Drogi Widzu, podczas świadczenia usług przetwarzamy dostarczane przez Ciebie dane zgodnie z naszą Polityką RODO.
Kliknij aby dowiedzieć się jakie dane przetwarzamy, jak je chronimy oraz o przysługujących Ci z tego tytułu prawach.
Informujemy również, że nasza strona korzysta z plików cookies zgodnie z Polityką cookies.
Podczas korzystania ze strony pliki cookies zapisywane są zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
W każdej chwili możesz wycofać zgodę na przetwarzanie danych oraz wyłączyć obsługę plików cookies, informacje
jak to zrobić przeczytasz tutaj i tutaj.
Agata Kulesza, Marcin Dorociński, Jacek Braciak, Kinga Preis, Szymon Bobrowski, Edward Lubaszenko, Ilja Zmiejew
Nagrody
2011 Złote Lwy :
-Nagroda Polskiej Federacji DKF-ów - Don Kichot Wojciech Smarzowski
-Nagroda Specjalna - Nagroda Dziennikarzy Wojciech Smarzowski (za poruszającą opowieść, która przywraca wiarę w miłość wbrew losowi, za prawdziwy obraz ważnego fragmentu środkowoeuropejskiej historii)
-Nagroda Organizatorów Festiwali i Przeglądów Filmu Polskiego za Granicą - Wojciech Smarzowski
-Złote Lwy - Najlepsza pierwszoplanowa rola męska Marcin Dorociński
-Złoty Klakier - Nagroda publiczności dla najdłużej oklaskiwanego filmu Wojciech Smarzowski
Nominacje
2011 Złote Lwy:
Udział w konkursie głównym Wojciech Smarzowski
Lato 1945 roku, tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej. Tadeusz, polski żołnierz, któremu wojna zabrała wszystko i niczego nie oszczędziła, dociera na Mazury, na ziemie, które przed wojną należały do Niemiec, a po wojnie zostały przyznane Polsce. Odnajduje wdowę po niemieckim żołnierzu, którego śmierci był świadkiem. Mieszkająca sama w dużym gospodarstwie Róża przyjmuje Tadeusza chłodno, pozwala przenocować. Tadeusz odwdzięcza się za gościnę pomocą w obejściu. Róża, choć się do tego nie przyznaje, potrzebuje czegoś więcej - przede wszystkim ochrony przed szabrownikami, którzy nachodzą jej gospodarstwo. Stopniowo Tadeusz poznaje przyczyny jej samotności... Na tle krajobrazu wyniszczonego przez wojnę, gdzie nadzieja stała się narzędziem propagandy, między dwojgiem ludzi z odległych światów rodzi się miłość... niemożliwa?
Wojciech Smarzowski: „Chciałbym, żeby Róża była głosem w sprawie postrzegania i akceptowania różnic mniejszości narodowych, kulturowych, religijnych i etnicznych. Ale przede wszystkim (...) Róża jest filmem o miłości. Miłości na gruzach. Miłości w czasach nieludzkich”.
„Nie mieliśmy od lat w naszej kinematografii tak dojmującego filmu o Polsce”. Krzysztof Varga, Gazeta Wyborcza
„Kino bolesne, drażniące, nieprzyjemne, ale pozostawiające trwały ślad. Niezapomniane”. Patryk Tomiczek, Stopklatka
"W świecie kreowanym przez Wojtka Smarzowskiego dotychczas nie było Boga, wartości, zasad. Człowiek był sprowadzony do poziomu bydlęcia kierowanego wyłącznie swoimi naturalnymi instynktami i niskimi pobudkami. W "Róży" pojawia się delikatny promyk światła, lecz ginie w czeluściach wojennego upodlenia ludzkiej godności".
www.stopklatka.pl
Do Agata: Ten film daje nadzieję, że zawsze można pozostać Człowiekiem, że ma się wybór - niezależnie od okoliczności, że istnieje Miłość, nawet w czasach zarazy.
Ana15-03-2012, 21:47
No i bardzo dobrze bo takie sprawy powinny być oczywiste dla wszystkich, a że niestety nie są potrzeba czasem odrobinę mentorskich tonów.
