sentymentalna podróż do czasów, które mimo wszystko bardzo mile wspominam(miałem wtedy 19 lat).Przez te 90 minut czułem się tak jakbym przeniósł się w tamte czasy, czasy gdzie wszystko wydawało się mniej skomplikowane a pewne trudne dla nas wybory były oczywiste. Sprawiło mi to naprawdę dużą radochę.Dziękuję. Septimus 12-02-2010, 23:11 film świetny, bardzo naturalny, o rzeczach ważnych, ale bez patosu i romansidła, doskonale opowiedziana historia o młodości... polecam! Sole 29-01-2010, 23:09 Bardzo spokojny, miły film "o ludziach" dla ludzi. I o coś w nim naprawdę chodzi. Ciekawe zdjęcia, dobra muzyka. Naprawdę lubię takie kino. agni 25-01-2010, 17:09 Miło mnie ten film zaskoczył, nie obrażający inteligencji widza, bezpretensjonalny, trzymający w lekkim napięciu, na swój sposób bajkowy. Chłopaki malownicze, krajobraz sentymentalnie peerelowski, bez reklam i korków na ulicach :) No i wisienka na torcie, czyli Katarzyna Herman! Po "Rewersie" oraz "Domu złym" przyjemnie sobie odpoczęliśmy w kinie. kri100 24-01-2010, 16:03 Trochę się przestraszyłem tego drewnianego aktorstwa, z komentarzy, ale jeśli ktoś oczekiwał, że to "Niewinni czarodzieje" 2010 - to pewno się zawiódł. Jak dla mnie - ani drewnianego aktorstwa, ani tej przewidywalności. Ogląda się gładko, a dla tych, których czas młodości wypadł na okres lat - 80-tych - bez wątpienia miło. Może i prawdą jest, że oczekuje się więcej muzyki, więcej energii - ale to może błąd marketingu - że takie oczekiwania rozbudza. Polecam. Kawał minionego świata. Bez zadęcia. Jarek 23-01-2010, 22:26 Się ogląda dobrze. Ale bez fajerwerków. Miejscami jakby trochę nudny nawet. Leszek 21-01-2010, 22:23 za mało muzyki, przewidywalny i drewniani aktorzy. nie polecam. M. 19-01-2010, 10:47 Mnie urzekł. Film bardzo dobry - po prostu sympatyczny, taki, że człowiek uśmiecha się do własnych wspomnień. Dobrze zrobiony, świetnie dobrani aktorzy i muzyka. Bardzo mile spędzony czas. cass 18-01-2010, 17:18 być może jest schematyczny ale: kreacje, dialogi, muzyka i jeszcze do tego zdjęcia...strzał w 10! avemarija 16-01-2010, 21:21 film milo sie oglada ale nie zmienia to faktu ze jest straaasznie schematyczny i przewidywalny Olo 15-01-2010, 23:37
|