Drogi Widzu, podczas świadczenia usług przetwarzamy dostarczane przez Ciebie dane zgodnie z naszą Polityką RODO.
Kliknij aby dowiedzieć się jakie dane przetwarzamy, jak je chronimy oraz o przysługujących Ci z tego tytułu prawach.
Informujemy również, że nasza strona korzysta z plików cookies zgodnie z Polityką cookies.
Podczas korzystania ze strony pliki cookies zapisywane są zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
W każdej chwili możesz wycofać zgodę na przetwarzanie danych oraz wyłączyć obsługę plików cookies, informacje
jak to zrobić przeczytasz tutaj i tutaj.
John Goodman, Missi Pyle, James Cromwell, Jean Dujardin, Bérénice Bejo, Beth Grant, Beau Nelson, Jen Lilley
Nagrody
Oskar 2012: Najlepszy film (Thomas Langmann), Najlepszy aktor pierwszoplanowy (Jean Dujardin), Najlepszy reżyser (Michel Hazanavicius), Najlepsza muzyka oryginalna (Ludovic Bource) , Najlepsze kostiumy (Mark Bridges)
Cannes 2011: Złota Palma. Najlepszy aktor (Jean Dujardin)
Złoty Glob 2012: Najlepsza komedia lub musical
Złoty Glob 2012: Najlepsza muzyka Ludovic Bource
Złoty Glob 2012:Najlepszy aktor w komedii lub musicalu (Jean Dujardin)
Cannes 2011: Najlepszy aktor ( Jean Dujardin)
Nominacje
Oscar 2012: Najlepszy film (Thomas Langmann), Najlepszy aktor pierwszoplanowy ( Jean Dujardin), Najlepsza aktorka drugoplanowa ( Bérénice Bejo), Najlepszy reżyser ( Michel Hazanavicius), Najlepszy scenariusz oryginalny ( Michel Hazanavicius), Najlepsza muzyka oryginalna (Ludovic Bource),Najlepsza scenografia (Laurence Bennett, Robert Gould), Najlepsze kostiumy (Mark Bridges), Najlepsze zdjęcia (Guillaume Schiffman), Najlepszy montaż (Anne-Sophie Bion, Michel Hazanavicius)
Złote Globy 2012: Najlepszy reżyser i scenariusz (Michel Hazanavicius)
Złoty Glob 2012: Najlepsza aktorka drugoplanowa ( Bérénice Bejo)
Cannes 2011:Udział w konkursie głównym (Michel Hazanavicius)
Festiwalowa rewelacja 2011 roku, zdobywca ponad czterdziestu nagród na zeszłorocznych festiwalach filmowych oraz faworyt wyścigu po Oscary. Artysta to budzący zachwyt krytyki i miłośników kina, namiętny romans i sentymentalna podróż do złotego okresu kina. Artysta po mistrzowsku łączy klasyczną, czarno-białą poetykę ze zrozumieniem oczekiwań nowoczesnego widza. To akcja, śmiech i łzy oraz mimo pozorów, wycieczka do niezwykle barwnego świata.
Hollywood 1927 rok. George Valentin jest gwiazdą kina niemego. Nadchodząca era dźwięku sprawia, że aktor popada w zapomnienie. Jednak dzięki zachętom swej przyjaciółki, wschodzącej sławy, postanawia powrócić do branży jako... tancerz.
„Godardowi zdarza(ło) się twierdzić, że przydałyby się dwie ścieżki dźwiękowe, skoro mamy dwie ręce, a kino to sztuka manualna i dotykowa. I prawdą jest, że dźwięk łączy z dotykiem relacja szczególna: uderzanie w rzeczy i ciała (…)”, wspominał Gillles Deleuze pisząc o przełomie dźwiękowym w kinie. W niemym filmie „The Artist” Michela Hazanaviciusa jest fenomenalna scena, która wizualnie opisuje to, co powiedział ojciec francuskiej Nowej Fali.
Jest rok 1927. Jaskółki przynoszą zapowiedź nadejścia wielkiej zmiany. Niebawem na ekranach kin pojawi się „Śpiewak jazzbandu”, Alan Crosland zostanie okrzyknięty reżyserem pierwszego udźwiękowionego filmu. Aktorzy drżą z obawy. Nie wszyscy mają teatralną dykcję i dobre głosy. George Valentin (Jean Dujardin) – tytułowy artysta z filmu Hazanaviciusa – siedzi zestresowany przed lustrem w garderobie. W pewnym momencie odstawia szklankę na blat. Rozlega się dźwięk, który powstał, gdy starły się ze sobą dwie powierzchnie. Co w tym najważniejsze – odgłos dobiega także uszu George’a. Mężczyzna zaczyna słyszeć szelesty, tupnięcia, pociągnięcia grzebienia we włosach zdają się brzmieć głośniej od bomb. Przestrzeń wizualna wypełnia się, dźwięk usiłuje dotrzeć do adresata, mija przeszkody i zakręty, drąży przestrzeń. George czuje się zaatakowany. To najpiękniejsza z filmowych metafor opisujących sytuację aktorów obawiających się konfrontacji z przełomem dźwiękowym. Powstała 84 lata po jego nadejściu i jest tylko jedną z wielu perełek, które kryje w sobie film Michela Hazanaviciusa."
www.stopklatka.pl
urocza, urocza wydmuszka. Nie wnosi nic nowego poza tym, ze poprawia humor, bo jest niezwykle wdzieczna. Nie trzeba na tym filmie myslec. A szkoda.
kalina04-04-2012, 22:54
Film - wydmuszka, jak oceniła p. Holland, z którą w pełni się zgadzam. To tak jakby dziś skonstruować lokomotywę na parę i wstawić ją na trasę Warszawa -Berlin - nie dla sentymentu, ale z pełną powagą i wiarą w słuszność rozwiązania. Stare filmy z okresu niemego kina mają czar przemijania. Sądziłam, że produkcja z 2012 roku wniesie w sferę dawnego kina jakieś nowatorstwo - bo zabawa konwencjami i odwaga takiego zamysłu wydawały się być materiałem na coś niezwykłego. W rezultacie otrzymujemy żałosny gniotek z naiwną fabułką, a najbardziej odkrywczy moment dzieje się wówczas gdy we śnie bohatera odstawiona szklanka wydaje dźwięk, pies szczeka, a główny aktor nadal pozostaje niemy. I na tym kończą się pomysły na to kino. Przepraszam wszystkich, których ten film urzekł, ale mnie dawno już nic tak nie rozczarowało.
Jola17-03-2012, 19:07
Piękny film, ale przypuszczam, że osoby nieprzyzwyczajone do tak niekonwencjonalnego kina film może rozczarować. Jest inny niż wszystkie jakie do tej pory widziałam.
Eva22-02-2012, 23:40
Fajna recenzja "Artysty", która przekonała mnie do obejrzenia filmu jest na www.go4that.eu/recommende d/artysta/95/