Septimus04-03-2012, 18:18
I ten film jest dokładnie taki jak Twój komentarz - oczywisty, przewidywalny, patetyczny i przez to mało zajmujący:) I też na siłę stara się uderzać w mentorskie tony.
shakermaker03-03-2012, 12:00
Jak widać film wzbudził wiele kontrowersji i skarajnych emocji. Osobiście uważam jednak, że aby móc odnieść się do historycznej warstwy filmu powinniśmy odsunąć na bok nasze rodzime fobie i uprzedzenia i skoncentrować się na realiach tamtych czasów. Sama wojna jest zawsze czymś bardzo traumatycznym,ale czas bezpośrednio po niej jest często jeszcze gorszy. Wojna pozostawia w umysłach ludzi welkie spustoszenie,a gdy się kończy "pustkę" wypełnia poczucie krzywd, zawiść, nienawiść, pragnienie zemsty. A z drugiej strony trzeba żyć, każdy chce się jakoś "ustawić", każdy chce kochać i być kochanym. Takie a nie inne zachowania ludzi zawsze mają swoją przyczynę. Czerwonoarmiści traktowani przez swoich dowódców jak zwierzęta zaczynają się zachowywać tak jak one, utrwalacze władzy ludowej w terenie to głównie półanalfabeci i sadyści,mało rozumieją z tego co się dzieje, kazali bić to biją, każą zabić - zabiją. Oczywiście nie oznacza to, że w AK byli sami zacni i sprawiedliwi. Po 5 latach wojny nie było zacnych i sprawiedliwych po żadnej ze stron. Tak więc jeżeli weźmiemy pod uwagę splot różnych okoliczności (postawa Mazurów przed i w czasie wojny, wyzwolenie przez "bratnią" armię, transformacja ustrojowa, które zbiegły się w owym czasie (lato 1945) na owym skarawku ziemi (Mazury)to jest wielce prawdopodobne, że tak właśnie mogło być. Pewnie pół roku później lub 200 km na południe było już zupełnie inaczej. A na miłość jest zawsze dobry czas. Tak było, jest i będzie.
Septimus02-03-2012, 22:20
Wszystko fajnie i ok, tylko zastanawia mnie fakt nagród. Dlaczego dostał ją tylko Dorociński, a Kulesza nie? Jej gra aktorska jest równie dobra. Ale myślę, że nagrody są przyznawane za role, tzn. kogo się grało, a nie jak
fanróży01-03-2012, 21:17
Arcydzieło. Mistrzowska praca aktorów, reżysera i innych osób (zdjęcia, scenografia).Poruszający, pouczający, ,,mocny" ale też wzruszający film o miłości. Na pewno pokażę córce jak trochę dorośnie. Wg mnie lektura obowiązkowa, że tak powiem.
maszka29-02-2012, 09:28
Film mnie bardzo poruszył, byłam wewnętrznie wściekła ! z opowieści babci wiedziałam, że jak sowieci byli we wsi to matki chowały córki,brudziły błotem czy sadzą, obcinały włosy aby tylko nie rzucały się w oczy a sowieci brudni,zawszeni, wiecznie pijani tak właśnie się zachowywali.Co innego słyszeć o tym ,co innego zobaczyć. Mocne kino, wspaniała gra a Dorociński.... ,jego postawa, mało słów , głównie w tym filmie były emocje. Bardzo dobry film,polecam !
beata27-02-2012, 19:55
Zgodzę się, że aktorzy zagrali rewelacyjnie, film jest mocny, dobry, prawdziwy itd. Ale, moim zdaniem, byłby lepszy, gdyby tak strasznie nie oblepiał widza tym całym syfem. Wiem, że tak było itd, że to prawdziwe obrazy, ale wybaczcie... Po co AŻ takie nagromadzenie gwałtów, wycia z bólu, badań ginekologicznych? Po co? Ten film, to znęcanie się nad widzem. Jeżeli ktoś nurza się w tym całym bagnie i zachwyca go ten przesadzony i zbyt nachalny naturalizm, to chyba świadczy tylko o jakimś sfiksowaniu... I ten piesek bez nogi - to po prostu przesada!
inka21-02-2012, 10:04
popieram wypowiedź przedmówcy "M". Film jest naprawdę dobry i uważam, że niektórzy muszę bardziej dojrzeć aby obejrzeć go. To nie jest romansidło i łatwe kino. Role są b. dobrze zagrane, obraz terenów Polski jest taki jaki znamy, nie przesadzony, nie zamerykanizowany. Uważam, że kino polskie jest coraz lepsze i zmierza w dobrym kierunku.
qurka19-02-2012, 18:10
Dorociński i Kulesza; rewelacja!. Film baaaardzo dobry, wymaga tylko od widza pewnej dojrzałości. Chodzi o to aby dostrzec Przesłanie ukryte pod historią. Osobiście razi mnie tylko scena z opowieści Róży, gdy uciekające Mazurki/Niemki leżą na placyku pokotem. Zbytnia dosłowność zaleciała mi groteską, jak z "CK-Dezerterzy". Podrygujący żołnierze z gołymi tyłkami, w każdym zaułku, wyglądają komicznie, a chyba nie o to chodziło...
