Jedna z największych niespodzianek ubiegłego roku, niezwykły film nieznanego w świecie kina debiutanta, Steve'a McQueena.
Jest rok 1981. Angielska służba więzienna zawzięcie pracuje na wizerunek kata. Przetrzymywanych w swoim więzieniu bojowników IRA metodycznie odziera z człowieczeństwa. Torturują ich na zmianę: raz pałką, raz szyderczym śmiechem prosto w twarz. Nadzy, skatowani więźniowie ćwiczą w sobie "postawę wyprostowaną": protestują, odmawiają noszenia więziennych uniformów, celowo zaniedbują codzienną higienę, ostatecznie decydują się na głodówkę. Jej pierwszą ofiarą będzie Bobby Sands.
McQueen bez zbędnych słów i fabularnych podpórek pokazuje niechlubne, rzadko wyciągane na światło dzienne fakty z najnowszej historii Anglii. Nie wdaje się w retorykę, polityczne dysputy o działalności IRA. Głód to film o przemocy, zbrodni sankcjonowanej przez aparat władzy; o banalności zła, które rodzi się wtedy, gdy człowiek czuje się jedynie częścią systemu.
Bohater filmu Bobby Sands jest postacią autentyczną, liderem IRA, który na początku lat 80. rozpoczął dramatyczny strajk głodowy, żądając uznania zamkniętych w więzieniu Maze bojowników o wolność Irlandii Północnej za więźniów politycznych. W kwietniu 1981 roku, miesiąc po rozpoczęciu strajku, został wybrany członkiem Izby Gmin (zmieniono prawo wyborcze i kilka miesięcy później byłoby to już niemożliwe). Zmarł po 66 dniach wyczerpującej głodówki. Miał wtedy 27 lat.
Reżyser zdecydował się jednak na pracę z niemal całkowicie irlandzką ekipą. W roli głównej obsadził Irlandczyka Michaela Fassbendera, znanego dotąd głównie z filmu 300 Zacka Snydera oraz Angel Francois Ozona.
O reżyserze:
Uhonorowany prestiżową canneńską Złotą Kamerą za najlepszy debiut Steve McQueen nie jest artystą „znikąd”, choć rzeczywiście dotąd nie zrealizował żadnego filmu fabularnego. Jego nazwisko znane jest przede wszystkim bywalcom prestiżowych galerii sztuki od Tate po Centrum Pompidou i Muzeum Guggenheima, a sam McQueen jest cenionym artystą wizualnym.
W 1999 roku otrzymał prestiżową nagrodę Turnera, jedno z najważniejszych wyróżnień przyznawanych plastykom w Wielkiej Brytanii. Wśród wielu jego prac szczególnie cenione są te, które można nazwać „zaangażowanymi politycznie”. Jednym z nich jest artystyczny projekt Queen and Country. McQueen chciał upamiętnić w swojej pracy żołnierzy, którzy zginęli w Iraku i w 2003 roku. Realizacja przyjęła formę serii znaczków pocztowych z podobiznami ofiar wojny na Bliskim Wschodzie, pokazanych w pozie, przypominającej słynny profil Jej Królewskiej Mości drukowany na brytyjskich znaczkach.
Reżyser o filmie: "Kiedy Jan Younghusband z Channel 4 zetknął się ze mną na początku 2003 roku nie było jeszcze wojny w Iraku, historii więźniów z Guantanamo Bay i Abu Graib, ale teraz, po czasie pojawiły się aż nadto widoczne podobieństwa między losami mojego bohatera a współczesnością. Historia się powtarza, a wielu ludzi ma świeże wspomnienia podobne do tych, które opisuje mój film. Musimy pamiętać, że takie rzeczy jeszcze niedawno działy się w Wielkiej Brytanii."
"Odżegnując się od kina stricte politycznego, McQueen przedstawia w uniwersalnej, poetyckiej konwencji bierny bunt więźniów skazanych za działalność terrorystyczną. Niemal bez słów, za to klarownym, spowolnionym obrazem opowiada o codziennym metodycznym niszczeniu człowieka przez człowieka. O beznadziejnej, desperackiej walce z bezdusznym aparatem usankcjonowanej przemocy." Anita Piotrowska, Tygodnik Powszechny
|