Bohaterem filmu jest "Ghostwriter" - pisarz, który za pieniądze tworzy dla innych, oddając prawa do swego dzieła. Zostaje zaangażowany do napisania w imieniu byłego premiera Wielkiej Brytanii pamiętników. W trakcie prac nad książką, odkrywa sekrety, przez które znajduje się w śmiertelnym zagrożeniu.
„Polański wchodzi „Autorem Widmo” na obszary, które eksploruje arytystycznie od dawna, w „Matni”, „Chinatown” czy „Dziewiątych wrotach”. Wraca tu motyw człowieka w pułapce labiryntu fałszywych tropów, niepewności kolejnego kroku i wszechobecnego zagrożenia. Budzą się ponownie demony wchodzenia, czy też wtrącenia w cudzą osobowość, znane z „Lokatora”. Tym razem dodaje do tego klasycznie skonstruowany kostium politycznej afery i zagadki, zagrany według kanonicznego przepisu na thriller. Jednak „Autor Widmo”, o ile przejdzie do historii, to nie jako film, który hołduje Hitchcockowi, ale jako ten, który Polański skończył zza drzwi celi aresztu”. M. Kowalski Kinoskop
"Autor widmo" to jedna z najwierniej przeniesionych na ekrany kin książek ostatnich lat. Spora zasługa w tym Roberta Harrisa, autora literackiego pierwowzoru, który także napisał scenariusz do ekranizacji Polańskiego. Wynikiem ich udanej współpracy są także wyśmienite dialogi. Błyskotliwe, dowcipne, iskrzące życiem. Nie tylko autor widmo będzie miał wrażenie, że jest ofiarą manipulacji. Podobne odczucia mamy i my. Roman Polański zrobił film w starym stylu – trzymający się ram gatunku thriller, pełen zwrotów akcji i niepokojącego klimatu. Gęsia skórka gwarantowana!
Reżyser umiejętnie wodzi nas za nosy, wprowadza nowe postaci do swojej łamigłówki, wyznacza kolejne tropy, gubi dotąd ważne poszlaki. Ustalenie uczciwości polityka w pewnym momencie traci na ważności – stawką będzie życie głównego bohatera…” Onet.pl
Polański potrafi zrobić dobry thriller - to nie ulega wątpliwości. Tym razem, pomimo kilku lekko naciąganych motywów, konsekwentnie rozwija fabułę i buduje nastrój filmu nie pozwalając widzowi na jego pasywny odbiór. Osobny temat to samo zakończenie nijak przystające to całej konstrukcji filmu. Może to rzeczywiście winna samej książki (nie wiem,nie czytałem) a może zbytniego pośpiechu przy kończeniu tej produkcji? Ale i tak wyszło dobrze i tylko wypada mieć nadzieję, że na kolejny nie będziemy musieli czekać kilkanaście lat. Septimus 03-05-2010, 22:22 A może to jest historia z kluczem... ...o Radku Sikorskim? ;-) Agent Tomek 22-03-2010, 09:46 A nie uwazacie, ze w filmie jest kilka banalow i wielokrotne pojscie na skroty? Najbardziej podobalo mi sie to, ze glowny boahetr znajduje informacje o agencie CIA w wyszukiwarce google... honey 20-03-2010, 20:43 tylko ten koniec- jakiś taki naciągany i naiwny. zupełnie nie pasuje do całości bunny 18-03-2010, 13:29 no i wiadomo dlaczego Romek siedzi... superseries 14-03-2010, 11:26 Mnie się również bardzo podobał. Świetny thriller z bardzo dobrym Ewanem McGregorem A 13-03-2010, 21:11 Polecam. Mnie ososbiście bardzo się podobał. Nie wiem czemu ale troszkę mi zalatuje klimatem nowoczesnego Hitchocka. Na plus oczywiście. katiuszka 11-03-2010, 14:49 Fakt, nie obraża inteligencji, znakomite zdjęcia, aktorzy i do 3/4 świetnie budowany nastrój. (podobnie jak we Franticu) Później coś siada, ale to podobno wina dość słabej wyjściowej książki w tym etapie konstruowania akcji. A szkoda, bo byłoby arcyciekawie. A po seansie odkrywa się jeszcze kilka smaczków. kri100 27-02-2010, 00:23 Bardzo dobry! Nie czytaj tylko "profesjonalnych" recenzji PRZED, ino PO. Im mniej wiesz o tym filmie tym lepiej sie bawisz! Film może (?) nie jest tak świeży, jak był np. "Frantic", jeśli chodzi o realizacje scenariusza, wielu zwrotów akcji można się domyślic. Inteligencji jednak nie obraża. Abdyjasz Plwocina 24-02-2010, 23:14
|