Fanny Brawne ma 18 lat, jest olśniewająco piękną i ciekawą świata dziewczyną. Powściągliwa matka dołożyła wszelkich starań by córka wyrosła na rozważną i dobrze wychowaną pannę. Każdy dzień Fanny wypełniony jest niekonwencjonalnymi zajęciami jak szydełkowanie, bale i długie spacery zawsze w towarzystwie przyzwoitki. Niewinne spotkanie z czarującym młodzieńcem, nieoczekiwanie przerodzi się w pierwszą prawdziwą miłość. To nieznane uczucie do niepoprawnego romantyka, sprawi, że dziewczyna zrzuci gorset konwenansów i złamie panujące zasady.
Jaśniejsza od gwiazd to wielki powrót Jane Campion, autorki Fortepianu, która zabiera nas w zmysłowy świat pierwszej miłości, która zawsze rozpala najmocniej.
W tym filmie dzieje się miłość...Może to mało, albo tak dużo, że świat znika. Odkrywany jest smak pocałunku, pojedyńczość i wyjątkowość - ciągle widzę obrazy, słyszę dźwięki. Głowna bohaterka później wyszła za mąż i urodzia kilkoro dzieci, bo śmierć ukochanego mogła uczcić tylko żyjąc szczęsliwie, prawda? Ana 09-07-2010, 00:26 Tak, to film powolny, ale czy wszystko w kinie musi sprowadzać się do wartkiej akcji? Dla mnie jest to film o uczeniu się godzenia z koniecznością i o dojrzewaniu poprzez doświadczenie miłości (miłości, która nie może zostać spełniona - nie tyle z powodu istotnych zewnętrznych przeszkód, ile działania nie dających się do końca pojąć praw, którym poddana jest ludzka egzystencja). Dyskretnym, prawie niemym przewodnikiem głównej bohaterki jest jej matka (ogromnie poruszająca końcowa scena towarzyszenia córce w jej rozpaczy). Polecam - nawet tym, którzy mieliby się zanudzić na seansie. addiopomidory 26-06-2010, 15:54 SWIETNY XX 23-06-2010, 08:53 Rozczarowanie! Po autorce"Fortepianu"spodzi ewałam się o wiele więcej. Film zbyt powolny, tak naprawdę film tylko dwóch aktorów, nudny, nie dzieje się nic zaskakującego, wciągające. Jak na film o milości to zupełny jej brak na ekranie.Nudy! kira 20-05-2010, 21:34
|