Drogi Widzu, podczas świadczenia usług przetwarzamy dostarczane przez Ciebie dane zgodnie z naszą Polityką RODO.
Kliknij aby dowiedzieć się jakie dane przetwarzamy, jak je chronimy oraz o przysługujących Ci z tego tytułu prawach.
Informujemy również, że nasza strona korzysta z plików cookies zgodnie z Polityką cookies.
Podczas korzystania ze strony pliki cookies zapisywane są zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
W każdej chwili możesz wycofać zgodę na przetwarzanie danych oraz wyłączyć obsługę plików cookies, informacje
jak to zrobić przeczytasz tutaj i tutaj.
Kto nie kocha ślubów? Na pewno nie mieszkańcy Valleby – całe miasteczko żyje nadchodzącym wielkim dniem Sary i Dina. To taka romantyczna historia – wielka miłość i dwie od lat skłócone rodziny. I to mafijne. Ich członkowie właśnie zjeżdżają do Valleby, w końcu ślub Sary i Dina to wydarzenie roku. Tylko gdzie się podziała Stella Nostra – rodowy klejnot jednej z rodzin? Nowy konflikt wisi w powietrzu. Do akcji musi wkroczyć najlepsze biuro detektywistyczne w całym Valleby. Czy Lasse i Maja zdążą rozwiązać zagadkę, zanim kruchy pokój między dwoma sycylijskimi rodami legnie w gruzach, a wielkie wesele zostanie odwołane? Czy katastrofa jest nieunikniona?
Dobrze by było, gdyby w kolejnym roku filmy festiwalowe pokazywane były w godzinach popołudniowych. Wcześniej dzieci są w szkole a rodzice w pracy!!!
a_sz22-09-2016, 22:31
To co miało miejsce dzisiaj (18.09) pokazuje, że w ogóle nie liczycie się z widzem i nie ogarniacie sytuacji ... Wczoraj ok godz 19. (być może już wcześniej) wszystkie bilety na "Biuro detektywistyczne Lassego i Mai" wyświetlane na Sali Kameralnej w ramach Festiwalu Dziecięcego były zarezerwowane (51 miejsc). Dzisiaj dzieci odchodziły "z kwitkiem" a raczej z płaczem, ponieważ nie starczyło dla nich miejsc. Część dzieci, które zdecydowały się oglądać bez rodziców siedziała na podłodze, bo już nie było nawet miejsca na tzw. dostawkach. Spokojnie zatem mona przyjąć, że film oglądało ponad 70 osób, a drugie tyle zostało w domach widząc, że wszystkie miejsca są zarezerwowane.
Co w tym czasie działo się na dużej sali liczącej 200 miejsc ??? Wyświetlany był "Smoleńsk", który oglądało zaledwie trzydzieści kilka osób !!! Gdyby ktoś to ogarniał to dokonałby zamiany projekcji, natomiast tak jest jak ma się Widza w głębokim poważaniu. No cóż widzowie pokazują czy wolą oglądać wesoły film dla dzieci czy "schizy Macierewicza". Tylko do Pana to nie dociera i "prime time" zajmujecie filmem, za którego wyświetlanie w kinie studyjnym powinniście się wstydzić.
Drugi i ostatni termin projekcji "Biura detektywistycznego ...." w piątek o godz. 10 uważam za dodatkową kpinę z widza. Dla przypomnienia, dzieci w tym czasie są w przedszkolu lub szkole a rodzice z którymi mogliby przyjść są w pracy.