"Miłość po francusku" walczy ze stereotypem cichej i pozbawionej marzeń oraz pragnień kobiety w średnim wieku. Alice Lantins, główna bohaterka filmu, na wskroś obnaża zakodowany społecznie obraz kuguara, udowadniając że relacja starszej kobiety z młodszym od siebie mężczyzną może przerodzić się w prawdziwą miłość.
Mimo coraz częstszego poruszania tematu w mediach, relacje starszych kobiet z młodszymi mężczyznami wciąż budzą wiele kontrowersji. Zakorzenione w kulturze stereotypy są jednak łamane poprzez takie produkcje jak właśnie "Miłość o francusku". Film opowiada o Alice Lantins - 38-letniej, pięknej, ambitnej i całkowicie oddanej swojej pracy singielce. Alice ma w ręku wszystkie atuty, aby zostać nową redaktor naczelną magazynu "Rebelle". Wszystkie, poza jednym... Brakuje jej przebojowości i spontaniczności, której wymaga od niej kierownictwo pisma. Swojej szansy upatruje więc w romansie z 20-letnim, czarującym Balthazarem, którego poznała podczas podróży samolotem.
- Młodość nie zastanawia się nad skutkami swych działań, wierzy, że jest nieśmiertelna. Tylko ludzie, którzy nie mają w sobie lęku, pozostają młodzi duchem - opowiada o swoim nowym filmie David Moreau, reżyser "Miłości po francusku".
Dla Virginie Efiry, głównej aktorki "Miłości po francusku", temat kocic (ang. cougar) w kulturze to świadectwo rosnącego równouprawnienia kobiet. - Okazuje się, że właśnie lęki Alice związane z wiekiem, co jest kolejnym elementem narzuconym przez społeczeństwo, okażą się hamulcem w rozwoju tego związku - opisuje graną przez siebie postać. - Nie podoba mi się, że kobiety zawsze określa się jakimś grupowym mianem, np. kuguar lub MILF, czyli mamuśka, którą chciałbym zaliczyć. Mam wrażenie, że społeczeństwo chce je skatalogować, przykleić etykietkę i w ten sposób ograniczyć.
Jak pisze Jordan Mintzer z "The Hollywood Reporter": "chemia pomiędzy głównymi aktorami widoczna jest od pierwszej do ostatniej minuty".
Lekki i zabawny film, fabuła oklepana ale miło się ogląda. Tomasz 17-08-2013, 18:39 To wszystko już było, tylko wtórność, ale za to z jakim wdziękiem. Polscy twórcy tych żenujących komedii, podobno romantycznych, mogliby się sporo nauczyć. Typowe kino wakacyjne- lekkie i przyjemne. A. 16-08-2013, 00:13 Bardzo zabawny, inteligentny i lekki. Jedna scena zbędna, ale reszta bardzo ok. Sytuacja w samolocie tak zabawna, że sala pękała ze śmiechu. Tzn ta część, która boi się latać, nieco bardziej. ana 10-08-2013, 21:21
|