Drogi Widzu, podczas świadczenia usług przetwarzamy dostarczane przez Ciebie dane zgodnie z naszą Polityką RODO.
Kliknij aby dowiedzieć się jakie dane przetwarzamy, jak je chronimy oraz o przysługujących Ci z tego tytułu prawach.
Informujemy również, że nasza strona korzysta z plików cookies zgodnie z Polityką cookies.
Podczas korzystania ze strony pliki cookies zapisywane są zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
W każdej chwili możesz wycofać zgodę na przetwarzanie danych oraz wyłączyć obsługę plików cookies, informacje
jak to zrobić przeczytasz tutaj i tutaj.
Film jednej aktorki. Przez półtorej godziny Danuta Szaflarska wspomina przed kamerą świat, który ją stworzył, a potem zniknął w wirze tsunami historii. Tytułowe miejsce to kraina wielkich tragedii, małych wzruszeń oraz niewyczerpane źródło barwnych anegdot. Wyprawę do niego polecam wszystkim kinomanom.
Dorota Kędzierzawska przyjaźni się z Szaflarską od czasów "Diabłów, diabłów" (1991), w których nestorka polskiego kina wcieliła się w wiedźmę. Potem była jeszcze rola Jędzy w "Nic" i wreszcie Aniela w znakomitym "Pora umierać". Reżyserka podkreśla, że spotkanie z liczącą 97 wiosen artystką zapoczątkowało największą przygodę jej życia. Po obejrzeniu "Innego świata" wierzę Kędzierzawskiej bez zastrzeżeń. Będąca gwiazdą, a zarazem główną bohaterką dokumentu Szaflarska prezentuje się na ekranie jako osoba charyzmatyczna, zadziorna i niesamowicie dowcipna. Wystarczy tylko posłuchać, jak relacjonuje utarczki z Aleksandrem Zelwerowiczem albo kłótnię z krakowskim proboszczem, który nie chciał jej udzielić ekspresowego ślubu.
Szaflarska prawie nigdy nie traci rezonu. Nawet, gdy opowiada o wojennej zawierusze i śmierci bliskich, jej głos jest pewny i nie łamie się. Niektóre tragiczne epizody potrafi obrócić w żart (historia o płonącej kamienicy i suszeniu pieluch), inne przedstawia bez zbędnych sentymentów. Mottem tej opowieści wydają się słowa przyjaciela bohaterki, księdza Jerzego Popiełuszki: nie ma lekko. Życie bywa okrutne, ludzie zawodzą, a na jedno zwycięstwo przypada tuzin porażek. Wartość człowieka można jednak poznać po tym, jak radzi sobie z przeciwnościami losu. Tylko morderczy upór, żelazna konsekwencja i ciężka praca wiodą nas przez ciernie do gwiazd. W czasach, gdy show-biznes ma twarz lali ze sztucznym biustem i napompowanymi ustami, wartości, którym hołduje Szaflarska, wydają się pochodzić właśnie z innego świata. Świata, w którym artysta był Kimś. To se ne vrati?
Piękna pani Danuta, cudne krajobrazy i muzyka. Opowieść o niełatwym, ale jednocześnie pełnym wrażeń i doświadczeń życiu oraz ważnosci "małych szczęść". Opwieść o wspaniałym Człowieku.
Dorota26-07-2013, 22:33
Jestem pod ogromnym wrażeniem maestrii Pani Danuty Szaflarskiej. Zawsze uważałam Ją za świetną aktorkę. Po obejrzeniu "Innego świata" potwierdza się moja intuicyjna opinia, że jest wspaniałym Człowiekiem. Dziękuję za wzruszenie przy słuchaniu Pani opowieści, opowieści o życiu w czasach moich Rodziców. Jest Pani ich rówieśnicą. Dzięki Pani lepiej Ich rozumiem. Dziękuję i życzę Pani, Pani Danuto, dużo zdrowia i siły, abyśmy mogli jeszcze długo Panią oglądać na scenie i na ekranie. Dziękuję Pani Dorocie Kędzierzawskiej za odkrycie na nowo Pani Danuty Szaflarskiej dla nas starych, ale także dla młodych widzów.