Najlepsze z Najgorszych zbierają żniwa na farmie strachu!
„INWAZJA KRWAWYCH FARMERÓW” („Invasion of the Blood Farmers”)
Budżet wynosił 24 tys. dolarów, a członkowie ekipy gażę wypłacaną mieli w... piwach. To już
powinno dać wyobrażenie o skali produkcji "Inwazji krwawych farmerów", supertaniego i super
przaśnego horroru folkowego z 1972 roku.
Litry sztucznej krwi leją się tu wartko (melioracja na najwyższym poziomie) za sprawą
farmerów-druidów mordujących w imieniu pewnej bogini. Zdjęcia powstawały przez trzy
weekendy, czyli sześć dni, a grający w filmie Richardowie Erickson i Kennedy tak bardzo
nie potrafili nauczyć się swoich kwestii, że musieli odczytywać je przed kamerą z kartek.
Wszystko to wystarczyło, by "Inwazja krwawych farmerów" przeszła do historii.
Film Eda Adluma (napisał też wspólnie z Edem Kelleherem scenariusz i zagrał rolę mężczyzny
zamordowanego pod prysznicem) to dziś rarytas i legenda. Także dlatego, że pracował przy nim
- jeszcze jako nieopierzony asystent operatora - sam Frederick Elmes, zdobywca dwóch nagród
Emmy, stały współpracownik Jima Jarmusha, autor zdjęć do "Głowy do wycierania" Davida
Lyncha.
Na plakacie promującym film odziany w ogrodniczki wykrzywiony złowieszczo farmer wbija
widły w jedną ze swoich ofiar. Otacza go cmentarz, w tle lśni księżyc w pełni. Wygląda to
efektownie, ale takiej sceny w filmie nie ma. Jest za to sporo morderstw w lesie, jest filmowana
wielokrotnie pasiasta kanapa, jest szef druidów ze złotym, gangsterskim łańcuchem na szyi, jest
wreszcie wspomniana już scena pod prysznicem, która niezdarnie nawiązuje do "Psychozy".
Wszyscy grają tu od niechcenia, a sceny śmierci bywają wręcz karykaturalne. Nic to jednak,
skoro "Inwazja krwawych farmerów" wyraźnie powstała z miłości do kina i już samo to wynosi ją
o kilka poziomów wyżej (wciąż jednak znajduje się na skali ujemnej).
Usiądźcie wygodnie i zapnijcie pasy, bo "Inwazja krwawych farmerów" to jazda bez trzymanki.
Od 50 lat jej twórcy zbierają plony tych trzech szalonych weekendów, podczas których powstało
- jak pisał serwis "Horror News" - "przypadkowe arcydzieło".
[Marta Górna z „Górna ogląda” dla Najlepszych z Najgorszych]
|