Rok 1920, chwilę przed bitwą warszawską. Jeden z obecnych w koszarach żołnierzy okazuje się weteranem powstania styczniowego i powraca wspomnieniami do niespokojnych czasów sprzed blisko 60 lat. Wtedy to wspólnie z księdzem Stanisławem Brzóską działał w konspiracji przeciwko Imperium Rosyjskiemu. W obliczu branek do carskiego wojna i kolejnych represji ze strony zaborcy rodzi się pomysł organizacji powstania. 22 stycznia 1863 roku, w dniu wybuchu narodowego zrywu, ksiądz Brzóska staje na czele oddziału, który przeprowadza zakończony sukcesem atak na rosyjski garnizon wojskowy. Duchowny zostaje mianowany oficerem i naczelnym kapelanem. Wkrótce tropem ks. Brzóski rusza major Maniukin zwany „Katem Podlasia”, ale przez najbliższe dwa lata polski bohater pozostanie nieuchwytny siejąc popłoch wśród wojsk Imperium Rosyjskiego i dając polskiemu społeczeństwu nadzieję na wydostanie się spod carskiego zaboru.
Każdy polak z rańca ma w portkach powstańca! Film - porażka. Jedyną zaletą filmu jest to że zaangażowano i świerzych aktorów. Oprócz Fabiańskiego i w epizodach Pazury, Olbrychskiego, Łukaszewicza i Drężka są same nieopatrzone twarze. ...ale to jedyny plus! Scenariusz jest pokręcony jak szelki żydowskiego karczmarza zero logiki i tła historycznego. Nie ma dat, miejsca bitew itd. Jak Powstańcy domyślają się zdrady to działają tak jakby o niej nie wiedzieli itd. itp. Żadnego dramatyzmu, żadnego suspensu, żadnej logiki. Słaby scenariusz słaba reżyseria. Wyprodukowany przez nieznane konsorcjum ze wsparciem publicznym chyba tylko po to żeby po zaspokoić grafomańskie ambicje i zarobić trochę kasy. Film to kolejna porażka bogoojczyźnianej TFU-rczośći która ma być w założeniu patriotyczna, a jest żenująca. Jan Bohatyrowicz 18-01-2024, 10:19 Film słaby chaotyczny i niespójny. Postaci są papierowe i nie sposób się nimi przejąć. Pomieszanie Powstania Styczniowego z wojną z 1920 r. Powstańcy pokazani w sposób karykaturalny i uwłaczający prawdziwym Powstańcom. Aż trudno się dziwić że kolejne powstania upadały, skoro działali tak głupio... Choć trudno w to uwierzyć, ale nawet w MMA fame Fabiański radził sobie lepiej ;-) Romuald Traugutt 17-01-2024, 05:13
|