"Prosta historia o miłości". Słowa zawarte w tytule doskonale opisują o czym jest ten film: „miłość" - bo to film o miłości, „historia" - bo to film o opowiadaniu o miłości i „prosta" - bo to opowiadanie nie jest wcale takie proste. Siłą tego filmu jest z całą pewnością odważna, oryginalna, wielopłaszczyznowa forma narracji, którą posłużyłem się w moim debiucie" - Arkadiusz Jakubik
Dwoje scenarzystów podczas podróży pociągiem na Hel wymyśla fabułę scenariusza filmowego: prostej historii o miłości.
Na początku bohaterowie ich historii przebywają w sali prób, z umowną scenografią plenerów i wnętrz, a w końcu przenoszą się do prawdziwego pociągu. Na naszych oczach tworzy się zawiła historia przypadkowego spotkania dwojga młodych ludzi: zagubionej kobiety /Marty - uznanej aktorki/ i pewnego siebie mężczyzny /Aleksa - debiutanta w filmie/.
Kiedy plan filmowy przenosi się do realnego pociągu, historia odwraca się o 180 stopni a postacie zyskują nową tożsamość. Z każdą sceną obserwujemy rodzącą się namiętność między Martą a Aleksem, ale nie wiemy czy „filmową", czy „realną". W tworzący się spontanicznie związek niespodziewanie zaczyna ingerować reżyser /Patryk - partner Marty/.
Bohaterowie na bieżąco kreują fabularny trójkąt i stawiają swoich bohaterów /również i siebie!/ w sytuacjach zdrady, kłamstw, rozstań i namiętności.
To film o miłości i o opowiadaniu o miłości.
Film jest reżyserskim debiutem aktora Arkadiusza Jakubika, znanego chociażby z ról w filmach Wojciecha Smarzowskiego. W Prostej historii o miłości występują m.in. Magdalena Popławska (Ekipa, Benek, Doskonałe popołudnie), Rafał Maćkowiak (33 sceny z życia, Senność) i Bartłomiej Topa (Dom zły, Hel).
Mamy tu inteligentny, wysublimowany żart, ale też tony jak najbardziej serio. Całość sprawia niezwykle sugestywne wrażenie i jest po prostu bardzo miłą niespodzianką (...). Doskonale to wszystko jest zagrane. To się naprawdę ogląda! Artur Cichmiński, Stopklatka.pl
Rewelacyjny film. Świetne, polskie kino niezależne. Mam świadomość, że nie wszystkim może się podobać. I wcale nie dziwią mnie skrajne opinie. Ja jestem jego wielką fanką. El 12-12-2010, 15:09 dla wyrobionych kinomaniaków - a to dobre:) shakermaker 07-12-2010, 14:21 Film nie jest dnem, to niesprawiedliwa bardzo ocena -to inteligentna zabawa w kino dla bardziej wyrobionych kinomaniaków. Dobrze wspominam sobotni seans, źle - przeszkadzających nam ludzi na sali, którzy wyszli przed końcem. kri100 06-12-2010, 15:02 Co za dno...szkoda przede wszystkim czasu na ten film...dawno nie widziałem takiej bryndzy... Flood 06-12-2010, 12:31 Czy będzie można obejrzeć ten film w troche wiekszej sali kinowej? Asia 22-11-2010, 12:49
|