Wynik „Blue Jasmine” jest nie tylko najlepszym otwarciem w karierze Allena, ale również otwarciem roku w USA. Co więcej, z filmem nowojorskiego reżysera nie mogła mierzyć się żadna z premier weekendu. Najpoważniejszy konkurent – superprodukcja „Wolverine” – osiągnęła wynik 14 106 $ na kopię, a pozostałe cztery filmy wchodzące równolegle na amerykańskie ekrany musiały zadowolić się średnią poniżej 5 000 $ na kopię.
Spektakularny debiut „Blue Jasmine” pobił dotychczasowy rekord frekwencyjny reżysera, ustanowiony przed dwoma laty przez oscarowe „O północy w Paryżu”.
Po spektakularnej filmowej wycieczce po najbarwniejszych miastach Europy - zmysłowej Barcelonie, romantycznym Paryżu (oscarowe „O północy w Paryżu”) i kipiącym humorem Rzymie, Woody Allen po raz pierwszy od czasu hitu „Co nas kręci, co nas podnieca” powraca do USA.
Na planie najnowszego filmu Allena tradycyjnie spotkała się imponująca gwiazdorska obsada, m.in. laureatka Oscara i dwóch Złotych Globów - Cate Blanchett oraz trzykrotnie nominowany do Złotego Globu i raz do Oscara Alec Baldwin, uhonorowana Złotym Globem Sally Hawkins, czy słynny komik, producent i scenarzysta Louis C.K.
Fabuła najnowszej komedii Woody'iego Allena to historia mieszkanki Nowego Jorku, której uporządkowane życie zupełnie odmieni przymusowa przeprowadzka do San Francisco.
Jasmine (Cate Blanchett) przywykła do wygodnej egzystencji u boku męża-biznesmena Hala (Alec Baldwin). Do świata luksusowych rezydencji i limuzyn, kolacji w najdroższych restauracjach Nowego Jorku i zakupów w butikach topowych projektantów. Jednak kiedy Hal zostaje zatrzymany pod zarzutem malwersacji, a konta małżeństwa zablokowane, jej uporządkowane życie z dnia na dzień zmienia się nie do poznania. Żeby ukoić skołatane nerwy i uniknąć kłopotliwych spotkań ze znajomymi z nowojorskiej elity, Jasmine przenosi się do San Francisco, by tymczasowo zamieszkać u swojej siostry Ginger (Sally Hawkins). Szybko popada w konflikt z Chilim (Bobby Cannavale), prostolinijnym narzeczonym siostry. Szukając mężczyzny dla siebie, postanawia przy okazji uszczęśliwić Ginger i znaleźć jej odpowiedniejszego partnera. Wkrótce siostra pozna rozrywkowego Ala (Louis C.K.), a o względy Jasmine zaczną zabiegać temperamentny lekarz (Michael Stuhlbarg) i szarmancki dyplomata Dwight (Peter Sarsgaard), zafascynowany jej urodą i arystokratycznym szykiem.
Zawiłe relacje męsko-damskie staną się okazją do popisów błyskotliwego poczucia humoru Woody'ego Allena, który z właściwą sobie przenikliwością i inteligencją punktuje ludzkie słabości swoich bohaterów.
www.charlie.pl max 11-10-2013, 14:59 Warto zobaczyć chociażby z uwagi na rolę Cate Blanchett. max 11-10-2013, 14:58 Świetny! Zofia 09-10-2013, 21:43 Allen nieallenowski, ale przez to głębszy niż w poprzednich dwóch filmach. Całkiem zerwał z błyskotliwymi dowcipami o niczym. Pokazał, że może inaczej. A Blanchet rewelacyjnie gra osobę pozbawioną własnej tożsamości. marek 14-09-2013, 19:32 Totalna szmira, całkowita strata czasu i pieniędzy choć fortuny nie wydałem ale już w połowie miałem ochotę opuścić kino Inteligent 11-09-2013, 19:03 Ten film niepotrzebnie reklamowany jest jako komedia, bo z komedią nie ma właściwie nic wspólnego. Jak dla mnie to najlepszy film Allena od czasu "Wszystko gra", a Cate Blanchett jest w nim po prostu rewelacyjna! jodie 01-09-2013, 22:22 No cóż.... jeśli cenicie sobie stare dobre (śmieszne) kino Allen'a darujcie sobie ten film. Strata czasu. Ani odkrywczy... ani zaskakujący... no i co najgorsze nieśmieszny... m. 01-09-2013, 13:26 dobra muzyka , a poza tym nic specjalnego. ninanb 31-08-2013, 15:21 A mi się właśnie podobał. Wreszcie film o czymś, nie przegadany a postaci nie zlewające się w jedną całość jak to drzewiej bywało. No i z niekłamaną przyjemnością oglądało się w świecie Allena Aleca Baldwina. strangler 31-08-2013, 09:25 lubię Allena, ale ten film...mu się po prostu nie udał. szkoda czasu. maja 30-08-2013, 20:31 Dobry, cudna wariacja na temat Tramwaju zwanego pożądaniem. Ale też obserwacja czasów, kiedy tożsamość tworzą pieniądze i kupiony za nie status społeczny. Bez nich główna bohaterka dowiaduje się, że jest nikim... ana 29-08-2013, 21:56 Nuda przez 1,5 godziny.Czwórka i to słaba.Bardzo się zawiodłem.Lepsze już komedie w jego wykonaniu.Niech wróci do ,,Miłości w.....,, np Warszawie.Co na to bufetowa. Jacek 29-08-2013, 05:55 Ten film nie ma jakiegoś swojego ciężaru. Ani nie specjalnie zabawny, ani trudny dramaturgicznie. Nic więcej się nie dzieje poza tym co w opisie powyżej. Niezła Blanchett choć za dużo na granicy histerii. Można pójść ale satysfakcja jest na 8 punktów. P 28-08-2013, 21:38 Niestety,zawiodłem się dość mocno, mało zabawny, historia też niespecjalnie porywająca. ZIBI 28-08-2013, 18:41 Wizualnie przyjemny. Tyle dobrego można o tym dziele napisać. Strasznie się wynudziłem. shakermaker 28-08-2013, 09:06 Wszedłem na blog - nic specjalnego. Piotr 26-08-2013, 21:17
|