Pasolini

Niezwykle spojrzenie na ostatnie dni życia legendarnego włoskiego filmowca Piera Paola Pasoliniego w 1975 roku. Zgodnie z planami reżysera Abla Ferrary jego zamysł zrealizowania filmu o Pasolinim sięga do roku 1990. Od samego początku projekt nie był pomyślany jako aktualna, tradycyjna biografia Pasoliniego. To, co ostatecznie otrzymaliśmy, jest raczej opisem jego stanu umysłu przed tragiczną śmiercią. Willem Dafoe gra Pasoliniego gdy ten ma 50 lat i w momencie, gdy właśnie ukończył zdjęcia do swojego ostatniego filmu „Salò, czyli 120 dni Sodomy”, filmu, który zszokował zarówno krytyków jak i widzów.

Film o Passolinim odbieram jednak jako bardzo skrótowy i jedynie jakby bardzo sentencjonalnie ukazujący jego filozofię życiową i postać, który moim zdaniem zasługuje na znacznie obszerniejszą biografię, niż tylko przedstawienie go w kontekście jego ostatniego filmu "Salo... ".

Bez uprzedniej znajomości biografii Pasoliniego oraz kontekstu historycznego czasów i okoliczności w których żył, raczej trudno polecać obejrzenie tego filmu. Choć na uwagę zasługuje ciekawa gra aktorska oraz realizacja filmu w stylu Passoliniego. Mimo iż film jest przeznaczony raczej tylko dla widzów dorosłych ze względu na przedstawione tam sceny erotyczne.
I choć w tym filmie są jakby przedstawione jego zasadnicze myśli światopoglądowe to jednak trudno jest wywnioskować od razu, żr oprócz swej kontrowersyjności w poglądach był on także osobą wszechstronnie uzdolnioną, pracowitą i dość wrażliwą i na swój sposób szlachetną.

Zatem przed obejrzeniem filmu polecam lekturę jego biografii.

Sławomir 06-04-2016, 17:07