Drogi Widzu, podczas świadczenia usług przetwarzamy dostarczane przez Ciebie dane zgodnie z naszą Polityką RODO.
Kliknij aby dowiedzieć się jakie dane przetwarzamy, jak je chronimy oraz o przysługujących Ci z tego tytułu prawach.
Informujemy również, że nasza strona korzysta z plików cookies zgodnie z Polityką cookies.
Podczas korzystania ze strony pliki cookies zapisywane są zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
W każdej chwili możesz wycofać zgodę na przetwarzanie danych oraz wyłączyć obsługę plików cookies, informacje
jak to zrobić przeczytasz tutaj i tutaj.
Epicka kontynuacja uhonorowanego Oscarem i Nagrodą Jury na Festiwalu w Cannes arcydzieła Nikity Michałkowa i jednocześnie najdroższy film w historii rosyjskiej kinematografii. Podczas gdy nasila się atak wojsk hitlerowskich, a terror Stalina dotyka już niemal wszystkich Rosjan, cudem ocalały oficer Kotow walczy na froncie, a jego córka Nadia ratuje życie żołnierzy jako pielęgniarka. W rozdartym wojną kraju ci, którzy dotąd byli zaciekłymi wrogami, próbują wspólnie stawić czoło krwawej inwazji Niemców i przetrwać zmasowane bombardowania. Ostatnią rzeczą, która trzyma przy życiu Kotowa i jego córkę w kraju trawionym pożogą, jest nadzieja na ponowne spotkanie ojca i córki.
http://www.filmweb.pl
„Sprawnie splecione wątki, niezafałszowany obraz wojny i rozmach w scenach batalistycznych, bezlitosne, chwilami karykaturalne obnażenie reżimu… Fresk, panoramiczny obraz wojny, który ze względu na rozmach i wymowę kwalifikuje się do rangi patriotycznego blockbustera” Anna Żebrowska, Gazeta Wyborcza
„Wybuchowe sceny akcji, spektakularne sceny zbiorowe, nakręcone w obecności setek statystów i bez użycia efektów specjalnych”. Leslie Felperin, VARIETY
Michałkow chyba nie wchodzi na tę stronę by dopowiedzieć co miał na myśli tą wypowiedzią, a jak sądzę wzór nie koniecznie znaczy naśladownictwo.
michaił04-04-2012, 21:30
Michałkow twierdził w wywiadach, że niektóre sceny u niego robione są na podobieństwo "Szeregowca Ryana" S. Spielberga. Panie reżyserze Michałkow - "Ryan"... to 1998 rok, kino się zmienia, nie zauważył pan?
wirusx04-04-2012, 10:49
Wszyscy ci, którzy wychowali się na radzieckim kinie wojennym dawnych lat nie będą zawiedzeni. Film jest do cna przejmujący. Od dawnych produkcji odróżnia go jednak rozrachunek z czasami stalinizmu. I ukazanie absurdu wojny - jakakolwiek ona by nie była - nawet jeśli była "ojczyźniana". Film jest długi i dopiero druga jego część - "Cytadela" zamyka klamrą wątki w jedną całość. I myślę sobie, że wszystkie filmy amerykańskie usypane w jeden stos nie dadzą tak przejmującego obrazu losu człowieka jaki daje ten film. Albowiem to dzieje się w Rosji, to dzieje się na wschodzie i nijak się ma do amerykańskich doświadczeń,które choć równie straszne być mogą - mają inny - "zachodni" wymiar. Film zrealizowany z dawnym, radzieckim rozmachem. Tysiące statystów, dziesiątki sprzętu. Ale tym bardziej nadaje to tonu autentyzmu. Niekiedy przez film przebijają absurdalne sceny jak choćby ćwiczebnego nalotu na statek oznakowany znakiem czerwonego krzyża, który to nalot przekształca się w prawdziwą rzeź. I krótka scena z 19-letnim czołgistą, który nigdy nie widział kobiecych piersi. Michałkow i jego córka Nadia tworzą duet wspaniale odwołujący się do pierwszej części filmu gdzie wręcz fizycznie czuje się miłość ojca i córki. Film zapewne dla bardzo wąskiej grupy odbiorców, ale Ci, którzy nie oczekują jedynie od filmu pustego rechotania nie powinni być rozczarowani.