Bronisław16-02-2012, 13:32
Najlepszy film Smarzowskiego. To przede wszystkim wierny ówczesnym realiom, prawdziwy, skromny, powściągliwy w pokazywaniu emocji obraz, który nie popada w karykaturę jak poprzednie filmy reżysera. Bynajmniej nie jest to opowieść o potędze narodowej tożsamości i nacjonalistycznej propagandzie, ale o zwykłym człowieku, dla którego granice są czymś najmniej istotnym. A wypowiedzi niektórych przedmówców są po prostu małe.
M16-02-2012, 11:14
Ten film to przereklamowana kicha (i strata czasu).
Nic specjalnego. Takich filmików i dużo lepszych już w samej Polsce było tysiące.
Zgadzam sie z Niemcem. Szkoda, że z nieuczciwym :)
Ps. do Agaty poniżej: film daje nadzieję na przebudzenie i oderwanie się OD GŁUPOTY ale tylko dla widzów rozumnych.
Precz z proniemiecką propagandą!!!
Polaken14-02-2012, 18:08
do ANA: na co ten film daje nadzieję??? Słyszę ten wyświechtany frazes i aż mnie trzęsie! Ja tam żadnej nadziei nie widzę, że AKowiec w dupę tak dostał, że ledow nogami powłóczy, no ale...mogli zabić przecież- tu ta nadzieja?! Bez jaj. Film mocny i dlatego nie obojętny, ale żadne arcydzieło.
agata14-02-2012, 15:48
Jest super .
Mak.14-02-2012, 13:25
Erika Steinbach aż nogami z radości przebiera na ten film.
Ciekawym jest kto za ten film zapłacił i skąd ta - co już zauważyli inni - prapoaganda.
I jeszcze ci pożyteczni idioci - jak mawiał Lenin - którzy mówią, że im się film bardzo podobał.
Żałosne.
Nieuczciwy_Niemiec13-02-2012, 11:13
Piękny ale i bolesny.. jak róża.
O.12-02-2012, 23:24
Film doskonały i piękny.
moniek12-02-2012, 01:32
Rzeczywiście słabizna. I bez scenariusza.
t.on11-02-2012, 01:52
mocne kino. Mocne politycznie, i dobre estetycznie. Bardzo trafny obraz naszych wschodnich sasiadow.
kalina10-02-2012, 23:56
Jezeli na film naganiaja Cie miedzy reklamami serkow topionych o 18 na kanale tvn, w kazdym weekendowym wydaniu wyborczej od miesiaca i mowia o nim znajomi, ktorych nie podejrzewalbys o posiadanie w domu >10 ksiazek, znaczy ze mozesz sobie darowac. Film poprawny, jezeli ktos opuscil 80% lektur szkolnych, faktycznie powinien pojsc nadrobic.
shakermaker10-02-2012, 15:38
Z wszystkich filmów W. Smarzowskiego najwyżej oceniam "Dom zły". To jest naprawdę dobre kino! (i, szczerze mówiąc, dla mnie po prostu genialne). Do "Róży" wielkich zastrzeżeń nie mam, jednak sama fabuła nie porywa... Ot! historia jakich w polskim filmie wiele...
Gosia09-02-2012, 21:39
Zgadzam sie z przedmowczynia. Film taki sobie. Serial Dom - rowniez o powojennej rzeczywistosci - przy tym, to dzielo sztuki :)
Ale zastanawiajaca i zatrwazajaca jest klaka, ktorafilmowi towarzyszy.
gg77709-02-2012, 18:41
A mógłby mi ktoś pośród tych piewców zachwytu powiedzieć o czym ten film był.
Jeżeli chodzi o przemoc i brutalność to większą widzę codziennie w TV newsach i to jeszcze przed 20:00.
A jakież to przesłanie film niesie?
Jedyne jakie zauważyłam to - że jest ludność mazurska, mówiąca po niemiecku, która doświadczyła dramatu wojny (w domyśle trzeba by te straty i dramaty uchodźcom zrekompensować!).
O jakie bidulki!!! Że aż szlag trafia.
A miliony Polaków, Żydów i innych?
Indywidualne dramaty wojenne. W kinie oklepane. Nihil novi. Codzienne newsy są bardziej dramatyczne.
Aga08-02-2012, 23:41
na pewno wielki film, choć niektórym stopień nagromadzenia przemocy pod koniec może wydać się przesadny
jj7908-02-2012, 22:12
Takie kino jest grane tylko jakieś 3 razy w roku. Nie można go przegapić. Zostanie na długo w pamięci.
MZ05-02-2012, 21:03
Przepiekny film, smutny, a jednoczesnie dajacy nadzieje, ze wybor jest zawsze - tylko cena bywa wysoka. O milosci mozliwej. Poswieceniu. Polecam!